Proszę o pomoc;

Jestem stroną w sprawie cywilnej (odwołanie od nakazu zapłaty), sprawa
ciągnęła sie ok 2,5 roku, odbyło sie kilka rozpraw sądowych. Z uwagi na
fakt, że sprawy prowadzone były po przeciwnej stronie Polski na kolejny
termin rozprawy wyznaczony 5 lipca 2005 r. nie dojechałem (byłem o niej
poinformowany listem). Sąd na tym posiedzeniu sprawę zamknął i ogłosił
(ustnie) termin publikacji wyroku na dzień 14 lipca. 14 lipca przesunał
termin publikacji na dzień 21 lipca - w którym to ogłosił wyrok dla mnie nie
korzystny.
Mój problem polega na tym, że o fakcie wydania wyroku dowiedziałem sie od
komornika, który pojawił się u mnie 2 dni temu.

Dzwoniłem do sądu po 5 lipca aby dowiedzieć się co wdażyło się na rozprawie,
ale dowiedziałem sie tylko, że akta są u Sędziny i mam czekać. Więc
spokojnie czekałem spodziawając się wyznaczenia kolejnej rozprawy (sprawa
była dosyć skomplikowana, posiedzenia były wyznaczane co 4-5 miesięcy - w
między czasie przesłuchiwani byli światkowie, analizy podpisów itp.) - a tu
taki klops. wyrok zapadł, a ja o nim nawet nie wiedziałem.
Co mogę zrobić - wyrok wg mnie jest jawnie niesprawieliwy i dlatego
chciałbym poznać uzasadnienie i się odwołać ..ale terminy dawno minęły.
Z tego co się dowiedziałem Sąd nie ma obowiązku informować strony o wydaniu
wyroku (jest to nie wporządku wg mnie bo wydanie wyroku wyznacza termin
złożenia apelacji). Mogę co prawda złożyć wniosek o przywrócenie terminu na
wydanie uzasadnienia i wniesienie apelacji - ale - znając praktykę Sądu
...po co miałby sobie robić dodatkową robotę ......... spodziawam się, że
jak będzie to zależne od jego woli i oceny mój wniosek odrzuci.

Czy ktoś może mi coś doradzić jak właściwie uzasadnić wniosek (aby nie było
podstaw odrzucenia)?

Mam pomysł taki - zarzucę, że nie poinformowanie mnie o terminie publikacji
wyroku ani o samym wyroku ... pozbawiono mnie prawa do obrony .. nie byłem
poinformowany od kiedy leci termin zlozenia apelacji - informoacja o
zamknięciu rozprawy i wyznaczeniu daty publikacji wyroku była podana ustanie
na posiedzeniu na którym nie byłem - co o tym myślicie?

Takie zachowanie sądu (procedura sądowa) ..wg mnie nie jest ok. O każdej
rozprawie pilnie informował listem, a o najważniejszym czyli wydaniu wyroku
już nie. Nie informując mnie nawet o tym że sprawa jest zakończona i że mam
się już spodziawać wyroku, a nie czekać na kolejną rozprawę ........


Prosze pomóżcie.

Grzesiek

do góry

Grzegorz Krzyżanowski napisał(a):
> Mam pomysł taki - zarzucę, że nie poinformowanie mnie o terminie publikacji
> wyroku ani o samym wyroku ... pozbawiono mnie prawa do obrony .. nie byłem
> poinformowany od kiedy leci termin zlozenia apelacji - informoacja o
> zamknięciu rozprawy i wyznaczeniu daty publikacji wyroku była podana ustanie
> na posiedzeniu na którym nie byłem - co o tym myślicie?

papier wiele zniesie

> Takie zachowanie sądu (procedura sądowa) ..wg mnie nie jest ok. O każdej
> rozprawie pilnie informował listem, a o najważniejszym czyli wydaniu wyroku
> już nie. Nie informując mnie nawet o tym że sprawa jest zakończona i że mam
> się już spodziawać wyroku, a nie czekać na kolejną rozprawę ........

oczywiście drugi raz zadzwonić nie mogłeś?
albo poświęcić trochę na znaczek pocztowy?

KG

do góry

Grzegorz Krzyżanowski napisał(a):

Złóż wniosek o przywrócenie terminu i przytocz informację jaką uzyskałeś
w sekretariacie. Może ci uwierzą.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry