eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak kancelarie zarabiają na zadłużonych PolakachRe: Jak kancelarie zarabiają na zadłużonych Polakach
  • Data: 2024-04-26 22:46:23
    Temat: Re: Jak kancelarie zarabiają na zadłużonych Polakach
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.04.2024 o 18:00, J.F pisze:
    > Nie o to chodzi. AutoTak zaczął od opisania działania systemu w
    > prasie, klient nie miał prawa się czuć oszukany. A czasy były takie,
    > że ten system w miarę dobrze działał.

    System wcale dobrze nie działał, bo nie uwzględniał kilku aspektów. Przy
    czym pisze z głowy i mogę coś pokręcić, ale piszę, jak to zapamiętałem.
    Model matematyczny biznesu w dużym uproszczeniu polegał na tym, że
    tworzyliśmy grupę powiedzmy 100 osób zainteresowanych zakupem pojazdu.
    Każda z osób wpłacała 1% wartości pojazdu, kupowano pojazd i pozostawało
    wybranie, kto go dostanie. Sposobów zapamiętałem kilka. Losowanie. jakiś
    tam przetarg, kto da więcej. Było chyba też, kto tańszy potrzebuje. Tak,
    czy siak jedna osoba dostawała pojazd. I co miesiąc powtarzano
    procedurę. Jak zatem łatwo spostrzec, ostatni pechowiec najpierw się
    złożył na samochód, a potem go dostał.

    Z tym, ze system w swoim idealnym skonfigurowaniu nie przewidywał
    pewnych praktycznych problemów. Przykładowo nie przewidywał, że ktoś
    może z systemu wypaść. Umowa umową, ale jak ktoś przykładowo zmarł, no
    może i zostawała ta część przez niego wpłacona, ale ona była
    zainwestowana w pojazdy już kupione. Po kolejnym okresie nie można było
    kupić kolejnego pojazdu, bo brakowało tego 1%. A z grupy ludzie mogli z
    różnych powodów wypadać.

    Drugi problem, to nieuczciwość biorących udział w przedsięwzięciu osób.
    Jak gość już dostał samochód, to z różnych powodów mógł przestać płacić.
    I oczywiście był szereg unormowań pozwalających na ściganiu oszusta, ale
    to wszystko nadal trwało. Przychodziła kolejna zrzutka i znowu nie było
    na ten nowy samochód.

    Po trzecie system nie ogarniał inflacji. Samochody drożały. Facet dostał
    samochód za 100.000 zł i nie rozumiał czemu miałby się na niego składać
    łącznie na 150.000 zł (przykładowo). Ja to rozumiem, ale on nie. a jak
    się nie dołożył więcej, no to nie było z czego kupić kolejnego pojazdu.

    Te wszystkie aspekty powodowały, że ci, co już się zrzucili, a nie
    dostali pojazdu uważali, ze zostali oszukani. Czasem mieli racje, a
    czasem ne mieli, ale nie zmieniało to faktu, że przestawali się dokładać
    i nie było pieniędzy na kolejny samochód dla kolejnego szczęśliwca.

    Jak do tego się dołoży, że część biorących udział w przedsięwzięciu osób
    nie była "kryształowo uczciwa" i wprowadzała w błąd przy zawieraniu
    umów, w wyniku czego kolejne osoby czując się oszukane wycofywały się z
    grupy i ie ważne, czy zasadnie, czy nie, to znowu brakowało kasy na
    kolejny samochód - to generalnie nie mogło się to powieść.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1