eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPoczta Polska - utracony przekaz › Poczta Polska - utracony przekaz
  • Data: 2002-10-02 17:29:09
    Temat: Poczta Polska - utracony przekaz
    Od: "krispen" <k...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Proszę o pomoc (poradę) w następującym temacie:

    Fakty:
    1. Oczekiwanie na zwrot podatku z U. Skarbowego za rok 2001
    (ok 1500 pln) do połowy wrzesnia br.
    2. Zgłoszenie w/w faktu w Urzędzie Skarbowym - odpowiedź:
    pieniądze zostały przekazane na pocztę 18.07.2002 r.
    3. Wizyta na poczcie czy przekaz dotarł - odpowiedź
    pani kierownik - jeśli nie dostałem - to musi być odnotowany zwrot
    do US - a takiego nie było - sugerowany "bałagan" w US.
    4. Ponowna wizyta w US - naoczne stwierdzenie nadania
    przekazu - brak zwrotu przez pocztę.
    5. Oficjalne zgłoszenie reklamacji w US - który kieruje pismo
    do Urz. Pocztowego o wyjaśnienie sprawy.
    6. Wizyta na poczcie w sprawie reklamacji - p. kierownik z wielkim
    krzykiem oznajmia, że pieniądze zostały wydane 22.07.2002 i nikt
    z pracowników by nie wydał takiej kwoty osobie, która by nie miała
    pisemnego upoważnienia do odbioru przesyłki. Stwierdza, że
    musiałem ją odebrać osobiście i tego nie pamiętam (sugestia, że
    jest wielu naciągaczy i oszustów - ale nie na poczcie).
    7. Upieram się o pokazanie odcinka - pokwitowania odbioru.
    Pani kierownik stwierdza, że pokwitowania są składowane gdzieś
    tam w Bydgoszczy i potrwa to kilka dni - oznajmiam, że
    poczekam.
    8. Wizyta na poczcie - jest pokwitowanie i okazuje się, że:
    MOJE pieniążki odebrała osoba o podobnym nazwisku
    (różnica dwóch literek - wymowa ta sama) o imieniu
    Kazimierz (ja mam na imię Krzysztof) w nawiasie jest
    adnotacja - ojciec (mój ojciec to Józef). Oznajmiam, że nikogo
    takiego nie znam. Wielce zdziwiona pani kierownik stwierdza,
    że muszę poczekać jeszcze kilka dni, aż sprawa zostanie
    wyjaśniona - wszyscy pracownicy, którzy mieli do czynienia
    z tym przekazem jakimś dziwnym trafem są na urlopach.
    Zakończenie: ustalam, że faktycznie na mojej ulicy w moim
    mieście mieszka ta osoba czyli Kazimierz P..., lecz z całą
    pewnością nie ma syna o imieniu Krzysztof więc odbierając moje
    pieniądze miał w pełni świadomość o powstałej pomyłce.
    Niekompetentny pracownik poczty czy świadome działanie
    na moją szkodę ???
    Nadmieniam, że dane osobowe i adres na przekazie
    były wypełnione prawidłowo.
    .... teraz czekam ....

    Proszę o rade - bo nie zamierzam tylko czekać - co mam i co mogę
    w tej sprawie zrobić. Jak narazie nie odzyskałem swoich pieniędzy
    (pomijam już fakt odsetek, straconego czasu, nerwów a także
    poniesionych kosztów związanych z jazdą po urzędach).
    Ogólnie i tak się cieszę, bo okazało się, że jestem zdrowy na
    (ciele i ...) umyśle. Sam zacząłem wierzyć w to
    (silna sugestia urzędników pocztowych), że mam zaniki pamięci i robię
    rzeczy o których nic nie wiem.


    Krzysztof


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1