"HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter[BEZ_TEGO]@WP.PL> wrote in message
> Ale nie wiemy czy mamy do czynienia z błedem lekarskim. Sąd uniewinnił
> lekarza a w tym kraju jest tak, ze kazdy jest niewinny dopóki mu sie nie
> udowodni winy. W tym wypadku udowodnienia winy nie mamy.

Qrcze, Hanka, pomysl chwile... Gdyby to Angel sie przekrecil przed porodem,
tez bys tak myslala?? To ze sad nie widzi winy, to nie oznacza, ze jej nie
ma. Chodzi o to, zeby znalezc wszystkie przepisy, ktore moga pomoc a nie
zalozyc, ze sad ma racje i olac sprawe. Jesli zrobi sie wszystko, co tylko w
mocy czlowieka a sad nadal bedzie obstawal przy swoim, to wtedy mozna sie
zaczac zastanawiac, czy przypadkiem emocje nie wziely gory nad zdrowym
rozsadkiem.

> Rodziłas dwa razy. Dobrze wiesz, ze KTG jest rutynowe - cięzko mi uwierzyć
> ze nie zostało wykonane. Tym bardziej, ze sąd jednak oddalił zarzuty.

Jasne, ale ja rodzilam w Warszawie w jednym z lepszych szpitali, otoczona
znajomymi osobami. Mialam dwie ciaze zagrozone, wiec nie zrobienie KTG
byloby najkrotsza droga dla lekarza do pozbycia sie uprawnien do wykonywania
zawodu.

A z doswiadczenia moich znajomych wiem, ze to jakie badania sa uznawane za
rutynowe zalezy od lekarza, ktory ciaze prowadzi. A lekarze jak wszyscy inni
ludzie sa omylni. Problem w tym, ze swoja omylnoscia moga spowodowac smierc.

I mysle, ze sa tu ludzie, ktorzy moga pomoc. Osoby, ktore znaja przepisy, o
ktore Agata pyta, ktore maja tyle samozaparcia, ze potrafia sprawy
doprowadzic do konca. Bo caly problem nie rozbija sie o to czy winny czy
nie, bo z dowodow, o ktorych pisze Agata wynika, ze winny. Chodzi o to, ze
polskie prawo jest lipnie skonstruowane, i zeby cos z tym zrobic trzeba
wyszukiwac dziur w tym prawie i na takiej podstawie domagac sie
sprawiedliwosci.

--
Kania
GG: 299238
http://www.mayanet.pl