-
1. Data: 2003-02-08 00:23:46
Temat: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Aniusia" <a...@e...net>
Witam grupe. Mam syna z poprzedniego zwiasku i obecnie mam meza ktory nie ma
zadnych praw do niego. Czy moze mi ktos wyjasnic dlaczego moj maz wychowujac
i utrzymujac mojego syna nie moze miec zadnych praw do niego, nie moze go
adoptowac ani dac mu swojego nazwiska!? Czy ktos pomyslal o tym ukladajac
polskie niesprawiedliwe prawo!? Ojciec dziecka kontaktuje sie z nim tylko
sporadycznie, praktycznie nie ma z nim zadnego kontaktu oprocz
telefonicznego.
Ja i moj maz teraz tworzymy temu dziecku rodzine. Ojciec biologiczny dla
syna nic nie znaczy. Moj maz jest dla niego Tata i on to akceptuje i dobrze
im jest razem. Wcale sie nie cieszy gdy on dzwoni, nie dopytuje sie kiedy
sie z nim zobaczy, najwazniejszy jest dla niego Tata ktory jest z nim i
ktory mu przekazuje wartosci zycia, a nie ten ktory mu dal tylko kosci i
krew przez niechciany przypadek.
Czy dla sadu jest lepiej jak dziecko ma biologicznych rodzicow ktozy
najchetniej sie pozabijali i rozdzierali miedzy soba dziecko, czy jak ma
ojczyma i matke ktorzy go kochaja i chca tworzyc dla niego normalna spokojna
rodzine???!!!
-
2. Data: 2003-02-08 02:50:34
Temat: Odp: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik Aniusia <a...@e...net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:W5Y0a.8250$V...@n...indigo.ie...
> Witam grupe. Mam syna z poprzedniego zwiasku i obecnie mam meza ktory nie
ma
> zadnych praw do niego.
a co z alimentami? czy jest pozbawiony władzy rodzicielskiej?
Czy moze mi ktos wyjasnic dlaczego moj maz wychowujac
> i utrzymujac mojego syna nie moze miec zadnych praw do niego, nie moze go
> adoptowac ani dac mu swojego nazwiska!?
a dlaczego nie? wiele jest takich związków lecz nie do końca opisałaś
sytuacje z tej wynika, że nie ma podstaw ...
Czy ktos pomyslal o tym ukladajac
> polskie niesprawiedliwe prawo!?
a dlaczego zaraz niesprawiedliwe a może nie znajomość w tej kwestii?
Ojciec dziecka kontaktuje sie z nim tylko
> sporadycznie, praktycznie nie ma z nim zadnego kontaktu oprocz
> telefonicznego.
czyli kontakt jest fakt, że mógłby byc lepszy ale nie znamy sytuacji czy mu
się go nie utrudnia w jakiś tam sposób...
> Ja i moj maz teraz tworzymy temu dziecku rodzine. Ojciec biologiczny dla
> syna nic nie znaczy.
w jakim wieku jest dziecko? jak został mu przedst.obraz ojca ? nie myśl, że
jestem ciekawa ale to są istotne sprawy ...
Moj maz jest dla niego Tata i on to akceptuje i dobrze
> im jest razem.
w pewnym wieku wiele rzeczy sie postrzega inaczej i pewne się akceptuje do
momentu aż sie nie zrozumie problemu i dlaczego tak a nie inaczej jest
...wielu dorosłych osób osiągając pełnoletność ,inaczej widzac swiat zmienia
zdanie i pragnie swego ojca ...a niekiedy i zamieszkuje u niego ... ale to
kwestia zrozumienia dorosłego życia...
czy jestes do końca pewna, że obecne decyzje to są te własciwe i niegdy nie
zmieni stosunku do swojego ojca?
Wcale sie nie cieszy gdy on dzwoni, nie dopytuje sie kiedy
> sie z nim zobaczy,
może czuje żal ,którego ty nie znasz , może nie znasz do końca swojego
dziecka ...
najwazniejszy jest dla niego Tata ktory jest z nim i
> ktory mu przekazuje wartosci zycia, a nie ten ktory mu dal tylko kosci i
> krew przez niechciany przypadek.
ciekawe ile on ma lat ,że takie ważne dla niego są przekazywane wartosci ?
> Czy dla sadu jest lepiej jak dziecko ma biologicznych rodzicow ktozy
> najchetniej sie pozabijali i rozdzierali miedzy soba dziecko, czy jak ma
> ojczyma i matke ktorzy go kochaja i chca tworzyc dla niego normalna
spokojna
> rodzine???!!!
dla sądu rodzice w pewnym sensie są ważni jednak liczy się dla nich dobro
dziecka a nie spory miedzy doroslymi ...to ,ze dwoje nie może się pogodzic
,akceptowac , ze sie nie nawidzą , że życie dla nich było kaprysem czy jak
to nazwałaś przypadkiem nie może mieć wpływu na uczucia wzgledem dziecka ...
