Witam ponownie to ja jeszcze dodat opis sytuacji
W pociagu podpisałem sie pod pokwitowaniem pokazałem jeszcze dowod coby sie
uwiarygodnić:(
A z legitymacja to było tak ze kiedyś kolo 98 roku poszedłem na studia i
chodziłem 1 rok po czym zrezygnowałem ale do tej pory nie odebrałem papierów
z uczelni.
Od czerwca 2002 wyladowałem na zasiłku i jeździłem za praca do Krakowa
dośc regularnie i we wrześniu poznałem kolesia w pociagu ktory sie pochwlił
ze jeździ własnie na legitce a studentem wcale nie jest i tak tez sie
zgadaliśmy po kilku przejazdach ze ja mam jeszcze ta swoja stara i ze on by
mi mogl załatwić za 150 zł te brakujace pieczatki coś kolo 7 sztuk
I teraz kicha na zeznaniach bo oni beda chcieli namierzyc gościa a ja znam
tylko jego imie a jeździł jeszcze przez miesiac i go nie widuje.
No i teraz z policja pewno bedzie nizła jazda:( Ale to sie juz jutro okaze:(



--
Pozdrawiam
Adrian