eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo rodzinne - dzieci
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2010-07-27 08:53:24
    Temat: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: Marcin <m...@o...pl>

    Witam.
    Od kilku lat jestem rozwiedziony, mamy dwoje dzieci w wieku 9 i 11 lat,
    ktore mieszkaja z matka j jak sie niedawno dowiedzialem z jej obecnym
    partnerem. Rozwiedlismy sie za porozumieniem stron bez orzekania o
    winie, oboje mamy pelnie praw rodzicielskich.
    Mam pytanie czy moge w jakis prawny sposob domagac sie od bylej
    malzonki, matki naszych dzieci aby uzgadniala ze mna i informowala mnie
    o tym, ze np. wyjezdza i dzieci zostaja w domu jej partnerem, ktory nie
    jest prawnym opiekunem dzieci? Chcialbym zabierac dzieci do siebie
    (mieszkam niedaleko) i zajmowac sie nimi podczas nieobecnosci ich matki.
    Czy moge domagac sie informowania mnie o terminie wyjazdu dzieci na
    wakacje itp? Czy moge w jakis sposob zabronic obcemu facetowi odbierania
    dzieci ze szkoly?
    Jak to zrobic, od czego zaczac, gdzie sie udac? Czy wogole jest na to
    szansa?

    Prosze o pomoc,
    Marcin.


  • 2. Data: 2010-07-27 11:48:48
    Temat: Re: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: "mecenas" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Marcin" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:i2m6q4$ncl$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam.
    > Od kilku lat jestem rozwiedziony, mamy dwoje dzieci w wieku 9 i 11 lat,
    > ktore mieszkaja z matka j jak sie niedawno dowiedzialem z jej obecnym
    > partnerem. Rozwiedlismy sie za porozumieniem stron bez orzekania o winie,
    > oboje mamy pelnie praw rodzicielskich.
    > Mam pytanie czy moge w jakis prawny sposob domagac sie od bylej malzonki,
    > matki naszych dzieci aby uzgadniala ze mna i informowala mnie o tym, ze
    > np. wyjezdza i dzieci zostaja w domu jej partnerem, ktory nie jest prawnym
    > opiekunem dzieci? Chcialbym zabierac dzieci do siebie (mieszkam niedaleko)
    > i zajmowac sie nimi podczas nieobecnosci ich matki. Czy moge domagac sie
    > informowania mnie o terminie wyjazdu dzieci na wakacje itp? Czy moge w
    > jakis sposob zabronic obcemu facetowi odbierania dzieci ze szkoly?
    > Jak to zrobic, od czego zaczac, gdzie sie udac? Czy wogole jest na to
    > szansa?
    >
    > Prosze o pomoc,
    > Marcin.

    Zacznij od rozmowy z matką dzieci i przedstaw swoje propozycje, może się
    zgodzi. Jeżeli tak to spiszcie takie porozumienie - ważne na przyszłość.
    Jeżeli to nie pomoże to pozostanie tylko sąd.

    Pozdrawiam
    Michał


  • 3. Data: 2010-07-27 14:01:56
    Temat: Re: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Marcin wrote:
    > Witam.
    > Od kilku lat jestem rozwiedziony, mamy dwoje dzieci w wieku 9 i 11 lat,
    > ktore mieszkaja z matka j jak sie niedawno dowiedzialem z jej obecnym
    > partnerem. Rozwiedlismy sie za porozumieniem stron bez orzekania o
    > winie, oboje mamy pelnie praw rodzicielskich.
    > Mam pytanie czy moge w jakis prawny sposob domagac sie od bylej
    > malzonki, matki naszych dzieci aby uzgadniala ze mna i informowala mnie
    > o tym, ze np. wyjezdza i dzieci zostaja w domu jej partnerem, ktory nie
    > jest prawnym opiekunem dzieci? Chcialbym zabierac dzieci do siebie
    > (mieszkam niedaleko) i zajmowac sie nimi podczas nieobecnosci ich matki.
    > Czy moge domagac sie informowania mnie o terminie wyjazdu dzieci na
    > wakacje itp? Czy moge w jakis sposob zabronic obcemu facetowi odbierania
    > dzieci ze szkoly?
    > Jak to zrobic, od czego zaczac, gdzie sie udac? Czy wogole jest na to
    > szansa?
    >

    pierwsze pytania.
    A dzieci tez chca tego samego co ty?


    Nie masz wylacznosci na zajmowanie sie dziecmi.
    To tak nie dziala, ze jak matka nie odbiera dzieci osobiscie ze szkoly,
    to musisz to robic ty. Z drugiej strony jakby ci kazali to robic
    obowiazkowo i wyszloby, ze trzeba codziennie, to dopiero bys narzekał.

    Co do istotnych spraw dzieci rzeczy powinny byc uzgadnianie wspolnie.
    Czyli planowanie wakacji powinno sie odbyc wspolnie, ale jak juz nie
    jest, to informowac cie o tym co zapalnowala nie ma obowiazku.

    Mozesz sie poskarzyc w sadzie. wowczas sad ja zobowiaze to konkretnego
    postepowania i wowczas bedziesz sie mogl skarzyc skutecznie, ze tego nie
    robi. Sad i tak zapyta dzieci co wolą i czesc.
    Jak sie okaze, ze nie maja ochoty u ciebie byc, to nic nie ugrasz.






  • 4. Data: 2010-07-27 14:24:00
    Temat: Re: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: Marcin <m...@o...pl>

    > pierwsze pytania.
    > A dzieci tez chca tego samego co ty?
    >
    >
    > Nie masz wylacznosci na zajmowanie sie dziecmi.
    > To tak nie dziala, ze jak matka nie odbiera dzieci osobiscie ze szkoly,
    > to musisz to robic ty. Z drugiej strony jakby ci kazali to robic
    > obowiazkowo i wyszloby, ze trzeba codziennie, to dopiero bys narzekał.
    >
    > Co do istotnych spraw dzieci rzeczy powinny byc uzgadnianie wspolnie.
    > Czyli planowanie wakacji powinno sie odbyc wspolnie, ale jak juz nie
    > jest, to informowac cie o tym co zapalnowala nie ma obowiazku.
    >
    > Mozesz sie poskarzyc w sadzie. wowczas sad ja zobowiaze to konkretnego
    > postepowania i wowczas bedziesz sie mogl skarzyc skutecznie, ze tego nie
    > robi. Sad i tak zapyta dzieci co wolą i czesc.
    > Jak sie okaze, ze nie maja ochoty u ciebie byc, to nic nie ugrasz.
    >

    Wygląda to niestety tak, że dzieci bez problemu i ochoczo przyjeżdżają
    do mnie i czasami nawet u mnie nocują do momentu kiedy mamusi nie odbije
    i nie zadzwoni do jednego z dzieci - wtedy nagle dziecko chce wracać do
    domu.
    Czy to nie jest manipulowanie dziećmi i granie na ich uczuciach?
    Jak temu zaradzić? Rozmowa z byłą żoną nie wchodzi w rachubę, wszelkie
    moje próby kontaktu z nią w istotnych sprawach dotyczących dzieci kończą
    się oskarżeniami o jej nękanie.



  • 5. Data: 2010-07-27 14:28:12
    Temat: Re: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marcin pisze:


    > Wygląda to niestety tak, że dzieci bez problemu i ochoczo przyjeżdżają
    > do mnie i czasami nawet u mnie nocują do momentu kiedy mamusi nie odbije
    > i nie zadzwoni do jednego z dzieci - wtedy nagle dziecko chce wracać do
    > domu.
    > Czy to nie jest manipulowanie dziećmi i granie na ich uczuciach?
    > Jak temu zaradzić? Rozmowa z byłą żoną nie wchodzi w rachubę, wszelkie
    > moje próby kontaktu z nią w istotnych sprawach dotyczących dzieci kończą
    > się oskarżeniami o jej nękanie.

    Facet, to są jej dzieci, to ona ma z nimi większy emocjonalny kontakt.
    My jesteśmy od tego, aby na to tyrać. Nic teraz nie ugrasz, może jak
    dzieci dorosną, to zrozumieją, albo pozwolisz im zrozumieć. Złą kobietę
    wybrałeś, szkoda wciągać w wojnę dzieci.

    --
    Liwiusz


  • 6. Data: 2010-07-27 14:49:11
    Temat: Re: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Marcin wrote:
    >
    > Wygląda to niestety tak, że dzieci bez problemu i ochoczo przyjeżdżają
    > do mnie i czasami nawet u mnie nocują do momentu kiedy mamusi nie odbije
    > i nie zadzwoni do jednego z dzieci - wtedy nagle dziecko chce wracać do
    > domu.
    > Czy to nie jest manipulowanie dziećmi i granie na ich uczuciach?

    i tak, i nie.

    Moja corka tez chetnie siedzi ze mna, bawi sie ze mna dopoki mamy nie ma
    w okolicy.
    Jak tylko sie zjawi natychmiast ide w odstawke.
    Tak juz dzieci maja.

    > Jak temu zaradzić?

    Niejak. taka natura.

    > Rozmowa z byłą żoną nie wchodzi w rachubę, wszelkie
    > moje próby kontaktu z nią w istotnych sprawach dotyczących dzieci kończą
    > się oskarżeniami o jej nękanie.
    >

    a dzieciom dzieje sie krzywda, czy tylko tobie?


  • 7. Data: 2010-07-31 09:18:42
    Temat: Re: Prawo rodzinne - dzieci
    Od: t...@p...onet.pl


    > > Jak temu zaradzić?


    Wiesz, jest instytucja zarzadzen sadu rodzinnego regulujacych przykladowo
    sposob wykonywania wladzy rodzicielskiej czy zasady osobistej stycznosci.

    > > Rozmowa z byłą żoną nie wchodzi w rachubę, wszelkie
    > > moje próby kontaktu z nią w istotnych sprawach dotyczących dzieci kończą
    > > się oskarżeniami o jej nękanie.
    > >
    >
    > a dzieciom dzieje sie krzywda, czy tylko tobie?

    To bardzo istotne pytanie. Jezeli bowiem cierpisz Ty, ale dzieciom krzywda sie
    zadna nie dzieje (w tym zachowuja nieutrudniany kontakt z obojgiem rodzicow)
    to sad rodzinny palcem nie kiwnie.

    Oczywiscie - moim zdaniem - masz prawo przynajmniej byc poinformowanym o
    wyjazdach dzieci (okolicznosc istotna i masz prawo znac miejsce pobytu
    dzieciakow) i mozna sobie wyobrazic sytuacje, w ktorych zachowywal bys prawo
    do decydowania o tym, czy i jak obecny partner matki zajmuje sie dziecmi.
    Zastanow sie jednak, czy z tytulu sprawowania przez partnera opieki nad
    dziecmi dzieje im sie cos zlego? Czy z tego tytulu maja ograniczony kontakt z
    Toba? Bo znowu - jezeli im nic sie nie dzieje zlego, to nie ma podstaw do
    ingerencji sadu.

    A co do tego ze dziecko po rozmowie z matka chce do niej leciec - przedmowca
    juz pisal, ja doloze z wlasnego doswiadczenia: mam 4 letnia corke. Poki jest
    tylko ze mna albo tylko z ojcem - super zabawa. Wystarczy ze drugi rodzic
    przejdzie przez pokoj - i juz w oczach dziecka tesknota :-) Tak, dzieci
    najwyrazniej tak maja.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1