Witam serdecznie.
Mam proste pytanie, ale przytocze z grubsza sytuację:
2 zarzuty, prowadzenie pojazdu pod wpływem niedozwolonego środka, posiadanie
środków odurzających

Pytanie: czy fakt posiadania ma wpływ na okres zakazu prowadzenia pojazdów?

Tzn. czy to, że posiadałem to i tamto ma znaczenie, przy określeniu na ile
mam zakaz jeżdzenia samochodem? Czy nie jest tak, że tracę prawko za
prowadzenie, a z posiadaniem jest inna bajka - inny wymiar kary (np. wyrok w
zawieszeniu, ograniczenie wolności...)

Jeszcze jedno. Czy istnieje możliwość skrócenia zakazu prowadzenia pojazdów
na rzecz innej kary (grzywna, prace społeczne, wyrok w zawieszeniu)??


--
Pozdrawiam, Wycior

do góry

Wycior pisze:

> Pytanie: czy fakt posiadania ma wpływ na okres zakazu prowadzenia pojazdów?

_Formalnie_ nie. W praktyce... cóż... Sędzia może sobie pomyśleć: "A, to
pewnie jakiś handlarz - nie udowodnimy mu tego, ale zawsze mogę mu
dowalić maksymalny możliwy wymiar kary!". Choć oczywiście nie powinien,
ale cóż - to święte krowy.

> Czy nie jest tak, że tracę prawko za
> prowadzenie, a z posiadaniem jest inna bajka - inny wymiar kary (np. wyrok w
> zawieszeniu, ograniczenie wolności...)

Tak _powinno_ być.

do góry

Andrzej Lawa pisze:
> Wycior pisze:
>
>> Pytanie: czy fakt posiadania ma wpływ na okres zakazu prowadzenia pojazdów?
>
> _Formalnie_ nie. W praktyce... cóż... Sędzia może sobie pomyśleć: "A, to
> pewnie jakiś handlarz - nie udowodnimy mu tego, ale zawsze mogę mu
> dowalić maksymalny możliwy wymiar kary!". Choć oczywiście nie powinien,
> ale cóż - to święte krowy.
>
>> Czy nie jest tak, że tracę prawko za
>> prowadzenie, a z posiadaniem jest inna bajka - inny wymiar kary (np. wyrok w
>> zawieszeniu, ograniczenie wolności...)
>
> Tak _powinno_ być.

Rozumiem. Moja sytuacja jest taka, że opisana przeze mnie kara to
propozycja samokarania ustalona przez p. prokuratora. Wstępnie
przystałem na te warunki, jednak poważnie zastanawiam sie nad
odwołaniem. Żaden ze mnie handlarz, po prostu żyłem z prowadzenia
samochodu i jest to moje hobby/zamiłowanie. Wyszło jak wyszło, każdy
popelina błędy - chciałbym przekonać sędziego o tym i zmniejszyć okres
zakazu prowadzenia aut. Jednak to będzie nie łatwe - nikt nie potwierdzi
ze pracowałem jako kierowca gdyż pracowałem na czaro. Nie wiem czy
dobrym pomysłem w ogóle jest poruszanie kwestii pracy zawodowej jako
kierowca. Czy jest jakiś inny dobry sposób wyjścia z sytuacji?

--
Serdecznie pozdrawiam,
Wycior

do góry

"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote
>> Czy nie jest tak, że tracę prawko za
>> prowadzenie, a z posiadaniem jest inna bajka - inny wymiar kary (np.
>> wyrok w
>> zawieszeniu, ograniczenie wolności...)
>
> Tak _powinno_ być.

A czemu uważasz, że tak powinno być? Ma to jakieś oparcie w przepisach? Czy
tu nie mamy do czynienia przypadkiem ze zbiegiem przestępstw? Czy w zbiegu
przestępstw Sąd nie wymierza kary biorąć pod uwagę "całokształt" czynów?

do góry

Piotr [trzykoty] pisze:
> "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote
>>> Czy nie jest tak, że tracę prawko za
>>> prowadzenie, a z posiadaniem jest inna bajka - inny wymiar kary (np.
>>> wyrok w
>>> zawieszeniu, ograniczenie wolności...)
>> Tak _powinno_ być.
>
> A czemu uważasz, że tak powinno być? Ma to jakieś oparcie w przepisach? Czy
> tu nie mamy do czynienia przypadkiem ze zbiegiem przestępstw? Czy w zbiegu
> przestępstw Sąd nie wymierza kary biorąć pod uwagę "całokształt" czynów?

Owszem, ale zakaz kierowania pojazdami to środek karny dla przestępstw
związanych z ruchem drogowym. Równie dobrze sąd mógłby zakazywać
kierowania pojazdami za np. lżenie głowy państwa ;)

do góry