W dniu 11.10.2023 o 14:16, J.F pisze:

> Moze jechal wolniej, a moze nikt sie nie bawił w analizy szczegółowe,
> skoro "nic sie nie stało".
>
> Takich wypadków niestety nie brakuje u nas - nie patrzą kierowcy w
> lusterka, albo patrzą i myslą, ze jeszcze daleko, i zajezdzają drogę.

Czasem po prostu się nie da. Sam mam "prawie na sumieniu" motocyklistę
jadącego koło 200 po wisłostradzie. Jak patrzyłem w lusterku to go nie
było - jak zmieniłem pas coś mi się za jasno zrobiło i instynktownie
odbiłem z powrotem i minął mnie ścigacz jadący o 100 km szybciej niż ja.
Co ciekawe - to był mój sąsiad i potem mówił że go zabić chciałem - mam
nadzieję że przynajmniej jakiś wniosek wyciągnął, bo ja coś tam się
nauczyłem;). Ponieważ było to na delikatnym łuku to jak to
przeanalizowałem potem, to w momencie jak patrzyłem w lewe lusterko, to
on był prawdopodobnie jeszcze... w prawym.

> Czesto sie udaje zahamowac, czasem nie, czasem kierowca jakby na
> nacisnięcie klaksonu ma czas, a hamulca to nie ...

Dziwne masz odruchy - ja najpierw walę w hamulec/kręcę kierownicą, w
klakson już na ogół wcale, bo po wyprowadzeniu sytuacji to już nie
specjalnie ma sens - chyba że jako forma dezaprobaty;)

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!