-
41. Data: 2012-03-23 12:38:07
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: m <m...@g...com>
W dniu 23.03.2012 11:16, Tomasz Kaczanowski pisze:
>>> Art 6
>>> "6) wprowadzeniem utworu do obrotu jest publiczne udostępnienie jego
>>> oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności *dokonanego
>>> przez uprawnionego lub za jego zgodą*,"
>>
>> Nieprecyzyjnie się wyraziłem, a ty się czepiłeś słówka :).
>
> Czasami słówko ma znaczenie :)
>
>>
>> Miałem na myśli że przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do
>> obrotu, nie ma mowy czy egzemplarze są *uzyskane* legalnie czy nie.
>> Ważne jest od kogo uzyskaliśmy (tj. od znajomego/rodziny).
>>
>> Czyli, jeżeli to jest jakiś wyciek przedprodukcyjny ze studia filmowego,
>> to powinieneś usunąć jak tylko się o tym zorientujesz.
>>
>> Jeżeli to jest jakiś DVDrip - to nieważne czy ten od kogo uzyskałeś ma
>> to legalnie (tj. sam kupił i zripował) czy nielegalnie (tj. ściągnął z
>> sieci poza dozwolonym użytkiem własnym) - Ty masz to legalnie.
>
> No cóż wtedy ciężko jest Ci udowodnić, że wszedłeś w posiadanie w sposób
> nielegalny...
Jeżeli "wtedy" to jest przypadek w/w DVDripu - to nie ma czego
udowadniać. Wejście w posiadanie jest w legalny sposób.
Jeżeli mowa o wycieku przedprodukcyjnym - nie był publikowany, a więc
nie obejmuje go dozwolony użytek własny.
p. m.
-
42. Data: 2012-03-23 12:53:13
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2012-03-23 12:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
>> W dniu 2012-03-22 16:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Wybrałeś złą analogię. Ponieważ ściagając nie wiesz, czy film został
>> udostępniony legalnie, czy nie.
>
> Kupując samochód też zazwyczaj nie. Ba! jestem w stanie zaryzykować
> twierdzenie, że bardziej wiem ściągając film niż kupując samochód, bo
> złodziej zrobi wszystko, żeby ukryć kradzioność samochodu, a piracie to
> wręcz szczycą się swoim wydawnictwem podziemnym.
>
> Nie wiem, możliwe, że są fałszywie oznaczone jako CC albo inne uwolnione
> produkty wydania pirackie, ale wydaje mi się, że jest ich mało i że
> większość nie jest oznaczana jako darmowa/uwolniona. A Prawo Autorskie
> zakłada płatność z definicji i dopiero ruch wydawcy oznaczający jako
> bezpłatne daje prawo do bezpłatności.
>
> Zresztą, odchodząc od samochodów, popatrzmy na pokrewne do filmów/muzyki
> dzieła -- oprogramowanie. Tam ustawodawca wręcz w kodeksie karnym
> zabrania pobierania, a też mógłbyś się tłumaczyć przecież, że nie wiesz
> czy dany program został udostępniony legalnie czy nie.
Nie - tu znowu błąd (chyba, że czegoś nie zauważyłem), ściągnąć możesz,
tylko nie wolno ci go używać i musisz usunąć, jeśli będziesz wiedział,
że nie wolno Ci go używać.
>
>> Porównać można to raczej do jazdy
>> ukradzioną taksówką. Ty zamawiasz taksówkę (albo bierzesz z postoju) nie
>> możesz odpowiadać za to, że kierujący ją ukradł.
>
> Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
> albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
> faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
> praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
> raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.
Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje
produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a
dostępne są właśnie w sieci p2p.
> Jak nie
> było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
> przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
> należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
> licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.
Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca
ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej
siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz,
jesli jest wolna.
> Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
> zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
> filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
> majątkowych do programu komputerowego?
Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz. Nie musisz się
zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
43. Data: 2012-03-23 14:17:22
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Tomasz Kaczanowski napisa?(a):
>> Tak? "Skąd to masz?" ;)
> ściągnąlem od znajomego. Nie pamiętam od którego. Marudziłem kilku, że
> chciałbym obejrzeć... Może sobie kiedys przypomnę, bo w sumie - fakt -
> przypomnieliście mi, że powinienem podziękować...
"Ok, nasz ekspert przeszukama ten komputer, czy on należy do pana?
Dodatkowo proszę podać nazwiska znajomych od których zwykle ściaga pan
pliki." :)
j.
--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"
-
44. Data: 2012-03-23 15:04:41
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2012-03-23 14:17, januszek pisze:
> Tomasz Kaczanowski napisa?(a):
>
>>> Tak? "Skąd to masz?" ;)
>
>> ściągnąlem od znajomego. Nie pamiętam od którego. Marudziłem kilku, że
>> chciałbym obejrzeć... Może sobie kiedys przypomnę, bo w sumie - fakt -
>> przypomnieliście mi, że powinienem podziękować...
>
> "Ok, nasz ekspert przeszukama ten komputer, czy on należy do pana?
i co znajdzie?
> Dodatkowo proszę podać nazwiska znajomych od których zwykle ściaga pan
> pliki." :)
jak sobie przypomne to podam, nie chce obmawiać bezpodstawnie. Teraz nie
pamietam.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
45. Data: 2012-03-23 16:16:06
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Dnia Fri, 23 Mar 2012 15:04:41 +0100, Tomasz Kaczanowski napisał(a):
>> "Ok, nasz ekspert przeszukama ten komputer, czy on należy do pana?
>
> i co znajdzie?
Nieważne co, ważne kiedy ;)
-
46. Data: 2012-03-23 18:28:57
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 23.03.2012 12:53, Tomasz Kaczanowski pisze:
>> Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
>> albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
>> faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
>> praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
>> raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.
> Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje
> produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a
> dostępne są właśnie w sieci p2p.
Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są
nieuwolnione.
>> Jak nie
>> było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
>> przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
>> należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
>> licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.
>
> Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca
> ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej
> siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz,
> jesli jest wolna.
No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się
opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i
typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne
stany.
>> Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
>> zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
>> filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
>> majątkowych do programu komputerowego?
> Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.
A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube, które omówiłem
oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są.
Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich
jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to
wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo
Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są
pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie
zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie ,,a tam, polaki mają w
dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech
sobie żyje swoim życiem''.
Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.
> Nie musisz się
> zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
> adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
> rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
> niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
> Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.
No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie
noszą tych znamion.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
47. Data: 2012-03-23 19:55:51
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> Generalnie w moim rozumieniu, Dozwolony użytek osobisty obejmuje 2 sprawy:
>
> a)
[...wycięte, bo tu oczywiscie zgoda...]
> b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu, że CC
> albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to gdzie i ile
> mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony Użytek Osobisty, więc
> mogłem oglądać.
Nie, to nie jest "dozwolony użytek".
Zdecydowanie nie.
To jest użytkowanie zgodne z intencja autora i to jest "pierwotne"
korzystanie, a nie korzystanie z czegos, do czego prawa nabyła
inna osoba, tak jak opisałes w p.a
Jak ktos *wystawia na publiczny widok*, to domniemanie że własnie
po to żebys sobie popatrzył jest jak najbardziej uprawnione.
Do tego nie chce mi się przeklejać, ale parę razy zahaczyłes
nieprawidłowym argumentem - teza, że jak nie oznaczono to "jest
płatne".
Nieprawda, z definicji autor ma wszelkie prawa, i (w sumie
niestety, tak jak przy patentach) nie można "wymusic" na nim
nabycia utworu, licencji na używanie utworu lub innych praw
do utworu tak po prostu mu płacac.
Tylko i wyłacznie wtórny obrót "egzemplarzem" jest wyłaczony
spod tej zasady (jak autor już sprzedał, to sam sobie winien,
nabywca może "sprzedać dalej", choc oczywiscie nie może
wynajmować i użyczać [poza "dozwolonym" rzecz jasna]).
