-
1. Data: 2019-05-30 20:59:26
Temat: Proces ws. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie
Od: u2 <u...@o...pl>
jak na razie sądy skazują Śpiewaka, który odkrył ten niecny proceder,
czy w końcu zajmą się złoczyńcami ? pożyję zobaczę:)))))))))))))
https://wpolityce.pl/kryminal/447573-proces-ws-dziki
ej-reprywatyzacji-kuratorka-broni-sie
Proces ws. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Oskarżona kuratorka
próbuje się bronić: Nie byłam świadoma nieprawidłowości
opublikowano: 21 maja
Nie miałam świadomości, że operaty szacunkowe wskazywały na fikcyjne
nieruchomości jako nieruchomości porównawcze - zeznała we wtorek przed
Sądem Okręgowym w Warszawie kuratorka nieruchomości Grażyna K.-B.
oskarżona w procesie dot. ,,dzikiej reprywatyzacji" w stolicy.
Grażyna K.-B. przyznała, że była kuratorką wszystkich nieruchomości
wymienionych w stawianych jej zarzutach. Przekonywała jednak, że
dokonała ,,wszelkich czynności, które spoczywały na kuratorze".
Nigdy nie działałam w zamiarze popełnienie oszustwa na szkodę
mienia, którego byłam kuratorem (...); również nigdy nie ułatwiałam nikomu
dokonania takiego działania
-- zeznała K.-B.
Chcę również oświadczyć, że nie miałam żadnej świadomości, że
operaty składane do sądu wraz z wnioskami o wyrażenie zgody na czynność
przekraczającą obecny zarząd nie odpowiadają wartościom, którymi
aktualnie operuje prokurator
-- powiedziała. Jak podkreśliła, przede wszystkim nie miała świadomości,
że operaty ,,wskazywały na fikcyjne nieruchomości jako na nieruchomości
porównawcze".
We wtorek przed stołecznym sądem skończył też zeznawać przesłuchiwany
wcześniej Tomasz Ż., kurator spadku nieruchomości przy Królewskiej 39.
Przekonywał on, że nie uczestniczył w oszustwie.
W zakresie zarzutu oszustwa nie uczestniczyłem w oszustwie, jeśli
kluczowym elementem tego oszustwa były nieprawidłowe wyceny; ja nie
miałem tego świadomości i w mojej ocenie nie miałem podstaw, żeby mieć
wątpliwości co do wyników wycen, które w dodatku były na bardzo
zbliżonym poziomie
-- mówił Ż.
Proces dot. ,,dzikiej reprywatyzacji" ruszył przed stołecznym sądem w
marcu tego roku. Akt oskarżenia został wysłany do sądu w marcu ub.r.
Objął ojca i syna zajmujących się skupowaniem roszczeń i praw do
stołecznych nieruchomości - Macieja M. i Maksymiliana M., znanego
warszawskiego adwokata Andrzeja M., dwoje adwokatów występujących jako
kuratorzy - Grażynę K.-B. i Tomasza Ż. - oraz dwóch rzeczoznawców
majątkowych - Michała Sz. i Jacka R.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ruszył proces ws. ,,dzikiej reprywatyzacji" w Warszawie!
Na ławie oskarżonych m.in. skupujący roszczenia biznesmen Maciej M.
Z informacji prokuratury wynika, że czyny zarzucane oskarżonym zostały
popełnione w latach 2010-2015. ,,Dotyczą one, gdy chodzi o wątek
reprywatyzacyjny, adresów przy ulicach: Siennej 29, Twardej 8, Twardej
10 i Królewskiej 39. Tutaj mieliśmy do czynienia z wyłudzeniem praw i
roszczeń do nieruchomości metodą na tzw. kuratora" - przekazała
prokuratura w marcu 2018 r.
Akt oskarżenia dotyczy także przejmowania nieruchomości na terenie
przedwojennej Osady Kolonialnej nr 4 na Mokotowie przy ulicach
Sobieskiego, Piaseczyńskiej i Idzikowskiego, gdzie obecnie są ogródki
działkowe.
,,W stosunku do nieruchomości położonych w Warszawie przy placu
Defilad, ulicy Twardej 8 i 10 oraz ulicy Królewskiej 39 schemat
działania oskarżonych polegał na odnalezieniu osoby będącej jednym ze
spadkobierców przedwojennych właścicieli nieruchomości. Następnie
oskarżeni podejmowali działania zmierzające do uzyskania od tej osoby
pełnomocnictwa, które umożliwiało adwokatowi Andrzejowi M.
przeprowadzenie szeregu postępowań administracyjnych i sądowych"
-- mówił w marcu ub.r. dyrektor departamentu ds. przestępczości
gospodarczej PK prok. Michał Ostrowski.
Podkreślał, że w postępowaniach administracyjnych przed Samorządowym
Kolegium Odwoławczym w Warszawie o stwierdzenie nieważności decyzji
dekretowych następców prawnych dawnych właścicieli reprezentował adwokat
Andrzej M. Zdaniem prokuratury, M. występował do sądów z wnioskiem o
ustanowienie kuratora dla osób nieznanych z miejsca pobytu lub kuratora
spadku nieobjętego, jako kandydatów na tę funkcję wskazał adwokatów
Tomasza Ż. lub Grażynę K.-B.
Jak podała prokuratura, sądy akceptowały wskazane przez Andrzeja M.
kandydatury i wyznaczały kuratorów dla osób, które w chwili podejmowania
decyzji miałyby przeszło 100 lat.
Według prokuratury, na podstawie przedłożonych przez kuratorów
(adwokatów Tomasza Ż. i Grażynę K.-B.) wniosków i operatów szacunkowych
(sporządzanych przez oskarżonych rzeczoznawców Michała Sz. i Jacka R.)
sądy wyrażały zgodę kuratorowi na zniesienie praw i roszczeń do
nieruchomości za rażąco niską kwotę w stosunku do jej wartości. W jednym
przypadku za ogół praw i roszczeń do nieruchomości wartej 45 mln 573
tys. zł zapłacono 345 tys. zł. W innym za ogół praw i roszczeń do
nieruchomości wartej 24 mln 263 tys. zł zapłacono 422 tys. 318 zł -
podawała prokuratura.
Śledczy podkreślają, że zgody sądów, udzielane kuratorom na zniesienie
praw i roszczeń do nieruchomości, wyrażane były na podstawie fałszywych
danych. Pozwoliło to na pozyskanie przez adwokata Andrzeja M. na rzecz
reprezentowanych przez niego spadkobierców, a faktycznie na rzecz
oskarżonych Macieja M. i Maksymiliana M., praw do nieruchomości za
rażąco zaniżoną cenę.
kpc/PAP
autor: Zespół wPolityce.pl
--
I love love