On Wed, 27 Dec 2023 23:50:25 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 27.12.2023 o 20:27, J.F pisze:
>> Eee - skoro mogą się nie stosować do "niektórych przepisów prawa
>> drogowego", to i pierwszeństwa ustępować nie muszą.
>> Do tej pory było jakoś tak, ze jak wymusili zbyt skutecznie, to byli
>> winni wypadkowi/kolizji, ale wszystko może sie zmienic 👂
>
> Już to tu pisałem, ale nie chce mi się szukać. Napiszę jeszcze raz.
> Zagadnienie trzeba rozbić na dwa aspekty. Po pierwsze aspekt ustąpienia
> pierwszeństwa. Wjeżdżająca na czerwonym świetle (przykładowo) karetka

Zagadnienie jest takie, ze uczestnik ruchu jest obowiązany
"ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez
niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie
się."

A nie "ustąpić pierwszenstwa".

A to bardzo istotne, bo rodzi kolejne skutki prawne.

Podobnie jest z autobusem ruszającym z przystanku,
ale juz nie z pieszym wchodzącym na przejscie :-)

> może się nie zastosować do tego sygnału. ale ma zachować ostrożność i
> nie może spowodować zagrożenia. W praktyce musi się upewnić, że wszyscy7
> jej ustępują drogi. Jak nie ustępują, to popełniają wykroczenie, ale
> nadal karetka nie może wjechać.

W skrĂłcie.

W praktyce to jeszcze moze być tak, ze kierowca innego pojazdu nie
zauważył tego uprzywilejowanego, bo np krzaki zasłoniły, słabo slyszy,
radio miał głosno ... albo jakas słaba syrena, co ostatnio często
zauwaĹźam.

> Jest tu jednak drugi aspekt. Ustalenie, kto ponosi winę za kolizję.
> Cokolwiek by się nie działo, to jeśli możesz, to masz zapobiec
> wypadkowi. Nawet, jeśli masz pierwszeństwo. I jeśli zostanie
> udowodnione, że mogłeś zapobiec, ale celowo wjechałeś w te karetkę, to
> ponosisz winę

A ona stała na drodze?
Bo normalnie jest tak, ze skoro to inni mają ci ustąpic pierwszenstwa,
to nawet widząc, ze taki zbliza się do skrzyżowania - nie hamujesz,
bo to on ma zahamować, i ciągle ma możliwość.
A potem jest bum, ale to jest jego wina :-)

Przejezdzanie przez miejskie skrzyżowania ze swiatłami, to jeszcze
inna bajka.

J.