eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoArtykul 267 n.k.k - HackingRe: Artykul 267 n.k.k - Hacking
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Jacek <g...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo,pl.biznes.wgpw
    Subject: Re: Artykul 267 n.k.k - Hacking
    Date: Sun, 14 Jul 2002 12:18:47 +0200
    Organization: Extreme golf course designer
    Lines: 173
    Message-ID: <1...@p...katowice.sdi.tpnet.pl>
    References: <agpb9e$odm$1@ll.gronet.pl> <agqe6u$20jf$1@pingwin.acn.pl>
    <agrela$q0t$1@ll.gronet.pl>
    NNTP-Posting-Host: pd57.katowice.sdi.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.tpi.pl 1026641800 10046 213.76.228.57 (14 Jul 2002 10:16:40 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 14 Jul 2002 10:16:40 +0000 (UTC)
    X-Accept-Language: en-US,pl
    X-Mailer: Mozilla 4.79 [en] (Win98; U)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:100153 pl.biznes.wgpw:144660
    [ ukryj nagłówki ]

    Marcin Zurakowski wrote:
    >
    > > > Czytając opracowanie http://www.law.uni.torun.pl/KOMP-LEX/I9-98.html
    > > > nasuwają mi się następujące pytania:
    > > >
    > > > 1) Autor opracowania twierdzi (punkt 4), że wykorzystywanie luk w
    > > > oprogramowaniu (czyli tzw. exploit'y), nie polegają pod sformułowanie
    > > > "przełamując zabezpieczenia". Czy osoba, która wykorzystała lukę w
    > > > oprogramowaniu i weszła na prawach administratora, a następnie
    > wylogowała
    > > > się NIC nie robiąc, złamała prawo, czy nie?
    > >
    > >
    > > 13 § 1 kk w zwiazku z 267 kk, warto tez przypomniec sobie 9 § 1 kk
    >
    > Faktycznie. To jest usiłowanie popełnienia czynu. Mam pytanie:
    >
    > Czy wyroki na usiłowanie popełnienia czynu są niższe niż za jego
    > popełnienie?
    >
    > A co, jeżeli dana informacja przez zaniedbanie jest dostępna dla ogółu i aby
    > ją zdobyć nie trzeba przełamywać żadnych specjalnych zabezpieczeń? (przykład
    > z udostępnionym dyskiem C: w internecie)
    >
    > Marcin
    >
    > PS: Dla Pana niby "eksperta": Nie mam żadnej sprawy, nie przygotowuje
    > oborny, a tylko po prostu chcę się czegoś dowiedzieć.

    panie marcinku, odczep sie pan ode mnie

    Nie ma w internecie czegos takiego jak zaniedbanie.
    To pan w kazdej chwili swego zycia internetowego musi deklarowac sie,
    gwarantowac wszystkim,
    ze ma uczciwe zamiary i musi sie pan za kazdym razem pytac gdy wkracza
    na teren cudzej wlasnosci.
    Kto panu takich bzdur naopowiadal, ze dyski trzeba zabezpieczac przed
    hackerami ?
    Sytuacja normalna, zgodna z obowiazujacym prawem, to brak hackerow i
    brak wlaman na komputery.

    Hackerstwo to zjawisko patologiczne, nie znane w wielu krajach, tak jak
    w wielu krajach nie zamyka sie samochodow, ani domow.
    Musi pan pamietac, ze sa spoleczenstwa w ktorych obywatele sa uczciwi,
    przestrzegaja zasad i nikt nie musi sie przed nikim zamykac i bronic.
    a pan ciagle pisze o patologiach, sugerujac ze to stan opisujacy
    oczekiwana rzeczywistosc.

    Bez Prawa Internetowego i wyraznego okreslenia zakresu zobowiazan
    operatorow internetowych
    wobec swoich klientow, szkoda nawet minuty na jakiekolwiek dyskusje.
    Codziennie hackerzy mitomani, ktorzy sie naczytali durnych artykulow
    prasowych, mowia o swojej misji
    rzekomego testowania zabezpieczania serwerow korporacyjnych i mowia, ze
    dzialaja jako dobre trolle.

    Przeciez to jest nieprawdziwy mit. Hackerzy i hackerstwo zawsze bylo
    zwalczane w stanach a w dniu dzisiejszym zostalo wyeliminowane w
    99,999999999%.
    Nie ma czegos takiego jak wlamywanie sie, jak koniecznosc zabezpieczania
    sie przed wlamaniami, hackerami.
    Siec internet jest w 200% monitorowana i kazde zdarzenie archiwizowane
    przez 100 lat i wiecej
    i kazdy uzytkownik internetu moze za 50 lat sprawdzic, kto mu wchodzil
    na komputer, serwer, skad , co sciagal i dokad, data, godzina, minuta ,
    sekunda, wielkosc transferu, nazwa pliku, katalog.

    Na grupie telefonia ciagle pisza hackerzy o wlamywaniu do komputerow,
    przeszukiwaniu cudzych dyskow, czytaniu prywatnej poczty, o kolejnych
    probach wlamania, o tajnej prywatnej organizacji wywiadu internetowego,
    ktorej celem jest gromadzenie informacji o uzytkownikach internetu, o
    ich zainteresowaniach, o odwiedzanych stronach www , o czytanych grupach
    dyskusyjnych.

    I wlasciwie powstalo panstwo w panstwie, ze grupa niewielu prywatnych
    osob, majacych darmowy dostep
    do internetu, bawi sie we wladze, i chce kontrolowac 100% spoleczenstwa,
    ktore korzysta w internetu.

    Bez Prawa Internetowego ten marazm bedzie trwal dalej, zapoznienie
    technologiczne kraju wobec swiata bedzie sie poglebialo, nikt myslacy
    nie bedzie zakladal biznesu opartego na internecie,
    ani prowadzil rozmow handlowych przez internet, czy cokolwiek kupowal.

    Hackerzy beda ciagle zadawali setki pytan, czy jak wejda do cudzego
    otwartego domu to jest dobrze,
    a gdy sie przespia w nim to jest dobrze, jak siada na dachu cudzego
    samochodu to jest dobrze,
    jak wejda na serwer banku i zobacza kto ma ile na koncie to jest dobrze,
    gdy wejda na serwer uczelni medycznej i przeczytaja z wyprzedzeniem
    pytania egzaminacyjne to jest dobrze itd itd.

    Ktos , kiedys musi przerwac ta paranoje i powrocic do normalnosci.
    Internet to jest zadna siec sieci, to sa prywatne wlasnosci ,
    komunikujace sie z wybranymi prywatnymi wlasnosciami.
    To ze protokoly internetowe sa wadliwe, ze systemy operacyjne nie
    zapewniaja bezpieczenstwa
    to sa wady zastane, ale nie droga do celu.

    I zamiast marcinie zadawac te dziecinne pytania zadzwon do biura fbi i
    zapytaj sie czy mozesz grzebac po ich serwerach i sprawdzac czy sa
    zabezpieczone, czy nie, czy chronione czy nie, czy mozna wejsc na dysk c
    czy d, czy e lub f.
    Dostaniesz autorytatywna urzedowa odpowiedz i zakonczysz te dziecinne
    pytania.

    Czemu hacker ciagle mysli ze jest cwanszy a uzytkownicy internetu glupsi
    i tepi.
    Prawo chroni kazdego uzytkownika internetu przed hackerami i uzytkownik
    nie musi instalowac zadnych firewalli, zabezpieczen, aby korzystac z
    ochrony prawa.
    To hsacker aby uniknac odpowiedzialnosci karnej musi sie kazdorazowo
    pytac czy moze wejsc na serwer, czy moze otworzyc katalog, czy moze
    czytac jego zawartosc, czy moze cokolwiek.
    To hacker musi dowodzic swojej niewinnosci i uczciwych zamiarow, gdy
    wchodzi na teren cudzej wlasnosci.

    Skad w ogole jakies mrzonki i idee, ze internet to komunizm i wspolna
    wlasnosc ?
    Przeciez internet powstal w kapitalizmie, czyli tam gdzie wlasnosc
    prywatna podlega szczegolnej ochronie i nikt nigdy nie deklarowal, ze
    cos komus da za darmo.

    Fakt, ze protokol http jest wadliwy, ze nie zapewnia bezpieczenstwa , ze
    rozwinal sie nadmiernie i zmonopolizowal internet jeszcze nie znaczy, ze
    tak musi byc dalej.

    Po to wlasnie jest konieczne Prawo Internetowe aby ostatecznie
    uregulowalo zasady bezpieczenstwa w internecie i zakres
    odpowiedzialnosci ISP, czyli tych firm, ktore sa odpwiedzialne za
    rozbudowe internetu i jego funkcjonowanie.
    I tak jak Zarzad Dreog odpowiada za bezpieczenstwo drog , ich
    nawierzchnie
    tak Zarzad internetu i kazdy odpowiedzialny za podlaczanie klientow do
    internetu , odpowiada za bezpieczenstwo swojej sieci i bezpieczenstwo
    swoich klientow.

    A paradoksalnie to internetowe monopole zrzucily cala swoja
    odpowiedzialnosc na klientow
    i sprzedaja samochody bez homologacji, buduja dziurawe drogi, stawiaja
    zerwane mosty
    a kierowcom kaza je naprawiac we wlasnym zakresie i na wlasny koszt i
    odpowiedzialnosc.

    Gdyby samochody byly tak bezpieczne jak internet to pewnie zaden
    kierowca by juz nie zyl.
    Gdyby do samochodow wlamywano sie tak czesto jak do komputerow w
    internecie, to kazdy kierowca by kupowal kabriolet, ktory zapewnia taka
    sama ochrone jak samochod z otwartymi drzwiami.

    To wlasnie marazm prawny, brak Prawa Internetowego jest powodem zapasci
    spolek internetowych na warszawskiej gieldzie.
    Brak bezpieczenstwa, jasnych regulacji dotyczacych internetu,
    powstrzymuje tysiace klientow od zakupow internetowych, od prowadzenia
    negocjacji handlowych przez internet.
    Internet zostal uznany za medium komunikacyjne, takie samo jak
    telewizja, radio
    i nic wiecej.

    Zagrozenia dzialalnoscia hackerska zniechecaja do korzystania z bankow
    internetowych, przed dokonywaniem transakcji platniczych przez internet,
    przed kupowaniem akcji przez internet.

    To brak bezpieczenstwa w internecie, brak Prawa Internetowego jest
    podstawa gwaltownego spadku wartosci akcji spolek internetowych.


    Jacek
    --
    World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
    fit to solve NP problems (knapsack algorithm).
    Setting 3D holograms generating 4D-space environments.
    Pseudo-holographic 3D Projector/3DTV.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1