eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLudzie sądy (dla złodziei) mamy! Okradziony, zginął od ciosów dłutem. Sąd w Warszawie uznał, że to nie było zabójstwoRe: Ludzie sądy (dla złodziei) mamy! Okradziony, zginął od ciosów dłutem. Sąd w Warszawie uznał, że to nie było zabójstwo
  • Data: 2018-01-04 00:09:50
    Temat: Re: Ludzie sądy (dla złodziei) mamy! Okradziony, zginął od ciosów dłutem. Sąd w Warszawie uznał, że to nie było zabójstwo
    Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-01-03 o 21:46, Marcin Debowski pisze:

    >>> Porządkowanie i oczyszczanie terenu, prace pielęgnacyjne w parkach itp.
    >>> miejscach, prace przy budowie dróg i innej publicznej infrastruktury,
    >>> segregowanie śmieci, czyszczenie rowów melioracyjnych, czyszczenie
    >>> obiektów urzyteczności publicznej (mycie szyb, elewacji, chodników),
    >>> sadzenie lasów, proste prace rolnicze (sadzenie, pielenie, zbiór
    >>> owoców/warzyw), odśnieżanie zimą.
    >>
    >> Nie uwzględniłeś kosztów strażników więziennych. Jeden strażnik na
    >> jednego więżnia to się nie opłaca.
    >
    > Uwzględniłem. To koszty zorganizowania pracy. Sytuacja 1:1 byłaby
    > absurdem. Tak się nigdzie nie robi.
    >
    >> Są akcje robót drogowych itp. Więźniowie (dużo ich) są podwożeni
    >> odpowiednim środkiem transportu do miejsca pracy i cały czas pilnowanii.
    >
    > Czyli, że można i jest potrzeba.
    >
    >>> Szycie, drobna stolarka, składanie drobnych urządzeń (długopisy,
    >>> zabawki etc.), digitalizacja danych (wprowadzanie danych, przepisywanie
    >>> odręcznych manuskryptów), prace introligatorskie (np. naprawa książek z
    >>> blibliotek publicznych, oprawianie).
    >>
    >> To już pewnie wykonują na miejscu - w więzieniu.
    >> Poza tym jak przyjdzie do Ciebie np. glazurnik kłaść glazurę to pomyśl
    >> sobie, że może on tego zawodu wyuczył się w wiezieniu, czyli ma fach.
    >
    > No i?

    No i dobrze. Może być dobrym glazurnikiem i kochać tę pracę. U mojej
    koleżanki taki jeden polecony kladł glazurę i robił cały remont kuchni
    i łazienki. Pracę wykonał pięknie. Potem ta koleżanka skądś dowiedziała
    się, że fach zdobył w więzieniu, ale ją to w zasadzie nie interesowało
    gdzie się wyuczył.
    >
    > Nb. jeśliby podejść do tego systemowo to i przy zakładach zamknietych
    > możnaby zorganizować sekcje wytwórcze już na etapie planowania zakładu.
    > Wtedy dałoby się pewnie zrobić więcej.

    Moja matka dostała kiedyś (jak byłam mała) dwa piękne, artystycznie
    wykonane albumy na zdjęcia. Do tej pory są tam wszystkie nasze zdjęcia i
    albumy nic sie nie zniszczyły. Te albumy dostała od żony swojego
    siostrzeńca, która była pielęgniarką w więzieniu na Rakowieckiej.
    Człowiek wtedy nie zdawał sobie sprawy co tam sie dzieje w tym
    więzieniu, Teraz to po mnie ciarki przechodzą jak pomyślę. To chyba
    niemożliwe, że pielęgniarka nie wiedziała, ze tam ludzi zabijają. Albo
    miała mózg wyprany i po prostu robiła to co należy do pielęgniarki.
    Pracowała tam od lat młodych aż do emerytury. Jej mąż, mój brat
    cioteczny był (umarł z 7 lat temu) pułkownikiem od drogówki w Pałacu
    Mostowskich. To on podpisywał/wydawał pozwolenia na konwoje,
    organizacje policji dot. zatrzymywania ruchu jak np. Papież przyjechał itd.
    Teraz jego żona na (100% jestem pewna) ma zmniejszoną emeryturę bo w
    więzieniu pracowała. W sumie to byli normalni, rodzinni, pomocni ludzie.
    Nigdy nie zapomnieli o ciotce czy wujku i często wpadali jak rodzice żyli.
    Kurczę, a tam na Rakowieckiej właśnie znaleziono szczątki żołnierzy
    niezłomnych, którym strzelano w tył głowy. Znaleziono szczątki takiego
    mojego wujka spoza Warszawy (też rodzina tamtych ze strony matki), potem
    była identyfiikacja DNA. W styczniu rok temu ustalono, że to on. Potem
    było zaproszenie do Palacu Prezydenckiego na małą uroczystość i wydanie
    świadectwa (czy jak to się inaczej nazywa). Pojechały trzy jego
    siostrzenice (od nich pobierali DNA), bo ich matka-siostra niezłomnego
    już od dawna nie żyje.
    Dobrze, że na Rakowieckiej nie ma już więzienia tylko jest muzeum.
    Troche się za dużo rozpisałam. Jak kogoś to denerwuje to przepraszam.



    --
    animka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1