jb pisze:
> Ile tu bzdur napisano w wątku...

A więc prostujmy.


> Każde zapytanie do banku podlega odrebnej opłacie za poszukiwanie majatku.

Bardzo dziwna interpretacja. Przepis mówi o tym, że poszukiwanie
podlega opłacie, ale nie oznacza to, że każde zapytanie jest płatne
oddzielnie. Komornik może wziąć zaliczkę na wydatki, jeśli dane
zapytanie jest płatne (ZUS itp.), ale nie spotkałem się jeszcze, aby
komornik za poszukiwanie majątku wziął wielokrotność stawki, bo wysłał
wiele zapytań, a niejednokrotnie komornik na moje zlecenie majątku
poszukiwał.

Jednakże jest możliwe, iż jakiś komornik w Polsce jest "kreatywny" w
interpretacji przepisów, a wierzyciele są nieobeznani, i być może
opisywana sytuacja mogła mieć incydentalnie miejsce, ale raczej nie jest
to norma.

W ogóle często komornicy przy podjęciu pierwszych czynności wysyłają
wezwanie do wierzyciela do uiszczenia zaliczki na wydatki. Oprócz
zaliczek słusznych (korespondencja, koszty zapytań) nieraz automatycznie
dodają do tego koszty poszukiwania majątku dłużnika (obecnie jakieś
60-70zł). Nie oznacza to, że koszty te należy zapłacić. Zlecenie
poszukiwania majątku jest opcją, której wierzyciel nie musi wybrać. I -
szczerze mówiąc - rzadko kiedy takie poszukiwanie jest skuteczne.
Zapytania do ZUS i US i zajęcie konta w kilku bankach nie wymagają
zlecenia poszukiwania majątku, a nie oszukujmy się - za kilkadziesiąt
złotych komornik nie będzie się bawił w prywatnego detektywa.


> Komornik może na wniosek zwrócić się do wszystkich banków - wtedy łaczna
> opłata hurtem przekracza 3000 zł. Jesli chcesz odzyskać 1700 zł - to sam oceń,
> czy opłaca ci się taki interes.

Pomijając już opłaty, nadal nie widzę sensu odrębnego pytania się
banku o to, czy dłużnik ma konto, a następnie wysyłania zajęcia. Drugą
czynność można wykonać od razu.


>
> Zlożenie zawiadomienia o przestepstwie nie przyczyni się do tego, że szybciej
> odzyskasz pieniądze. Jesli nawet policja ustali, że rzeczywiscie doszło do
> ukrywania majatku i ustali konta - to i tak nie odda ci pieniedzy z tych kont.
> A jak prokurator je zablokuje na poczet ewentualnej grzywny, to i komornik z
> nich nic nie ściągnie... I jakie 30 dni? 30 dni to jest na wszczecie lub
> odmowę wszczęcia postepowania, a dopiero potem zaczyna się podejmowac czynności...


A tutaj już prawda. Kariera porady "zgłoś sprawę na policję" wzięła
się chyba z handlu internetowego. Tam nieraz dochodzi do klasycznych
oszustw, którymi może zająć się prokuratura, ale też - z powodów braku
wiedzy o postępowaniu cywilnym - ludzie mają ochotę zgłaszać się na
policję z absurdalnych powodów - np. po błędnie uznanej reklamacji itp.

--
Liwiusz