Jest sobie budynek mieszkalno-biurowy, jest sobie recepcja, siedzi człowiek w
systemie 24/48 w mundurku agencji ochrony.
Ale mam pytanie formalne, czy to jest praca ? czy służba ?
Zeszyt zatytułowany jest "raport ze służby"

pytam, bo czasem drobne biurokratyczne nieścisłości czy niedociągnięcia i
jakieś nieprzyjemności mogą być.

Dodam, że ów siedzący na portierni w mundurku nie posiada licencji z ustawy o
ochronie osób i mienia



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Imiennika wrote:
> Jest sobie budynek mieszkalno-biurowy, jest sobie recepcja, siedzi człowiek w
> systemie 24/48 w mundurku agencji ochrony.
> Ale mam pytanie formalne, czy to jest praca ? czy służba ?
> Zeszyt zatytułowany jest "raport ze służby"
>
> pytam, bo czasem drobne biurokratyczne nieścisłości czy niedociągnięcia i
> jakieś nieprzyjemności mogą być.
>
> Dodam, że ów siedzący na portierni w mundurku nie posiada licencji z ustawy o
> ochronie osób i mienia
>
>
>
praca, a nawet bardziej umowa zlecenie podejrzewam

do góry

Imiennika pisze:
> Jest sobie budynek mieszkalno-biurowy, jest sobie recepcja, siedzi człowiek w
> systemie 24/48 w mundurku agencji ochrony.
> Ale mam pytanie formalne, czy to jest praca ? czy służba ?

Praca. Pewnie nawet zlecona.

> Zeszyt zatytułowany jest "raport ze służby"

No i?

> pytam, bo czasem drobne biurokratyczne nieścisłości czy niedociągnięcia i
> jakieś nieprzyjemności mogą być.

ROTFL

A jak ktoś będzie miał na notesie napisane "Zapiski z planów podboju
świata"? ;->

Trollujesz czy faktycznie tak źle z tobą? ;)

do góry

> >
> praca, a nawet bardziej umowa zlecenie podejrzewam
>

A niby czemu nie umowa o pracę?


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Bo to duże koszty dla firmy, a emeryt i tak nie może za dużo dorobić,
więc i jemu wygodniej na zleceniu

On 15 Wrz, 19:43, r...@m...com wrote:
> > praca, a nawet bardziej umowa zlecenie podejrzewam
>
> A niby czemu nie umowa o pracę?
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl

do góry

r...@m...com wrote:
>> praca, a nawet bardziej umowa zlecenie podejrzewam
>>
>
> A niby czemu nie umowa o pracę?
>
>
Bo firma musiałaby pracownika całować po tyłku, a tak może nim pomiatać
ile wlezie. ZUSu, USy, urlopy, zwolnienia lekarskie, okres
wypowiedzenia, prawo pracy itp itd.

do góry

> r...@m...com wrote:
> >> praca, a nawet bardziej umowa zlecenie podejrzewam
> >>
> >
> > A niby czemu nie umowa o pracę?
> >
> >
> Bo firma musiałaby pracownika całować po tyłku,  a tak może nim pomiatać
> ile wlezie. ZUSu, USy, urlopy, zwolnienia lekarskie, okres
> wypowiedzenia, prawo pracy itp itd.

Tyle że to już podpada pod paragraf...

Kodeks Pracy, art. 281 pkt. 1:

Kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu zawiera umowę cywilnoprawną
w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 powinna być zawarta umowa o
pracę, podlega karze grzywny.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik <r...@m...com> napisał w wiadomości
news:1c2d.0000027a.4aafdce7@newsgate.onet.pl...

> Tyle że to już podpada pod paragraf...
>
> Kodeks Pracy, art. 281 pkt. 1:
>
> Kto, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu zawiera umowę cywilnoprawną

To jest jeden z tych przepisów prawa, w których władza ludowa zakłada, że
pracownik najemny jest upośledzoną umysłowo jednostką.
I niestety władza ludowa ma w większości przypadków rację, bo ten pracownik
najemny jest dumny z istnienia tego przepisu i zupełnie nie widzi sprzeczności w
tym, że jednoczesnie robi na czarno, prosząc Boga, aby nikt nie doniósł, że
dzieje mu się "krzywda".



--
andreas

do góry

"Imiennika" <i...@v...pl> wrote
> Zeszyt zatytułowany jest "raport ze służby"

Nie ma to żadnego znaczenia prawnego. Może być to nawet nazwa potoczna
przyjeta do uzytku, tak jak: "obiegówka", "zwrotka", "wyjazd służbowy" itp.

Wg mnie nie ma jednej definicji "służby". Na gruncie różnych przepisów
różnie się to rozumie.
A co powiesz na napis na kamizelkach "Służba porządkowa", a pod tym się
kryje paru emerytów pilnujących pielgrzymki?

do góry

> To jest jeden z tych przepisów prawa, w których władza ludowa zakłada,
> że pracownik najemny jest upośledzoną umysłowo jednostką.
> I niestety władza ludowa ma w większości przypadków rację, bo ten
> pracownik najemny jest dumny z istnienia tego przepisu i zupełnie nie
> widzi sprzeczności w tym, że jednoczesnie robi na czarno, prosząc Boga,
> aby nikt nie doniósł, że dzieje mu się "krzywda".

Krzywda? Tzn. krzywda większa niż wówczas, gdyby zamiast niego
zatrudniono kogoś innego?


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry