-
Data: 2019-02-18 00:02:58
Temat: Poradnik więzienny
Od: u2 <u...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]więzienia w Bolanda to nie sanatorium, ale też nie ma czego się obawiać,
poniżej poradnik dla zainteresowanych :
https://www.facebook.com/stanislaw.gawlowski/posts/2
039454546352868
Stanisław Gawłowski
Yesterday at 18:07 ?
Poradnik dla Jarosława
Część niewydanej książki.
Drogi Panie Jarosławie!
Z niepokojem wyczytałem, że szybkimi krokami zbliżają się do Pana
poważne kłopoty. Ktoś z Pana rodziny złożył na Pana doniesienie i zdaje
się, że ma rację. Oj, ciężko, ciężko siedzi się w kryminale, gdy ktoś
jest winny. Ja spędziłem 3 miesiące i parę godzin w areszcie, mimo, że
powodem mego aresztowania były przyczyny wyłącznie polityczne. I dlatego
jako niewinnemu siedziało mi się łatwiej. Władza zafundowała mi trudne
doświadczenie, ale dzięki temu mogę się z Panem podzielić swoimi
spostrzeżeniami.
Gdy po Pana przyjdą, to proszę pamiętać: szczoteczka do zębów, ciepłe
ubranie, trochę pieniędzy (kredytu z żadnego banku na telefon się nie
uzyska!). Dobra książka i można jechać!
Wszystkie dni, tygodnie, miesiące będą wyglądać tak samo. Tym bardziej
będzie pan musiał adoptować się do miejsca i sytuacji, w jakiej się
znalazł. Wszystko, co ważne, dzieje się w głowie. Pozytywne myślenie,
szukanie tych nielicznych chwil, które przynoszą uśmiech na twarzy. To
najważniejsze, co można zrobić samemu dla siebie. Jednocześnie przekona
się pan, że to jest niezwykle trudne. Otoczenie kompletnie
niesprzyjające, kraty, druty, stoły, dźwięk prętów z metalu, w które
uderza drewnianym młotkiem strażnik więzienny sprawdzając, czy nie
szykuje się pan do ucieczki. Ponoć można tego dokonać piłując kraty lub
robiąc jakoś dziurę w podłodze lub ścianie. Ale nie radzę próbować.
Codzienny ,,kipisz" w celi monitorowanej 24 godziny na dobę. Do tego
trzeba się przyzwyczaić. Najtrudniejsze zadanie przed panem, to poradzić
sobie z własnymi myślami.
,,Drogi" Panie Jarosławie pierwsza rada, jaką mogę panu udzielić. Musisz
mieć życzliwych ludzi na zewnątrz. To oni pomogą przetrwać czas smuty w
kryminale i pomogą twojej rodzinie.
Polecam ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Na to nigdy nie jest za
późno. A w areszcie tężyzna fizyczna jest wprost związana z
samopoczuciem. Ćwiczenia pomagają walczyć z depresją. Sam sobie
udowodnisz, że wszystko jest możliwe. Zacznij ćwiczenia w celi. Powoli,
systematycznie. Ćwicz dzień po dniu. Na początku 30 minut. Później
dłużej. Równocześnie zabiegaj o spacery. Będziesz chodził, może truchtał
w klatce. Ważne, że jest to wysiłek fizyczny. To zajmuje głowę. Pozwala
choćby na chwilę zapomnieć o miejscu, w którym będziesz i problemach,
które pana dotyczą. Więc Panie Jarosławie bez względu na wiek zawsze
można znaleźć zestaw ćwiczeń, które pozwolą przetrwać ten czas.
Kryminał uczy też pokory. Są generalnie dwie szkoły relacji z
funkcjonariuszami służby więziennej. Jedna na ,,awanturnika", druga na
,,przyjaciela". Pamiętaj, że trudno szukać w kryminale przyjaźni.
Awanturnikami są ci, którzy wykorzystując przepisy oraz własną sytuację
np. zdrowie kłócą się o wszystko. Piszą skargi. Są bardzo ,,upierdliwi".
To często prowadzi do tego, że cieszą się dodatkowymi przywilejami. Np.
dodatkowymi ,,basenami" - kąpielą pod prysznicem, wyposażeniem w celi,
np. jednostanowiskowa kuchenka elektryczna, na której można przygotować
sobie samemu coś do jedzenia. To przy bardzo skromnym więziennym
jedzeniu jest niezwykle ważne. Jednocześnie oddziałowi, wychowawca i
inni zachowują się niezwykle regulaminowo. Wszystkie czynności wykonują,
jakby to był ich strajk włoski. Skrupulatnie i do końca. Praktyka na
,,przyjaciela" sprowadza się do ułożenia osobistej relacji z ludźmi,
którzy na co dzień ciebie otaczają. Oddziałowymi, wychowawcą,
spacerowymi, pracownikami więziennej służby zdrowia. Wystarczy
zachowywać się kulturalnie, grzecznie, czasami zażartować. Poprosić o
rozmowę. Funkcjonariusze, to tacy sami ludzie, jak inni. Mają swoje
życie, ale jeżeli widzą kogoś, kto im nie utrudnia pracy, będą
wykonywać, co do nich należy. Nie będą przesadzać. Znajdą czas na
dodatkową rozmowę, przedłużą spacer, wyrażą zgodę na dłuższe widzenie,
które normalnie trwa 60 minut. Dodatkowa łaźnia też jest możliwa. Wybór
należy do osadzonego. Tylko drogi panie Jarku mam dla ciebie złą
wiadomość. Nikogo nie wolno traktować z góry. Żadnego ustawiania ludzi
po kątach. Pokora to Pana wielka szansa! Normalnie osadzony przybywa 23
godziny w celi i ma 1 godzinę spaceru na dobę. Musisz starać się o
możliwość wyjścia choćby na kilka minut z celi. Pójście do łaźni,
lekarza, wychowawcy, psychiatry, psychologa lub kaplicy na mszę jest
bezcenne. Te dodatkowe zajęcia powodują, że choć na chwilę czas
przyspiesza. Jarosławie tutaj będziesz miał możliwości korzystać z wizyt
u specjalistów, szczególnie u psychiatry lub psychologa.
Drogi Panie Jarosławie proszę pamiętać, że nie znasz dnia ani godziny,
gdy możesz trafić do celi. Warto więc mieć przy sobie chociaż trochę
pieniędzy. Połowa tej kwoty trafi na tzw. ,,kasę żelazną", ale druga
część zostanie przeznaczona na tzw. wypiskę. ,,Wypiska" jest, co 10 dni.
Wtedy za pieniądze, które będziesz miał na więziennym koncie, będzie
można zrobić zakupy w kryminalnej kantynie. Tam można kupić podstawowe
produkty chemiczne i spożywcze. Warto pamiętać o przyborach do mycia i
prania. Ale nie zapominać także o artykułach spożywczych, jak mleko w
proszku, płatkach, produktach o przedłużonym terminie przydatności do
spożycia, witaminach, magnezie i owocach. Wpłaty na więzienne konto może
dokonać ktoś z rodziny. Jarosławie z uwagi na to, że zaliczasz się do
grona najbogatszych Polaków, więc jestem przekonany, że z pieniędzmi nie
będziesz miał problemu. Musisz tylko wiedzieć, że zakupy będziesz robił
sam. Nikt nie zrobi tego za ciebie. W kryminale osadzeni nie posiadają
przy sobie pieniędzy. Kwitnie jednak handel wymienny. Podstawową walutą
są karty umożliwiające rozmowy z więziennych automatów telefonicznych,
tytoń i kawa. To da się wymienić prawie na wszystko. Ta wymiana odbywa
się na spacerniaku, świetlicy lub przekazywana jest przez ,,kajfusa".
Panie Jarosławie broń Boże nie wolno zapominać o relacjach z ,,kajfusem".
To skazany, który zajmuje się rozwożeniem jedzenia do celi. To on poda
panu śniadanie, obiad i kolację. To on też zdecyduje, czy porcja będzie
większa, czy mniejsza. Czy doda trochę więcej kaszy lub sosu. Czy doleje
zupy lub wymieni jedną bez smaku ma inną lepszą. Radzę panu dobrze żyć z
,,kajfusem".
,,Jak trwoga to do Boga" - tak mówi stare powiedzenie. Sprawdza się w
więzieniu. Sobotni lub niedzielny udział we mszy świętej, to nie tylko
godzina poza celą. To przede wszystkim jednak czas, w którym łatwiej
oderwać się od rzeczywistości, która będzie pana otaczać. Modlitwa
jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a zawsze może pomóc. Pamiętaj też, żeby
mieć w celi biblię. Warto do niej systematycznie sięgać. Zawsze znajdzie
pan tam odpowiedź na nurtujące w danym momencie pytania. Musi pan tylko
postarać się zrozumieć przekaz. Już nie będzie wielkiego Jarosława. Nie
będzie doradców i usłużnych. A też nie w każdą niedzielę zostanie Pan
doprowadzony do kaplicy na mszę świętą. Będzie Pan musiał czekać na
swoją kolej. Tutaj każdy jest równy innym osadzonym.
