>>> Czy jeśli bank ma wierzytelność w kwocie 100 tys. zabezpieczoną
>>> zastawem/hipoteką o wartości 1 mln to czy w przypadku braku spłaty
>>> kredytu przejmując dane aktywa musi wystawić je na przetarg? Czy z
>>> otrzymanej kwoty inkasuje wierzytelność plus koszty a resztę oddaje
>>> byłemu dłużnikowi?
>>> Czy najzwyczajniej przejmuje aktywa i ma np. nieruchomość wartą 1 mln
>>> za 100 tys?
>>> Czy w związku z tym są terminy w jakich bank musi ogłosić przetarg na
>>> przejęte aktywa?
>> Nie wiem, jak jest przy hipotece i kasie takiej wielkości, ale przy
>> małych kredytach (rzędu powiedzmy kilkunastu tysięcy) banki się nie
>> pitolą, tylko sprzedają za bezcen, aby odzyskać tyle, ile im się należy,
>> nie tracąc własnego czasu na uzyskanie dobrej ceny.
>>
>> A przynajmniej tak robiły w 1999-2002.
>
> ale to jeszcze pół biedy jeśli w ogóle robia przeatarg i zwracają
> nadwyżkę uzyskanej kasy. (tu jednak jest pewien rynek i możliwośc
> uzyskaniua rynkowej ceny, bo np. koniecznośc ogłoszenia przetargu)
> a jesli nie robią przetargu i przejmuja np samochód wart 30.000 za
> 10.000 i mówią good bye to byłoby całkiem niedobrze (dla klienta...)

W przypadkach, o których wiem, nadwyżki nie zwracali, bo jej po prostu
nie było. Dla banku liczy się każda godzina pracy pracownika, więc
puszczają zastaw dokładnie za tyle, ile im się należy, aby tylko jak
najszybciej (co do godziny) sprawę zakończyć.


--
Czy każdy powinien mieć prawo głosu w wyborach?
http://pracownik.blogspot.com