Posłużę się przykładem: chcesz zgodnie z prawem nabyc Windows 98.
Jedyna metoda jest odkupienie od kogos, kto kupił kiedy MS$
sprzedawał.
Nie możesz tak po prostu zapłacić MS$ i powiedzieć "tu macie
pieniadze i ja *CHCE* <tup>" :> - bo oni na to "a my nie
sprzedajemy i możesz sobie podskoczyc..." :>
Powtarzanie tezy o "domniemaniu odpłatnosci" to jest IMO bład!
"nie ma takiego przepisu" (a jesli sie mylę, to wskaż)
pzdr, Gotfryd
-
48. Data: 2012-03-23 20:44:46
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 23.03.2012 19:55, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu,
>> że CC albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to
>> gdzie i ile mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony
>> Użytek Osobisty, więc mogłem oglądać.
> Nie, to nie jest "dozwolony użytek".
Ależ jest. :D
> Zdecydowanie nie.
Zdecydowanie tak. :D
> To jest użytkowanie zgodne z intencja autora i to jest "pierwotne"
> korzystanie,
Owszem, ale nikt nie mówi, że bezpłatne. Dzięki DUO właśnie możesz
korzystać.
> Jak ktos *wystawia na publiczny widok*, to domniemanie że własnie
> po to żebys sobie popatrzył jest jak najbardziej uprawnione.
Ale on nie wystawił na publiczny widok. Blog to po prostu gazeta
internetowa. Wcale nie musi być darmowa.
> Do tego nie chce mi się przeklejać, ale parę razy zahaczyłes
> nieprawidłowym argumentem - teza, że jak nie oznaczono to "jest
> płatne".
Art. 17.Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne
prawo do [...] wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
Więc gdyby ustawa w art. 23 nie stanowiła inaczej, to skorzystanie z
utworu (np. zdjęcia na moim fotoblogu) dawało by prawo twórcy do
wynagrodzenia za to korzystanie.
> Nie możesz tak po prostu zapłacić MS$ i powiedzieć "tu macie
> pieniadze i ja *CHCE* <tup>" :> - bo oni na to "a my nie
> sprzedajemy i możesz sobie podskoczyc..." :>
Nie, nie o to chodziło. Chodziło odwrotnie, że jak skorzystasz, to
twórca ma prawo się zgłosić po kasiurkę.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
49. Data: 2012-03-24 09:14:14
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
> W dniu 23.03.2012 19:55, Gotfryd Smolik news pisze:
>> On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>>> b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu,
>>> że CC albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to
>>> gdzie i ile mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony
>>> Użytek Osobisty, więc mogłem oglądać.
>> Nie, to nie jest "dozwolony użytek".
>
> Ależ jest. :D
>
>> Zdecydowanie nie.
>
> Zdecydowanie tak. :D
W żadnym razie.
Przeczytanie połowy przepisu nie jest dobra metoda na wyciaganie
prawidłowych wniosków.
Warunkiem działania "dozwolonego użytku" jest jego *ZAKRES*.
Wszystko, co przekracza zakres dozwolonego użytku, dozwolonym
użytkiem NIE JEST.
>> To jest użytkowanie zgodne z intencja autora i to jest "pierwotne"
>> korzystanie,
>
> Owszem, ale nikt nie mówi, że bezpłatne.
Autor "mówi".
> Ale on nie wystawił na publiczny widok.
A kto niby?
Jak ktos mu "ukradł tresc" i wstawił do swojej gazety, to oczywiscie
moze tego ktosia scigac na parę czynów karalnych, ale nie tę wersję
omawiamy.
Jesli tresc *jest* publikowana bezpłatnie, to owszem, mozesz sobie
takie "echo miasta" lub czyjsc blog wziac i przeczytac.
> Blog to po prostu gazeta internetowa.
> Wcale nie musi być darmowa.
