-
11. Data: 2004-02-18 17:54:10
Temat: Re: Popędzenie sądu pracy
Od: "Funia" <e...@k...pl>
> 1. to podziel Pan Panie Sedzio sobie:
> chodzi mi o wydzial pracy
> 734 sprawa z konca grudnia
> nie wiem ile sedziow jest w tym wydziale ale 3 napewno bo znam nawet ich
> nazwiska
> 734 : 3 = 244,6
> to nawet niepelne 2 sprawy dziennie na jednego sedziego
Uuuuuuuuuu nie ładnie, a Falkenstein taki miły
Po pierwsze numer z sygantury nie przesądza ilości sparw z danego wydziału
Są jeszcze inne repertoria.
> 2. zakladajac jeszcze ze pisze postanowienia i inne papierki to nie musi
> pracowac dluzej dziennie niz 2-3 h bo rozprawy zazwyczaj trwaja dosc
krotko
Pisze, i to dużo różnych, "papierków" w pracy
A sporo zabira do domu
>
> 3. I niech Pan nie pisze Panie Sedzio ze trzeba sie przygotowac do kazdej
> rozprawy bo zakladam ze jesli jakos taki sedzia skonczyl prawo i zna
kodeks
> pracy to powinien dac rady wydac wyrok
>
To źle zakładasz.
> 4. gdyby wynagrodzenie sedziow zalezalo od ilosci zakonczonych spraw
> gwarantuje Panu ze procesy trwalyby nie dluzej niz 3 miesiace (wyjatki to
> wtedy gdy potrzebne sa dlugotrwale opinie bieglych)
wbrew temu co Ci się wydaje, sędziowie są rozliczani ze statystyki, czyli
ilości i czasu trwania spraw.
Mimo wszystko pozdrowienia
:(
Funia
-
12. Data: 2004-02-18 21:37:31
Temat: Re: Popędzenie sądu pracy
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Adam Horak" <h...@s...wp.pl> napisał w
wiadomości news:c1050v$oqb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:c0u3kt$9$1@inews.gazeta.pl...
[ciach]
> >
> Mam głęboko gdzieś terminy. Jak się nie wyrabia z tym co ma to się
zatrudnia
> dodatkowego sędziego.
Się zatrudnia? Masz rację, przydałoby się kilku nowych sędziów... Ale o tym
nie decyduje ani przewodniczący wydziału, ani prezes sądu, tylko minister
sprawiedliwości i minister finansów, bo to oni dają kasę na etaty. Tak, że z
pretensjami proszę nie do władzy sądowniczej a do wykonawczej (i
ustawodawczej, która uchwala budżet).
> Ciekawe że jak złożyłem pozew to rozprawa była po 2
> miesiącach
noo, wliczając 3 tygodnie na doręczanie wezwań to jest to bardzo szybko,
nawet jak na Sąd Pracy.
> a teraz się pieprzą z tym już 5.
Ciekawe dlaczego. Naprawdę. Świadkowie się nie zgłaszają, czy biegły ma
problemy z wyliczeniem czegoś? A może poczta namiętnie gubi zwrotne
poświadczenia odbioru?
> poza tym pracodawca nie opłacił
> powództwa wzajemnego a minęło 5 miesięcy i dalej go nie odrzucono. To
KPINA.
A ty opłaciłeś swoje powództwo? Nie? To przyjmij do wiadomości, że jak
narazie to sądzisz się na koszt podatników. I jaka płaca taka praca.
-----------------
RF
-
13. Data: 2004-02-19 03:52:10
Temat: Re: Popędzenie sądu pracy
Od: kam <X#k...@p...onet.pl.#X>
Falkenstein wrote:
> Ciekawe dlaczego. Naprawdę. Świadkowie się nie zgłaszają, czy biegły ma
> problemy z wyliczeniem czegoś? A może poczta namiętnie gubi zwrotne
> poświadczenia odbioru?
A może trzeba by zrezygnować z poczty?
KG
-
14. Data: 2004-02-19 07:41:48
Temat: Re: Popędzenie sądu pracy
Od: w...@p...onet.pl
> noo, wliczając 3 tygodnie na doręczanie wezwań to jest to bardzo szybko,
> nawet jak na Sąd Pracy.
> Ciekawe dlaczego. Naprawdę. Świadkowie się nie zgłaszają, czy biegły ma
> problemy z wyliczeniem czegoś? A może poczta namiętnie gubi zwrotne
> poświadczenia odbioru?
> A ty opłaciłeś swoje powództwo? Nie? To przyjmij do wiadomości, że jak
> narazie to sądzisz się na koszt podatników. I jaka płaca taka praca.
dlatego właśnie sądy rozpieprzą kiedyś ten kraj.
Paweł
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2004-02-19 14:27:41
Temat: Re: Popędzenie sądu pracy
Od: kam <X#k...@p...onet.pl.#X>
w...@p...onet.pl wrote:
> dlatego właśnie sądy rozpieprzą kiedyś ten kraj.
dlatego?
KG