-
1. Data: 2006-04-12 07:13:14
Temat: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: "Bogdan" <b...@o...pl>
Witam,
Nie miałem do tej pory styczności z adwokatami więc jestem baaardzo
zdziwiony ich praktykami.
Sprawa wygląda tak: rodzice się rozwiedli kilka lat temu i teraz matka chce
zrobić podział majątku. Wszystko niby proste, ale obecnie przebywa za
granicą (i prędko nie pojawi się w Polsce). Chodzi o to, że potrzeba pomocy
adwokata w gromadzeniu dokumentów potrzebnych do sprawy (akty notarialne
mieszkania, garażu, faktury zakupu samochodu itp.). Wszystkie te dokumenty
są w mieszkaniu z majątku wspólnego, które ojciec komuś wynajmuje i napewno
ich nie wyda lub leża gdzieś w urzędach. I tu zaczynają się schody. KAŻDY
adwokat chętnie weźmie sprawę ale trzeba mu te wszystkie dokumenty zanieść
cyt."ja nie będzie latał. To pani problem", a jak się dowiadują, że osoba
przebywa za granicą to podają takie ceny że głowa mała. Podział powinien
nastąpić w miarę szybko, bo ojciec już sprzedał samochód i meble. Czy to
noramlna praktyka, że adwokat przychodzi sobie tylko na rozprawy, a matka
musiałaby wszystkie dokumenty (z moją pomocą na podstawie pełnomocnictwa)
zebrać? Dlaczego adwokaci nie chcą tym się zająć?
pozdrawiam,
Bogdan
PS. Szukam adwokata.
-
2. Data: 2006-04-12 10:29:44
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl>
Bogdan <b...@o...pl> dosć niespodziewanie napisał(a):
>Dlaczego adwokaci nie chcą tym się
> zająć?
Bo nie mogą.
Jak sobie to wyobrażasz - adwokat będzie wchodził do cudzego mieszkania i
robił kipisz " bo tu podobno gdzies mogą być dokumenty, które mi się
przydadzą" ?
Z tego co piszesz sami nie wiecie, gdzie te dokumenty są - to jak adwokat ma
wiedzieć. Skąd miałby sie dowiedzieć jakie dokumenty w ogóle istnieją i
czego dotyczą. Przecież on nawet nie wie jaki naprawdę jest majątek, co w
jego skład wchodzi itp itd.
Chcesz szybkiego postepowania, ale dowodów nie masz żadnych, tylko
chciałbyś, zeby adwokat ich szukał? Tak się nie da.
Może rozwazcie wynjęcie detektywa?
>
> PS. Szukam adwokata.
Do celów ja w Twoim poście? Powodzenia.
--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
-
3. Data: 2006-04-12 12:06:43
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: "Bogdan" <b...@o...pl>
> Bo nie mogą.
> Jak sobie to wyobrażasz - adwokat będzie wchodził do cudzego mieszkania i
> robił kipisz " bo tu podobno gdzies mogą być dokumenty, które mi się
> przydadzą" ?
Źle zrozumiałeś. Nie ma żadnego kipiszu, nikt mu nie każe wchodzić do tego
mieszkania (choć będę miał upoważnienie notarialne matki - tu też mógłby
pomóc tam się dostać i byłoby z głowy) tylko mógłby jakieś pisma (wezwania,
zobowiązania, czy coś podobnego) w prawniczym stylu, z paragrafami napisać o
wydanie, czy przedstawienie tych dokumentów.
> Z tego co piszesz sami nie wiecie, gdzie te dokumenty są - to jak adwokat
> ma wiedzieć. Skąd miałby sie dowiedzieć jakie dokumenty w ogóle istnieją i
> czego dotyczą. Przecież on nawet nie wie jaki naprawdę jest majątek, co w
> jego skład wchodzi itp itd.
> Chcesz szybkiego postepowania, ale dowodów nie masz żadnych, tylko
> chciałbyś, zeby adwokat ich szukał? Tak się nie da.
Jak to nie wie jaki jest majątek?? Jak to nie wie jakie dokumentu? Przecież
nie podam mu tylko nawiska i nie powiem "podziel majątek". Ja wiem jaki jest
majątek i przecież mu powiem, a to wystarczy chyba do ustalenia jakie
potrzebne są dokumenty. Chodzi o poszperanie i pomoc w odnalezieniu lub
zobligowaniu ojca do wydania tych dokumentów!. Np. garaż był kupiony w
czasie jak ojciec pracował w więziennictwie. Areszt budował dla pracowników
garaże. Potem był wykupiony na własność. Gdzie znajdę akt notarialny? Nie
była to spółdzielnia, w areszcie nie mają, podatki płaciło się do kasy
miasta ale tam też nie ma. Ma go ojciec. Gdzie jeszcze może być?
