W dniu 2011-06-10 23:47, Wierzyciel pisze:
> Piszę niezbyt jasno widocznie.
> Chcę uzyskać zwrot należności - kilkanaście przyjętych i zaksięgowanych
> u dłużnika faktur.

To wezwij go do zaplaty, wyznacz termin, jak nie zaplaci, do sadu.
Piszesz o fakutrach przyjetych, szczegolow nie znam, ale moze nawet uda
sie dostac nakaz w nakazowym (1/4 oplaty sadowej na start)

> Zwrotu mogę się domagać poprzez sąd, to proste

Najprostrze rozwiazania sa najlepsze

> - po dwu bezskutecznych
> wezwaniach do zapłaty.

Po jednym


> Firma wyjdzie z problemu, płacąc mi np. po 100 zł
> przez kilkadziesiąt miesięcy.

Dlaczego? Masz tytul wykonawczy to egzekwujesz z *calego* majatku -
komornik zajmuje np. rachunek bankowy i sciaga ile sie nalezy
A jak nie to prowadzisz egzekucje dalej z czego tylko maja, nie wiem
skad pomysl ze beda placic 100


> Pytanie jest takie - czy mogę zamiast do sądu udać się do firmy
> windykacyjnej ?

Mozesz, tylko po co?

> Pod jakimi warunkami firmy takie zazwyczaj przyjmują sprawę do załatwienia ?

Ze im zaplacisz tyle ile sobie zawinszuja

> Jakie warunki muszę spełnić, by umieścić taka firmę w rejestrze dłużników ?

Najczesciej wlasnie tytul wykonawczy, wpisze fraze w google, znajdziesz


> Czy proces musi się odbyć, czy też można to pominąć ?

W tak prostej sprawie proces sie odbedzie jesli dluznik/pozwany wniesie
w 2 tygodnie sprzeciw/zarzuty od nakazu zaplaty, ktory dostanie razem z
odpisem pozwu.

Niepotrzebnie kombinujesz, nie wiem skad wiara, ze oplacony przez Ciebie
zleceniobiorca ktory w zasadzie procz prosb i grozb nic nie moze wiecej
zdziala niz przymus panstwowy


--
pozdr
luck