Pewnie dostanie Pan dolną pryczę. Gdyby z tym był kłopot, to musi pan
wykazać, że ma zawroty głowy i może spaść z górnej. Funkcjonariusze nie
chcą kłopotów. Dolna prycza, to jednak wyróżnienie. Łatwiej się żyje w celi.
Do ,,zabijania" czasu przydadzą się książki. Z tymi znajdującymi się w
bibliotece więzienne jest różnie. Czasami brakuje stron lub są tak
stare, że już zdążył je pan przeczytać. Więc warto zabiegać o zgodę na
to, żeby ktoś z wolności systematycznie przysyłał panu nowe książki.
Ponieważ regulamin mówi o tym, że w celi nie można posiadać więcej niż 5
kg papierów, więc należy je również po przeczytaniu odsyłać lub np.
przekazać do biblioteki więziennej. Będzie to pewnie pierwszy dobry
uczynek, który pan zrobi dla innych. Proszę pamiętać, że na to nigdy nie
jest za późno. Można też pisać. Zajmuje to dużo czasu. Pana prawdziwe
wspomnienia pewnie będą arcyciekawe.
Szkiełko - czyli telewizor w celi, to niezwykle ważna rzecz. Za zgodą
dyrektora kryminału będzie mógł panu dostarczyć telewizor ktoś z
wolności. Wyboru kanałów zbyt wielkiego nie ma. Jest telewizja
,,narodowa", której z powodu lawiny kłamstw nie da się oglądać. Jestem
przekonany, że jak pan trafi do kryminału, to telewizja będzie z
powrotem publiczna. Więc jest nadzieja na rzetelność przekazu.
Panie Jarosławie nie będzie się Pan musiał martwić o ubranie. Już jako
tymczasowo aresztowany można dostać tzw. rzeczy ,,kadzienne". Państwo
pana ubierze. Zresztą poniekąd robi to od lat. Niemniej w areszcie może
Pan mieć swoje prywatne ubranie i buty. Już po skazaniu będzie Pan miał
tylko ubranie więzienne. Jeżeli będzie Pan chciał mieć czyste ubranie,
to będzie trzeba samu prać. W celi jest ,,biedrona" - czyli plastikowa
miska do prania. Dostaje się też niewielki przydział proszku do prania.
Proszek można też kupić w kantynie. Nigdy nie był Pan modnisiem. W
kolorze zielonym lub szarym będzie Panu do twarzy. W takich kolorach są
rzeczy ,,kadzienne". Z praniem Pan sobie poradzi. Gorzej z suszeniem.
Generalnie nie ma na to miejsca. Pozostaje ,,lipo" ,czyli okno i krata
tam znajdująca się. Trzeba zorganizować sobie sznurki, na których wiesza
się pranie. No i trzeba dogadać się ze współosadzonymi, co do kolejności
suszenia.
Gorzej będzie z ,,gajówą", czyli sprzątaniem celi. Jakoś nie wygląda Pan
na człowieka, który kiedykolwiek to robił. Tutaj nie będzie nikogo do
pomocy. Sam będzie musiał Pan posprzątać. Korona Panu z głowy nie
spadnie! Nauczy się Pan nowych umiejętności. W końcu to pomieszczenie, w
którym się mieszka. Będzie dużo przyjemniej, gdy będzie czysto. A
powierzchnia nie jest duża. Więc i sprzątanie dużo czasu nie zajmie.
Weekend to czas, w kryminale, kiedy wszystko odbywa się na tzw. pół
gwizdka. Nie ma oddziałowego, wychowawcy, lekarzy. Nie przychodzą listy.
Nie można też ich wysłać. Czas płynie jeszcze wolniej niż w normalne dni
tygodnia. Wyjątek dotyczy widzeń. Jeżeli jest się tymczasowo
aresztowany, to decyzja będzie należeć do organu dyspozycyjnego czyli
właściwej prokuratury, która może, ale nie musi wyrazić zgody na
widzenie. Zazwyczaj ma się nieograniczone widzenie z najbliższą rodziną.
Prokurator może jednak zarządzić widzenia przez pleksę i rozmowę przez
telefon. To trochę tak, jak rozmowa przez komputer. Widzicie się,
słyszycie, ale nie możecie dotknąć. Inaczej, będzie gdy będzie pan
skazany. W zakładzie karnym typu zamkniętego widzenie jest możliwe raz w
miesiącu. Półotwartym dwa razy w miesiącu, a otwartym bez ograniczeń.
Panie Jarosławie mam jednak dobrą wiadomość. Za dobre sprawowanie, może
panu dyrektor dodać więcej spotkań lub przedłużyć z 60 minut do 90
minut, regulaminowe widzenie. To jest swoisty system nagród. Może Pan
dostać nagrodę w postaci spotkania intymnego, pochwały, zatarcie
wcześniejszej kary dyscyplinarnej, finansowej lub rzeczowej. Panie
Jarosławie proszę zbierać pochwały. To da szansę na zmianę osadzenia z
zakładu zamkniętego na zakład typu półotwartego. To znacząco poprawi
pobyt w kryminale. Tylko proszę nie odpuszczać, może pojawi się szansa
na zakład typu otwartego. W takim miejscu to luksus. Można nawet kilka
razy do roku uzyskać przepustkę do rodziny na kilka lub kilkadziesiąt
godzin. Panie Jarku proszę walczyć o to. Nie rozrabiamy! Ponieważ tam
jest dobrze zorganizowany system kar. To zaś zawsze jest nieprzyjemne.
Jedną z kar jest np. ,,przerzutka" do innej celi. W tej, w której Pan
będzie, będą już ułożone relacje ze współosadzonymi. Gdy nagle jest się
przenoszonym do innej, w której są grypsujący, nielubiący takich, jak
Pan, przestępcy, to fatalne. Nie będzie pan zaliczał pobytu w tej celi
do miłych. Więc trzeba być grzecznym. Tutaj nie będzie lepszego sortu.
No i najważniejsze. Znajdź sobie dobrego adwokata. Mnie adwokaci
wyciągnęli po 3 miesiącach. W pana przypadku to trudniejsza sprawa, ale
zawsze to ważne.
Dzielę się za darmo z Tobą panie Jarku moimi doświadczeniami, bo
zyskałem je dzięki Pana zabiegom. To taka forma podziękowania.
Stanisław Gawłowski
--
George Orwell :
"If liberty means anything at all, it means the right to tell people
what they do not want to hear"
Najnowsze wątki z tej grupy
- Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- "Wyjebongo" 33 i 1/3
- Zastrzelił kolegę
- Sąsiad o aktywistach
- Izrael kontra Hamas
- Korekta faktury Bolt
- Re: Sędzia v. Sędzią prezes SN już zawiadomieniem w prokuraturze
- Czy Sejm RP zahamuje proceder zabijania dla organów?
- Policjant użył broni, na skutek czego jego kolega został ranny.
- znów wrocław
- Re: Antysemici z MTK w Hadze wydali nakazy aresztowania [Izrael odrzuca "fałszywe i absurdalne zarzuty"]
- Dla mr. J.F`a, Trybuna i Wiesiaczka którzy "troszczą" się o państwowe i u których 0 pragmatyzmu
- Ideologia Geniuszy-Mocarzy wer. 9927
- Re: Dla mr. J.F`a, Trybuna i Wiesiaczka którzy "troszczą" się o państwowe i u których 0 pragmatyzmu
Najnowsze wątki
- 2024-11-28 Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- 2024-11-28 Taka paralela historyczna... Shrek, nie czytaj bo zawału dostaniesz :)
- 2024-11-27 "Wyjebongo" 33 i 1/3
- 2024-11-27 Zastrzelił kolegę
- 2024-11-26 Sąsiad o aktywistach
- 2024-11-26 Izrael kontra Hamas
- 2024-11-26 Korekta faktury Bolt
- 2024-11-25 Re: Sędzia v. Sędzią prezes SN już zawiadomieniem w prokuraturze
- 2024-11-24 Czy Sejm RP zahamuje proceder zabijania dla organów?
- 2024-11-23 Policjant użył broni, na skutek czego jego kolega został ranny.
- 2024-11-23 znów wrocław
- 2024-11-23 Re: Antysemici z MTK w Hadze wydali nakazy aresztowania [Izrael odrzuca "fałszywe i absurdalne zarzuty"]
- 2024-11-21 Dla mr. J.F`a, Trybuna i Wiesiaczka którzy "troszczą" się o państwowe i u których 0 pragmatyzmu
- 2024-11-22 Ideologia Geniuszy-Mocarzy wer. 9927
- 2024-11-22 Re: Dla mr. J.F`a, Trybuna i Wiesiaczka którzy "troszczą" się o państwowe i u których 0 pragmatyzmu