Wyciągnięcie faktury zakupu samochodu z salonu po 5 latach chyba jest nie
możliwe. Zostaje _chyba_ tylko wydział komunikacji. Potrzebuję pomocy
właśnie z tym _chyba_. Nie rzucę pracy, żeby latać po urzędach i samemu
szukać. Mogę błądził i tylko tracić czas. Czy nie do tego są adwokaci - do
reprezentacji klienta nie tylko przed sądem?
Jeżeli sam zgromadzę te dokumenty, to w jaki sposób pomoże mi adwokat na
sali sądowej?? Przecież nie wie, jak żyli, kto pracował itp.
> Może rozwazcie wynjęcie detektywa?
Wystarczy obrotny adwokat, nie leń któremu nie chce się pisać pism i zająć
sprawą.
> Do celów ja w Twoim poście? Powodzenia.
Jeszcze spróbuję i nadal szukam adwokata :-) Jak nie, to niestety urlop
poświęce.
-
4. Data: 2006-04-12 13:42:07
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Bogdan napisał(a):
[ciach ...]
Będzie tak jak sie umówisz z adwokatem.
Znajdź sobie mniej leniwego adwokata.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Gdy nie wiemy czegoś w ogóle, bądź wiemy mało - jesteśmy skłonni do
podstawiania uczuć w miejsce rozumu"
-
5. Data: 2006-04-12 15:19:02
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: "Bogdan" <s...@p...fm>
"Johnson" <j...@n...pl> wrote in message
news:e1j045$7pp$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Będzie tak jak sie umówisz z adwokatem.
> Znajdź sobie mniej leniwego adwokata.
Właśnie do tego zmierzam! Czy takie "wykręcanie się" od
pisania/kompletowania dokumentów to stała praktyka adwokatów, czy ja podczas
pięciu rozmów trafiałem na leni (opinie jako adwokaci mieli dobre)?? A może
to ja jestem upierdliwy i za dużo oczekuje?
Jeżeli nie znajdę, to od czego mam zacząć? Jakie pisma napisać i gdzie w
sprawie sprzedaży samochodu i mebli oraz wynajmowania mieszkania? Policja?
Sąd?
pozdrawiam,
Bogdan
-
6. Data: 2006-04-12 15:40:12
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: Johnson <j...@n...pl>
Bogdan napisał(a):
> Właśnie do tego zmierzam! Czy takie "wykręcanie się" od
> pisania/kompletowania dokumentów to stała praktyka adwokatów, czy ja podczas
> pięciu rozmów trafiałem na leni (opinie jako adwokaci mieli dobre)??
Większość adwokatów to lenie. Wynika to ze zbyt małej konkurencji. Mogą
zarabiać kasę na innych mniej wymagających klientach. Są jednak i
adwokaci którzy się nie lenią.
Weź tylko pod uwagę to że im więcej adwokat będzie musiał zrobić sam,
tym więcej będzie chciał od ciebie pieniędzy.
> A może to ja jestem upierdliwy i za dużo oczekuje?
To trochę zapewne też. Wszystko jest kwestią umowy. Musisz znaleźć
takiego adwokata który spełni twoje oczekiwania.
> Jeżeli nie znajdę, to od czego mam zacząć?
Na pytanie ode czego zacząć, zawsze odpowiadam że od początku :)
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Gdy nie wiemy czegoś w ogóle, bądź wiemy mało - jesteśmy skłonni do
podstawiania uczuć w miejsce rozumu"
-
7. Data: 2006-04-12 16:01:15
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: "Bogdan" <s...@p...fm>
"Johnson" <j...@n...pl> wrote in message
news:e1j71i$4a6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Weź tylko pod uwagę to że im więcej adwokat będzie musiał zrobić sam, tym
> więcej będzie chciał od ciebie pieniędzy.
To jest zrozumiałe. Ale jak taki leń, któremu trzeba wszystko dostarczyć
zażyczył sobie: "_na_początek_ to 10 000zł" to chyba przesada?! Kwota nie
wynika w żaden sposób z wartości majątku bo nawet o to nie pytał dokładnie.
Bardziej go zainteresowało, że matka jest obecnie za granicą.
> To trochę zapewne też. Wszystko jest kwestią umowy. Musisz znaleźć takiego
> adwokata który spełni twoje oczekiwania.
I to będzie chyba spory problem...
> Na pytanie ode czego zacząć, zawsze odpowiadam że od początku :)
Adwokat pomógłby go znaleźć :-)
pozdrawiam,
Bogdan
-
8. Data: 2006-04-15 09:15:53
Temat: Re: Pomoc adwokata - jak to jest?
Od: "Tiger" <c...@c...pl>
Sorry, ze sie wtrace... moze wystosowac do ojca pismo z domaganiem sie
wydania takich a takich dokumentow do jakiegos tam dnia, a potem zgloszenie
sprawy na policje?
Pozdrawiam,
Tiger