On Thu, 20 Feb 2025 14:16:16 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 20.02.2025 o 06:13, Shrek pisze:
>>>> To wygląda raczej na nówkę sztukę.
>>>
>>> A to jest zdjęcie tego ładunku?
>>
>> No chyba że policja dała inne. Po co? Na pewno to jest dość dobrze
>> celowane zdjęcie przestawiające "bursztyn" wyciągnięty z wody.
>
> Czy tu dała inne, to trochę trudno mi powiedzieć. Ale bardzo często się
> tak robi.

Że pismaki wyciągają pasujące tematycznie zdjęcie z bazy, to owszem,
bardzo często.

> Zdjęć wykonanych w trakcie czynności procesowych przed
> rozprawą główną nie wolno ujawniać. Jak kilka lat temu powstawał artykuł
> o odzyskaniu przez Policję 50 kg złota, to w artykule "Policja" dała

Zaraz zaraz - a te spotykane dawniej zdjęcia i filmy,
z wystawkami broni, wachlarzami banknotów itp co to?

no dobra - ta broń i pieniądze to mogła być wystawiona na stole w
komisariacie, już po "czynnościach procesowych".

A zdjęcia spalonej kia i rozbitej BMW?

Zrobione po zakończeniu oględzin ? :-)

> moje (za moją zgodą oczywiście) zdjęcie kilkunastu sztab złota wykonane
> w Muzeum - Kopalni w Złotoryi. Potem wszystkie media to powielały. Tu
> https://tiny.pl/cg0pt6h6 masz artykuł z Gazety Krakowskiej, bo się
> pierwszy wyszukał, ale tego była masa. Tu akurat chodziło o to, że na
> oryginalnych sztabkach były loga firmy, która niekoniecznie byłaby
> zainteresowana zaistnieniem w ten sposób w mediach, a w całym procederze
> znalazła się dość przypadkowo - po prostu handlują hurtowo złotem i
> sprawcy tam to akurat zamówili.
>
> Bardzo często chodzi o ukrycie tożsamości sprawcy. Co z tego, że
> napiszesz w materiale przykładowo Czesław B., jak zilustrujesz go
> zdjęciem jego domu, który jest charakterystyczny i wszyscy w mieście
> będą wiedzieli o co chodzi.

A te zdjęcia i filmy sprawców, pardon - podejrzanych, wyprowadzanych w
kajdankach?
owszem, zasłaniają im twarze, czasem ręce ..

> Nie neguje, ze może i w tym materiale jest fotka rzeczywista, ale
> pewności co do tego nie ma - nawet jak to z materiałów Policji pochodzi.

J.