W dniu 12.07.2020 o 09:59, Marcin Debowski pisze:

>>>> Firma hostingowa przy zawieraniu umowy żąda różnych danych,
>>>> osobowych w tym PESEL, ale nie są to dane obowiązkowe. PESELa nie
>>>> podał. Kilka lat korzystania z usługi, klient się nie skarży bo
>>>> dobrze działa, firma sie cieszy, bo klient płaci. Klient zmienił
>>>> adres zamieszkania, więc grzecznie loguje się do panelu i dokonuje
>>>> zmian i widzi: swój PESEL Zastanawia się, ze nigdy PESELa nie
>>>> podawał. Po zastanowieniu doszedł do wniosku, ze 2 lata temu
>>>> wysyłał skan formularza z danymi osobowymi do jakiegoś adresata i
>>>> skan ten jest w elementach wysłanych. Podejrzewa, ze firma
>>>> hostingowa jako administrator, odczytała dane i sami uzupełnili
>>>> dane w panelu bez wiedzy a tym bardziej zgody klienta. Macie jakieś
>>>> pomysły jak tu klient może coś ugrać dla siebie ? Czy wogóle jest
>>>> szansa wygrać tę sprawę ?
>>> Raczej słabe do udowodnienia, że "nigdy nie podawał".
>> Co więcej, wątpię, by przeglądali pocztę klientów. Choćby ze względów
>> technicznych. To masa danych przeważnie zbędnych. W razie udowodnienia,
>> pomijając konsekwencje wizerunkowe, to grozi odpowiedzialnością karną.
> To jest dylemat sprowadzający się do 2ch pytań: (1) na kiego kija ktoś
> miałby podawać dobrowolnie swój PESEL, vs. (2) na kiego kija, jakaś
> firma miałaby ten PESEL tak chcieć, że aż zrobiła przegrzeb załączników
> do poczty.
>
Celne. Dlatego też sądzę, że w którymś miejscu podanie tego PESEL było
obowiązkowe i gość to wpisał. Nie przychodzi mi do głowy chwilowo, w
ogóle po co firmie hostingowej te dane. Po za tym nie tylko musieliby
załączniki przeglądać, ale jeszcze dodatkowo mieć pewność, że
kwestionariusz jest klienta używającego poczty, co wcale takie oczywiste
nie jest. Mógł wysyłać kwestionariusz kogoś z rodziny, czy zgoła innej
przypadkowej osoby.

--
Robert Tomasik