-
51. Data: 2004-12-27 11:39:32
Temat: Re: Pomocy!!! Wypadek - czyja wina???
Od: "Roman" <t...@o...pl>
> Wykroczenie jednego z uczestnikow nie powoduje niewinnosci drugiego.
> Moj szwagier zabil pijaka na wiadukcie. Facet mial ponad 3 promile, nie
> powinien sie znajdowac na jezdni (barierki, zakaz ruchu pieszych itd).
> Szwagier przekroczyl dopuszczalna predkosc i dostal wyrok w zawieszeniu.
Ręce opadają. Dla mnie wynika z tego że szwagier dostał wyrok z
przekroczenie prędkości.
Nie jestem prawnikiem jednak uważam że egzekwowanie prawa powinno mieć coś
wspólnego z logiką a nie być może chwilowym stanem emocjonalnym sędziego
mającym być może podłoże w socjalistycznej etyce. Chyba że ja mam z głową
coś nie tak. Jeszcze jedno skojarzenie jakie mi przychodzi na myśl. Kojarzy
mi się to z państwem opiekuńczym w socjalistycznym rozumieniu tego słowa.
Wtedy to jednostka nie miała wiele do powiedzenia, o jednostkę troszczyło
sie państwo. Często przejaw tej troski objawiał sie takimi właśnie
"salomonowymi" wyrokami. Przecież nie dawno były takie czasy kiedy to życie
jakiegoś pijaka było dla państwa ważniejsze niż dla niego samego. Sytuacja
którą tu opisałeś jest tego jaskrawym przykładem. Przestańmy być obłudni.
Jeżeli ktoś sam nie dba o swoje bezpieczeństwo ty my, mu go nie zapewnimy za
żadne, nawet największe pieniądze.
-
52. Data: 2004-12-27 13:32:07
Temat: Re: Pomocy!!! Wypadek - czyja wina???
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Roman" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cqos9g$g65$1@news.onet.pl...
> Ręce opadają. Dla mnie wynika z tego że szwagier dostał wyrok z
> przekroczenie prędkości.
Podejrzewam, że nie tyle za przekroczenie prędkości (bo to wykroczenie), co
nie zachowanie ostrożności objawiające się przekroczeniem prędkości, które
doprowadziło do wypadku drogowego. Najpewniej sąd uznał, że gdyby jechał z
prędkością dopuszczalną, to najprawdopodobniej by zauważył rzeczonego
pijaka, albo przynajmniej go nie zabił. Z socjalizmem ma to nie za wiele
wspólnego.
-
53. Data: 2004-12-27 13:34:34
Temat: Re: Pomocy!!! Wypadek - czyja wina???
Od: "artali" <j...@g...pl>
Przypnę się tutaj bo nie chcę nowego wątku rozpoczynać a pytanie mam też
okołowypadkowe i dotyczące ubezpieczeń z tym związanych.
Na początek krótki opis. Droga dwukierunkowa, ograniczenie prędkości i zakaz
wyprzedzania. Dojeżdzam do miejsca gdzie mialem zamiar skręcić w lewo, włączam
kierunkowskaz, prawie się zatrzymuję, z przeciwka nic nie jedzie zaczynam
skręcać i w tym momencie wali we mnie gość któremu się spieszyło i chcial mnie
wyprzedzić po lewej stronie. Spisaliśmy oświadczenie, jego wina i
rozjechaliśmy się w pokoju. Złożyłem papiery do jego ubezpieczalni o pokrycie
szkody z jego OC. Sprawa w toku, wyceny, ogledziny i takie tam, ale ten
ubezpieczyciel zaczyna coś przebąkiwać że mogą nie uznać, bo pomimo że facet
złamał kilka przepisów to jednak ja też powinienem "zachować ostrożność"
"upewnić się w lusterku" i tego typu rzeczy.
Pytanie jest takie czy mogą na bazie takich "argumentów" spuścić mnie z wodą?
I jeśli zechcą tak uczynić to w jak dalej się zachować? Wykłócać się dalej?
Czy pokryć koszty z własnego AC i ew. niech się moja ubezpieczalnia stara o
regres? Na wykłócanie się jestem chyba trochę za cienki poza tym to trwa, z
kolei w drugim przypadku szlag trafia zniżki.
No i kiedy powinienem pójść do swojego ubezpieczyciela w przypadku jakiś
problemów: z kompletem dokumentów jak tamci zakończą postępowanie, czy może
powiadomić go prewencyjnie wcześniej?
Pozdrowienia
Artur
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
54. Data: 2004-12-28 12:58:20
Temat: Odp: Pomocy!!! Wypadek - czyja wina???
Od: "gienio" <e...@b...pl>
> niedawno miałem wypadek..............
witam.
Próbowałem interpretować i rozważać kto jest winny kolizji i zawsze wychodzi
mi że kierowca opla. Co z tego żę przypisuje mu się popełnienie tylko
wykroczenia, a alfie kolizję. Owa kolizja była nastepstwem wykroczenia
popełnionego pzrez kierowcę opla.
Wyobraźmy sobie skrzyżowanie na drodzę po dwa pasy w jedna stronę z
jednopasmową droga lokalną. Przed i za skrzyżowaniem pasy dla pieszych. Brak
sygnalizacji świetlnej. Kierowca A jadący dwupasmówką chce na skrzyżowaniu
zawrócić. Jadący w pzreciwnym kierunku B ustepuje pierwszeństwa pieszym,
którzy wkraczają na pasy. Jadący w tym samym kierunku sasiednim pasem C
przebija sie przez pieszych i udeża w A, który wykożystując obecność
pieszych na przejściu zawraca. Czyja wina?
wiem wiem, pieszych :-)
--
Gienio
GG 1869519
e...@b...pl
"Życie to nie JE BAJKA , to JE BITWA"