Oczywiscie że nie musi.
Tylko nie wpadaj w syndrom trawniczka i nie znikaj art.56 KC.
> Art. 17.Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo
> do [...] wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
Oczywiscie, tylko nie uniemozliwia zezwolenia na darmowe korzystanie.
> Więc gdyby ustawa w art. 23 nie stanowiła inaczej, to skorzystanie z utworu
> (np. zdjęcia na moim fotoblogu) dawało by prawo twórcy do wynagrodzenia za to
> korzystanie.
I tak jest - tylko jeszcze "korzystanie" zdefiniuj.
Musisz rozróżnic to na co autor w sposób oczywisty *pozwolił* od tego,
czego autor nie okreslił (i tu jest miejsce na flejm w sprawie tzw.
"głębokiego linkowania", bo oczywiscie "pozwolił w sposób oczywisty"
nie jest tożsame z "nie uniemożliwił").
Uprzedzajac, żeby nie ciagnac flejma, nim wyskoczysz z pytaniem "a gdzie
autor to napisał", najpierw uważnie przeczytaj art.53 PA.
Z naciskiem na słowo "przeniesienie".
(z czego w sposób oczywisty wynika, że *korzystania*, czyli "zwykłej"
licencji, to *nie* dotyczy, co dodatkowo wynika a contrario z PA.67.5).
[...inna sprawa...]
> Nie, nie o to chodziło.
OK, ale teza tak brzmiała, ze dało się dopasować, to dopasowałem ;)
> Chodziło odwrotnie, że jak skorzystasz, to twórca ma
> prawo się zgłosić po kasiurkę.
O ile wczesniej nie zrzekł się prawa do wynagrodzenia.
A nawet jeslibys uważał że nie, to i tak musisz sobie znalezc inna
podstawę prawna do darmowego czytania strony, oczywiscie wyłaczajac
strony z autorami których pozostajesz "w stosunku".
Dozwolony użytek to nie jest z definicji. Ustawowej.
pzdr, Gotfryd
-
50. Data: 2012-03-26 09:14:28
Temat: Re: Prawo autorskie - kopia
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2012-03-23 18:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> W dniu 23.03.2012 12:53, Tomasz Kaczanowski pisze:
>>> Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
>>> albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
>>> faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
>>> praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
>>> raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.
>> Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje
>> produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a
>> dostępne są właśnie w sieci p2p.
>
> Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
> Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są
> nieuwolnione.
i co to zmienia?
>
>
>>> Jak nie
>>> było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
>>> przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
>>> należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
>>> licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.
>>
>> Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca
>> ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej
>> siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz,
>> jesli jest wolna.
>
> No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się
> opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i
> typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne
> stany.
Stanem ławeczek niedostępnych w miejscach publicznych też należy się z
definicji opłata. Jednak udostępnienie tego to jakby zrzeczenie się tej
opłaty.
>>> Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
>>> zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
>>> filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
>>> majątkowych do programu komputerowego?
>> Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.
>
> A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube,
A czemu akurat te pomijasz?
> które omówiłem
> oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są.
Raczej Tobie sie to wydaje, bo boisz się sieci p2p.
> Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich
> jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to
> wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo
> Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są
> pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie
> zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie
Gdzie Twoim zdaniem jest tylko warez...
> ,,a tam, polaki mają w
> dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech
> sobie żyje swoim życiem''.
Nie - raczej potraktowali to jako autoreklame - dzięki temu tworzyli
przez kilka lat różnego rodzaju filmiki dla stacji typu 4funtv czy
rebeltv. Jednocześnie nie musieli obciążać swojego łącza.
> Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
> wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
> wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.
Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też
powinieneś odwracać głowę, bo inaczej powinieneś zapłacić wg Twojej
interpretacji prawa...
>> Nie musisz się
>> zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
>> adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
>> rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
>> niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
>> Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.
>
> No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie
> noszą tych znamion.
Gdyby nie nosiły to powinny być niedostępne....
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl