Witam

mam problem. 80 lat temu moj dziadek wybudowal dom no niestety w
granicy działki. Dopóki żył sasiad nie było problemu na ścianie
budynku nie bylo niczego (nie sadził drzewek ani zadnych roslinek, nie
wylewał niczego) teraz jednak po jego smierci zadomowiła sie tam jego
córka.... no i zaczeło sie .... najpierw wysypała na sciane nawóz ( bo
nie miala gdzie tego składować ) po naszej chyba ju z 14 interwencji
usuneła go, p[otem posadzila bluszcz który piął ie po naszej scianie
znowu interwencjie i znou nie jedna nie dwie tylkokilkanaście teraz
posadziła tam kwiatki które namietnie podlewa. (dodam ze odleglość
kwiatków od sciany to jakies 10cm) Po kolejnej interwencji teraz o
podlewanie kwiatków powiedziala ze jak nam sie to nie podoba to mamy
sobie dom przesunąć.

Juz szczerze mam dość walki z małpa dlatego moje pytanie brzmi czy
jest jakis artukuł w prawie budwlanym który ogranicza mozliwość
sadzenia czego kolwiek lub budowania czegos koliwek na jakiejś
szerokości od sciany budynku???? Doczytałam edys ze 1,5m ale.... nie
znm sie na tym dlatego prosze o wyjaśnienie.

Dzieki
noElka

do góry

Użytkownik "noelka" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1183370036.396541.96130@57g2000hsv.googlegroups
.com...

O ile gnój czy bluszcz jestem w stanie zrozumieć, to przybliż, czemu Ci
zagrażają te kwiaty?

do góry

On 2 Lip, 21:34, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "noelka" <n...@p...onet.pl> napisał w
wiadomościnews:1183370036.396541.96130@57g2000hsv.go
oglegroups.com...
>
> O ile gnój czy bluszcz jestem w stanie zrozumieć, to przybliż, czemu Ci
> zagrażają te kwiaty?

Tutaj nie chodzi o bluszcz chodzi o prawo.

do góry

Użytkownik "noelka" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1183407197.445751.92490@k79g2000hse.googlegroup
s.com...

> Tutaj nie chodzi o bluszcz chodzi o prawo.

Czyli po prostu pieniaczymy się dla samego pieniactwa? Jej grunt, jej
kwiatki, to jest jej sprawa. No chyba, że wykażesz, że te kwiatki jakoś Ci
zagrażają. Zapytałem, bo osobiście żadnego zagrożenia dopatrzyć się nie
potrafię, ale może jakieś istnieje.

do góry

On 3 Lip, 00:22, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "noelka" <n...@p...onet.pl> napisał w
wiadomościnews:1183407197.445751.92490@k79g2000hse.g
ooglegroups.com...
>
> > Tutaj nie chodzi o bluszcz chodzi o prawo.
>
> Czyli po prostu pieniaczymy się dla samego pieniactwa? Jej grunt, jej
> kwiatki, to jest jej sprawa. No chyba, że wykażesz, że te kwiatki jakoś Ci
> zagrażają. Zapytałem, bo osobiście żadnego zagrożenia dopatrzyć się nie
> potrafię, ale może jakieś istnieje.

Jezu człowieu chodziło mi tylko o to czy prawnie jest uwarunkowane ze
np. sasiad nie moze wybudowac albo posadzic debu albo czegos innego
przy granicy i w jakiej odleglosci !!!!

Jak sie nie znasz na prwie budowlanym i chcesz sie wykazac jak to jest
pieknie miec kwiatki na posesji to inna grupa ja jestem laik w
sprawach prawnych a to chyba grupa prawnicza a nie florystyczna czy
jakas inna wiec do rzezczy.
Jest jakis art ktory nie pozwala mi zagospodarowywac jakiegos obszaru
ziemi przy granicy!!!!

do góry

Użytkownik "noelka" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1183438726.939067.288840@m36g2000hse.googlegrou
ps.com...
On 3 Lip, 00:22, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:

> Jezu człowieu chodziło mi tylko o to czy prawnie jest uwarunkowane ze
> np. sasiad nie moze wybudowac albo posadzic debu albo czegos innego
> przy granicy i w jakiej odleglosci !!!!

> Jest jakis art ktory nie pozwala mi zagospodarowywac jakiegos obszaru
> ziemi przy granicy!!!!

W prawie cywilnym jest przepis zabraniający korzystania z nieruchomości w
sposób zagrażajacy sąsiedniej. Tak więc moje pytanie nie było złośliwe, a
konstruktywne. O ile można zabronić wyrzucania gnoju pod Twoja ścianę
(względy sanitarne) czy posadzenia bluszczu (wilgoć), to nie widzę żadnej
podstawy, do zabronienia posadzenia krzaków. Wskaż, jaką szkodę Tobie
powodują, to przepis się poszuka.

do góry