A sumując to nie mam zamiaru cię pouczać bo pewnie wiesz czego ty pragnełaś
ale na pewno nie wiesz czego tak do końca pragnie twoje dziecko ale jesli są
podstawy do tego by biologicznego ojca pozbawić władzy a tym samym wyzbyc
się alimentów i faktycznie przysposobić dziecko nie widze przeszkód ...jesli
ojciec rażąco zaniedbuje obowiazki wynikające z władzy rodzicielskiej art.
109 k.r.o a następnie małżonek obecny będzie mógł przysposobić dziecko
...jednak zaznaczam obowiązek alimentacyjny po przysposobieniu wygasa a /nie
zycze tego / cos by nie wyszło i w tym związku można dokonać rozwiązanie
przysposobienia i domagac sie alimentów od tej osoby niekiedy nie są
przyznawane ... to chyba wszystko ...
Sandra
-
3. Data: 2003-02-08 11:40:47
Temat: Re: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Aniusia" <a...@e...net> wrote in message
news:W5Y0a.8250$V6.10713@news.indigo.ie...
> Witam grupe. Mam syna z poprzedniego zwiasku i obecnie mam meza ktory nie
ma
> zadnych praw do niego. Czy moze mi ktos wyjasnic dlaczego moj maz
wychowujac
> i utrzymujac mojego syna nie moze miec zadnych praw do niego, nie moze go
> adoptowac ani dac mu swojego nazwiska!? Czy ktos pomyslal o tym ukladajac
> polskie niesprawiedliwe prawo!? Ojciec dziecka kontaktuje sie z nim tylko
> sporadycznie, praktycznie nie ma z nim zadnego kontaktu oprocz
> telefonicznego.
Sandra juz wyjasnila...
Ale poniewaz "sam tak mialem" podpowiem...
Sprobuj pozbawic ojca dziecka praw rodzicielskich,
ale najpierw sprawdz co WASZ syn na to...czy naprawde tego chce.
W podjeciu decyzji moga pomoc bylemu mezowi alimenty na dziecko...
Boguslaw
-
4. Data: 2003-02-08 13:15:22
Temat: Odp: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik Boguslaw Szostak <a...@u...agh.edu.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b22qa2$cqd$...@g...uci.agh.edu.pl...
> W podjeciu decyzji moga pomoc bylemu mezowi alimenty na dziecko...
a tego nie rozumiem ? co masz na myśli ? pozbawienie władzy nie wyklucza
alimentacji tylko przysposobienie chyba to masz na myśli?
Sandra
-
5. Data: 2003-02-08 13:17:32
Temat: Re: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "rb" <r...@p...onet.pl>
1.Wg mnie krew i kości są o wiele cennejsze od "wartości życia".
2. Niechciany przypadek to dla Was obojga czy tylko dla Ciebie?
3. Trudno się dziwić, że dziecko traktuje ojczyma jak ojca, skoro razem z
nim mieszka i praktycznie nie ma kontaktu z ojcem.
4. Ciekawy jestem, jak przedstawiałaś dziecku jego ojca, bo myślę sobie, że
gdyby dobrze, to nawet gdyby ojciec się nim nie interesował, to dziecko by
za ojcem tęskniło. A może nawet tęskni, tylko czuje, że bycie z ojcem jest
nierealne i znając Twoje nastawienie do ojca ukrywa to.
5. A może też jest tak, że ojciec na tyle kocha swoje dziecko i zależy mu na
jego dobrze, że zdając sobie sprawę z braku szans na związek z Tobą chce,
żeby dziecko miało "normalną" rodzinę, żeby nie było szarpane z dwóch stron
i żeby żyło w przekonaniu że ma ojca, chociażby to był ojczym.
6. Czy próbowałaś i zrobiłaś wszystko, co mogłaś, żeby ułożyć swoje życie z
ojcem dziecka ? Dać dziecku ojca prawdziwego, a nie zastępczego.
7. Jakbyś się czuła, gdyby Twoje dziecko wychowywała żona ojca dziecka,
jakaś wspaniała kobieta, która przekazuje mu wartości życia, wspaniale
wychowuje i kocha całym sercem?
Robert
-
6. Data: 2003-02-10 09:30:18
Temat: Re: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Sandra" <d...@w...pl> wrote in message
news:b22vv9$dju$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Boguslaw Szostak <a...@u...agh.edu.pl> w wiadomości do
grup
> dyskusyjnych napisał:b22qa2$cqd$...@g...uci.agh.edu.pl...
> > W podjeciu decyzji moga pomoc bylemu mezowi alimenty na dziecko...
