-
1. Data: 2002-01-08 08:56:06
Temat: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "Matador" <m...@p...onet.pl>
Mam taki problem:
Maz po kilkunastu latach malzenstwa i 2 juz wczesniejszych "rozlakach"
spowodowanych zdrada z jego strony, porzuca na dobre zone z 2 dzieci (11 i
16 lat). W dodatku robi to po cichu z wyrachowaniem planujac kilka miesiecy
i uciekajac nagle cichcem ...
Chcialbym teraz im pomoc i w miare mozliwosci wyegzekwowac co tylko mozliwe
dla dzieci.
Chodzi o ustalenie przez sad obowiazku alimentacyjnego, wystapienie o
ustanowienie rozlacznosci majatkowej i jesli tylko sie da mozliwe oskubanie
go do maksimum. Przepraszam, ze tak pisze, ale czlowiek ten siedzial z nami
przy wigilijnym stole a zaraz po swietach uciekl..
Prosz o rade jak sie za to zabrac < zona nie chce rozwodu>.
dziekuje z gory w imieniu calej tej gromadki
pozdrawiam
Michal
-
2. Data: 2002-01-08 10:22:22
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "greg" <k...@z...pl>
1. jeżeli małżonka nie chce rozwodu, może zlożyć wniosek o separację (dział
V kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), ale tylko gdy nastąpił zupełny rozkład
pożycia małżeńskiego
2. orzekając o separacji sąd orzeka o winie, o obowiązkach alimentacyjnych,
o powierzeniu małoletnich dzieci opiece rodzicielskiej, a także może dokonać
podziału majątku
3. mając dane o zarobkach męża, a także wiedzę na temat kwot, które
dotychczas łożył na utrzymanie rodziny, można windować roszczenia
alimentacyjne
Trzeba się jednak liczyć z tym, iż na wniosek męża o orzeczenie rozwodu,
jeśli zajdą takie podstawy, sąd orzeknie rozwód.
Poza tym konkretnie można ustosunkować się mając konkretne informacje (np.
dokładne dane o majątku itp.). Niezbędny wydaje się dobry adwokat !
pozdrawiam
greg
Użytkownik Matador <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a1eci1$3va$...@n...tpi.pl...
> Mam taki problem:
> Maz po kilkunastu latach malzenstwa i 2 juz wczesniejszych "rozlakach"
> spowodowanych zdrada z jego strony, porzuca na dobre zone z 2 dzieci (11 i
> 16 lat). W dodatku robi to po cichu z wyrachowaniem planujac kilka
miesiecy
> i uciekajac nagle cichcem ...
>
> Chcialbym teraz im pomoc i w miare mozliwosci wyegzekwowac co tylko
mozliwe
> dla dzieci.
>
> Chodzi o ustalenie przez sad obowiazku alimentacyjnego, wystapienie o
> ustanowienie rozlacznosci majatkowej i jesli tylko sie da mozliwe
oskubanie
> go do maksimum. Przepraszam, ze tak pisze, ale czlowiek ten siedzial z
nami
> przy wigilijnym stole a zaraz po swietach uciekl..
>
> Prosz o rade jak sie za to zabrac < zona nie chce rozwodu>.
>
> dziekuje z gory w imieniu calej tej gromadki
>
> pozdrawiam
> Michal
>
>
-
3. Data: 2002-01-08 11:19:47
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Użytkownik Matador <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a1eci1$3va$...@n...tpi.pl...
> Mam taki problem:
<ciach>
Gdyby nie problem alimentowo-finansowy, można by go po prostu utopić - po co
zawracać głowę sądowi takim czymś?
Wrrrrrr...
Nienawidzę takich tchórzy
Monika
-
4. Data: 2002-01-08 14:23:51
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "greg" <k...@z...pl>
Moniko !!! Bez emocji !!! Nawet nie wiesz jaka to była żona, ja osobiście
znam straszne i czasem nawet doradzam ucieczkę. Wszystko zależy od
okoliczności. Lepsza ucieczka niż nóż w plecy. Trochę bezstronności i
obiektywizmu !!!
pozdrawiam
greg
Użytkownik Monika Gibes ...
> > Gdyby nie problem alimentowo-finansowy, można by go po prostu utopić -
po co
> zawracać głowę sądowi takim czymś?
>
> Wrrrrrr...
> Nienawidzę takich tchórzy
>
> Monika
>
>
-
5. Data: 2002-01-08 16:04:13
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>
> Gdyby nie problem alimentowo-finansowy, można by go po prostu utopić - po
co
> zawracać głowę sądowi takim czymś?
>
> Wrrrrrr...
> Nienawidzę takich tchórzy
>
Michal prosił o radę...
-
6. Data: 2002-01-08 16:58:33
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl>
On Tue, 8 Jan 2002, Matador wrote:
> Prosz o rade jak sie za to zabrac < zona nie chce rozwodu>.
To co, separacja? Nie zaprzeczysz chyba że małżeństwo się rozpadło,
pytanie tylko czy trwale (to jest przesłanką rozwodu).
Hint: można zażądać wypłacania żonie poborów męża wedle art. 28 ust. 1 KRO.
--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
"Do you think there's anything to eat in this forest?"
"Yes" - said the wizard bitterly - "us." [Terry Pratchett, The Light Fantastic]
-
7. Data: 2002-01-08 22:18:07
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "Matador" <m...@p...onet.pl>
> Moniko !!! Bez emocji !!! Nawet nie wiesz jaka to była żona, ja osobiście
> znam straszne i czasem nawet doradzam ucieczkę. Wszystko zależy od
> okoliczności. Lepsza ucieczka niż nóż w plecy. Trochę bezstronności i
> obiektywizmu !!!
> pozdrawiam
> greg
widzisz tutaj to gosc mial za dobrze.. zdradzal na lewo i prawo mial
wybaczane ... i to ja zgubilo. A ucieczka nie jest wyjsciem w zadnej
sytuacji! Trzeba miec godnosc i zachowac twarz. Chcialbys potem spojrzec w
oczy swoim dzieciom? Ja bym nie potrafil...
-
8. Data: 2002-01-09 09:52:42
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Użytkownik greg <k...@z...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a1eveg$2atg$...@n...ipartners.pl...
> Moniko !!! Bez emocji !!! Nawet nie wiesz jaka to była żona, ja osobiście
> znam straszne i czasem nawet doradzam ucieczkę. Wszystko zależy od
> okoliczności. Lepsza ucieczka niż nóż w plecy. Trochę bezstronności i
> obiektywizmu !!!
Nie oceniam jego postawę moralną i przyczyny "rozstania" tylko sposób w jaki
to zrobił.
Wysoko cenię sobie odwagę cywilną. Uważam, że mieszkając z kimś tyle lat,
należy się temu komuś prawda powiedziana wprost, a nie - postawienie przed
faktem dokonanym w taki sposób. Myślę, że taki szacunek należy się
współmałżonkowi, nawet jeśli byłby heterą
Monika
-
9. Data: 2002-01-24 23:40:32
Temat: Re: Porzucona matka z dziecmi...
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a1er6v$63b$1@news.tpi.pl...
> Gdyby nie problem alimentowo-finansowy, można by go po prostu utopić - po
co
> zawracać głowę sądowi takim czymś?
>
> Wrrrrrr...
> Nienawidzę takich tchórzy
Ja też i nigdy bym czegoś takiego nie zrobił, ale IMHO troszkę przegięłaś
(namawianie do morderstwa!)