On Sat, 12 Jul 2008, witek67 wrote:

> trzeba tylko zastanowić sie nad jednym
> 01 czerwca robie przeglad techniczny i czy to oznacza ze 02 czerwca tym
> samochodem moge bezpiecznie jechac?

Oczywiście nie oznacza - nie jest tożsame.
W literaturze jest całkiem sporo opisów, jak to (głównie w Afryce)
działają firmy "uzdatniające pojazdy", kiedy na czas przeglądu daje
się sprawne części a po przeglądzie wymontowuje i wkłada poprzedni
złom.
Samochód jest "ten sam" (przepisy cywilnoprawne o rzeczach dołączonych
i odłączonych) ale jakby nie taki sam :)
Starałem się zaznaczyć że samochód ma być "zdatny do przeglądu" (przy
zakupie).

> i odwrotnie nie mając badania technicznego jako własciciel wiem ze moge
> bezpiecznie jechac ( nie mam na mysli konsekwencji prawnych zatrzymanie
> dowodu rejestr. itd)

Ale w tym momencie już wchodzimy w rozważania o wyższości krzesła
elektrycznego nad krzesłem itepe. "Da się jechać i ja uważam że
będzie to bezpieczne" nie wyczerpuje normy określenia co to jest
"sprawny samochód".
Ja nie pisałem o tym że samochód te badania "ma mieć".
On ma je *móc przejść po zakupie* (bez uprzedniego naprawiania), inaczej
jest obarczony czymś co klasyfikuje się jako "wada prawna" - nie ma
potrzeby rozważania czy czyimś zdaniem "można nim bezpiecznie jechać",
bo by default pojazd zarejestrowany rejestruje się po to aby móc się
nim legalnie poruszać po drogach publiczych (a nie tylko poruszać,
starając się nie podpaść kontroli ;)), zaś jeśli istnieje możliwość
że jeśli owa legalność zostanie podważona to pojazd badań nie przejdzie,
będzie on "niesprawny prawnie".

pzdr, Gotfryd