>
> a tego nie rozumiem ? co masz na myśli ? pozbawienie władzy nie wyklucza
> alimentacji tylko przysposobienie chyba to masz na myśli?
No wlasnie to, ze jesli odebranie wladzy mialoby sie odbyc W CELU
przysposobienia,
to alimenty moga pomoc ojcu w podjeciu WLSCIWEJ decyzji.
Jesli CHCE zaplaci. jesli nie chce - pozbedzie sie klopotu.
Boguslaw
-
7. Data: 2003-02-10 09:32:33
Temat: Odp: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Użytkownik Boguslaw Szostak <a...@u...agh.edu.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b27rd9$ehm$...@g...uci.agh.edu.pl...
> Jesli CHCE zaplaci. jesli nie chce - pozbedzie sie klopotu.
nie no co Ty dlaczego miałby dofinansowywać tą sytuacje ? przecież
przysposobienie wyklucza go całkowicie od obowiązków związanych z władzą
...przestaje istniec dla dziecka ...
Sandra
-
8. Data: 2003-02-10 09:38:29
Temat: Re: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"rb" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:b234oe$2bg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> 1.Wg mnie krew i kości są o wiele cennejsze od "wartości życia".
czy chidzi o ro ze lepiej umrzec niz miec polamane kosci
> 2. Niechciany przypadek to dla Was obojga czy tylko dla Ciebie?
JESLI ojciec nie interesuje sie dzieckiem LEPIEJ
by sobie raz na zawsze dal z tymspokoj.
> 3. Trudno się dziwić, że dziecko traktuje ojczyma jak ojca, skoro razem z
> nim mieszka i praktycznie nie ma kontaktu z ojcem.
Niemala w tym zalsuga biologicznego ojca.
> 4. Ciekawy jestem, jak przedstawiałaś dziecku jego ojca, bo myślę sobie,
że
> gdyby dobrze, to nawet gdyby ojciec się nim nie interesował, to dziecko by
> za ojcem tęskniło. A może nawet tęskni, tylko czuje, że bycie z ojcem jest
> nierealne i znając Twoje nastawienie do ojca ukrywa to.
Spoko...z dzieckiem nie tak latwa sprawa...
Moje dziecko dostalo goraczki gdy mu mama zasugerowala ze "tata jest be..."
> 5. A może też jest tak, że ojciec na tyle kocha swoje dziecko i zależy mu
na
> jego dobrze, że zdając sobie sprawę z braku szans na związek z Tobą chce,
> żeby dziecko miało "normalną" rodzinę, żeby nie było szarpane z dwóch
stron
> i żeby żyło w przekonaniu że ma ojca, chociażby to był ojczym.
Tym bardziej. Trzeba sprawe zalatwic...
> 6. Czy próbowałaś i zrobiłaś wszystko, co mogłaś, żeby ułożyć swoje życie
z
> ojcem dziecka ? Dać dziecku ojca prawdziwego, a nie zastępczego.
To jest poza dyskusja. Rodzice Z ZASADY niepowinni sie rozstawac.
> 7. Jakbyś się czuła, gdyby Twoje dziecko wychowywała żona ojca dziecka,
> jakaś wspaniała kobieta, która przekazuje mu wartości życia, wspaniale
> wychowuje i kocha całym sercem?
To trzeba rozwazyc przed rozejsciem sie.
> Robert
Boguslaw
-
9. Data: 2003-02-10 09:41:53
Temat: Re: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: s...@d...pl (Marcin Surowiec)
----- Original Message -----
From: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
To: <p...@n...pl>
: Spoko...z dzieckiem nie tak latwa sprawa...
: Moje dziecko dostalo goraczki gdy mu mama zasugerowala ze "tata jest
be..."
rozumiem, że dziewczynka :-)
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
10. Data: 2003-02-10 10:00:27
Temat: Re: Prawa ojczyma do dziecka.
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Sandra" <d...@w...pl> wrote in message
news:b27rld$t44$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Boguslaw Szostak <a...@u...agh.edu.pl> w wiadomości do
grup
> dyskusyjnych napisał:b27rd9$ehm$...@g...uci.agh.edu.pl...
> > Jesli CHCE zaplaci. jesli nie chce - pozbedzie sie klopotu.
>
> nie no co Ty dlaczego miałby dofinansowywać tą sytuacje ? przecież
> przysposobienie wyklucza go całkowicie od obowiązków związanych z władzą
> ...przestaje istniec dla dziecka ...
>
> Sandra
No wlasnie.
jak chce byc nadal Tata, to bedzie placil i "walczyl".
Jak nie chce - "zniknie" przestanie istniec.....
A i dziecko pozbedzie sie "obowiazku alimentacyjnego."
Boguslaw