Misiek[POZ] rzecze:
> Nie jestem prawnikiem niemniej kazdy pracodawca wymaga podania adresu

Nie każdy. Ja nigdy nie spradzałem, wielu moich kolegów też tego nie robi.

> zameldowania i kadry sprawdzaja to z dowodem, ktorego nie otrzymasz jesli
> nie posiadasz stalego zameldowania.

Jesteś pewien, że nie dostanę dowodu bez zameldowania?

> Niemniej zadzwon do dowolnego banku i popros o zalozenie rachunku ale
> zaznacz ze nie posiadasz stalego zameldowania.

Przez wiele lat nie byłem nigdzie zameldowany. W tym czasie nie tylko
byłem zatrudniony, ale także prowadziłem dzialność gospodarczą,
założyłem konta w paru bankach, nawet kredyt na auto dostałem.
Fakt, że w jednym z oddziałów PKO miałem cyrk z paniusią, której
nie podobało się, że jak ona to powiedziała "jestem bezdomny", ale już
kierownik placówki po mojej interwencji wytłumaczył paniusi,
że brak meldunku nie oznacza, że jestem gorszy ani tym bardziej, że
jestem bezdomny.
Dodam, że w tym czasie wielokrotnie nachodził mnie dzielnicowy - akurat
przy okazji, ale nachodził - i pytał kiedy wreszcie się zamelduję na co
słyszał, że nie jestem bydlątkiem bym się miał komukolwiek meldować.

Reasumując. Meldunek to sprawa przeżartych totalitaryzmem ludzkich
umysłów. Po prostu ludzie mają tak zmasakrowane pacynki komuną, że nie
potrafią sobie wyobrazić świata bez dowodów, meldównków itp. choć...
taki świat istnieje - i to jak najbardziej w Polsce też - i sprawie
funkcjonuje.

pozdrawiam
Arek


--
www.hipnoza.info