Witam. Dostałam ci ja takie pismo od mojej spółdzielni:

"Mając na uwadze dobro mieszkańców SM XXXX, Zarząd podjął niezbędne
decyzje mające na celu ograniczenie kosztów generowanych przez
Spółdzielnię. Wszystkie działanie podejmowane przez Zarząd SM XXXX mają
na celu poprawę Państwa warunków mieszkaniowych, tak abyśmy mieszkali w
lepszych i godnych warunkach. Niestety wieloletnie zaniedbania
poprzedniego zarządu spowodowały, że musimy uzupełnić stare niedobowy
finansowe powstałe na skutek niewłaściwego zarządzania Spółdzielnią.
Uprzejmie informujemy, że na wniosek Zarządu - Rada Nadzorcza przyjęła
nowe wysokości stawek opłat z tytułu użytkowania lokali znajdujących się
w zasobach SM XXXX w ten sposób, że:

[...] 3. Od dnia 1 kwietnia 2013 wprowadzona została dodatkowa opłata
eksploatacyjna - spłata zadłużenia powstała do 2011 roku w celu pokrycia
nadwyżki kosztów nad przychodami powstałymi do roku 2011 (czasy
zarządzania prezesa YYYY). Konieczność jej wprowadzenia wynika m.in. z
wniosków zawartych w protokole lustracyjnym SM XXXX za okres od
1.01.2010 do 31.12.2012 /pismo dostarczone przed końcem roku!/. Wyniesie
ona 0,31zł/m2 powierzchni lokalu w Państwa nieruchomości. Całość tego
zadłużenia wynosi 10.461.403 zł /!!!/. Spłata tego zadłużenia będzie
obowiązywała przed okres kolejnych 10 lat od jej wprowadzenia. Wysokość
spłaty zadłużenia została ustalona na wniosek Zarządu, na mocy Uchwały
rady Nadzorczej. Zaznaczyć jednak należy, że środki uzyskane z tytułu
wprowadzenia przedmiotowej opłaty w całości zasilą fundusz remontowy SM
XXXX na poszczególnych nieruchomościach, dzięki czemu SM XXXX będzie w
stanie realizować większość potrzeb remontowych na Państwa
nieruchomości. Do 2011 koszty gospodarki zasobami mieszkaniowymi
znacznie przewyższyły przychody SM XXXX pochodzące z ustalonych przez
Spółdzielnię opłat, w tym z tytułu eksploatacji podstawowej, dostaw
prądu, gazu, wody i innych mediów, a także konserwacji dźwigów.
Poprzedni Zarząd utrzymując wysokie koszty zarządzania SM XXXX nie
urealniał wysokości stawek eksploatacyjnych, a w celu finansowania stale
rosnących kosztów pobierał środki wpłacane na fundusz remontowy
Spółdzielni. Aby odtworzyć fundusz remontowy poszczególnych
nieruchomości konieczne było podjęcie przedmiotowej uchwały. Wobec
znacznej nadwyżki kosztów nad przychodami z lat ubiegłych, mając na
względzie interesy mieszkańców Spółdzielni, pokrycie niedoboru zostało
rozłożone w czasie, na okres 10 lat, tak aby wysokość spłaty długu była
jak najmniej dla Państwa dotkliwa."

Ufff... Czy dopuszczalne i zgodne z prawem jest przerzucanie na członków
spółdzielni kosztów błędów i wypaczeń spowodowanych przez decyzje jej
poprzedniego zarządu?
Jeśli nie, to czy i jak można się przed tym bronić?

do góry

Aicha wrote:
> Ufff... Czy dopuszczalne i zgodne z prawem jest przerzucanie na członków
> spółdzielni kosztów błędów i wypaczeń spowodowanych przez decyzje jej
> poprzedniego zarządu?

spółdzielnia to wy.
wiec jak najbardziej jak poprzez wybrancyh przedstawicieli narobiliscie
dlugow, to teraz musicie je spłacić

> Jeśli nie, to czy i jak można się przed tym bronić?

to znaczy przed czym, przed pomniejszaniem waszych długów.
No mozecie wiekszoscia głosów odwołać prezesa i przegłosować, ze
bedziecsie sie zadłuzać jeszcze bardziej aż zabraknie kasy nie tylko na
kapiące dachy, ale na opłaty za ogrzewanie w zimie.

jako indywidualne rozwiązanie, to widzę jeszcze sprzedaz mieszkania i
znalezienie sobie innego w lepiej zarzadzanej spółdzieli/wspolnocie lub
postawienie sobie domku.
wowczas jak bedziesz podbierac z oszczednosci nie bedziesz musila sie
bronic przed dezcyją, ze czas z tym skonczyc.

do góry

W dniu 2013-01-08 05:25, witek pisze:
> Aicha wrote:
>> Ufff... Czy dopuszczalne i zgodne z prawem jest przerzucanie na członków
>> spółdzielni kosztów błędów i wypaczeń spowodowanych przez decyzje jej
>> poprzedniego zarządu?
>
> spółdzielnia to wy.
> wiec jak najbardziej jak poprzez wybrancyh przedstawicieli narobiliscie
> dlugow, to teraz musicie je spłacić
>

Pewno czegoś nie wiem, ale wryło mi się w pamięć, że Zarząd SM, to
nie-tak-całkiem demokratycznie wybierany przez właścicieli (tu:
spółdzielców) zarząd, jak we WM. SM, to relikty komuny.


--

Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda

do góry

> Pewno czegoś nie wiem, ale wryło mi się w pamięć, że Zarząd SM, to
> nie-tak-całkiem demokratycznie wybierany przez właścicieli (tu:
> spółdzielców) zarząd, jak we WM. SM, to relikty komuny.

problem w tym że np u mnie na zebrania chodzi 10% osób i zarząd jest
wybierany ciągle przez tą samą grupkę cwaniaczków

do góry

terjan wrote:
>
>> Pewno czegoś nie wiem, ale wryło mi się w pamięć, że Zarząd SM, to
>> nie-tak-całkiem demokratycznie wybierany przez właścicieli (tu:
>> spółdzielców) zarząd, jak we WM. SM, to relikty komuny.
>
> problem w tym że np u mnie na zebrania chodzi 10% osób i zarząd jest
> wybierany ciągle przez tą samą grupkę cwaniaczków
>

widocznie reszcie to zwisa.
do "demokracji" trzeba dorosnać.
Fakt, ze z takimi molochami jak spoldzienie mieszkaniowe na kilkanascie
tysiecy ludzi mozna zrobic co sie chce, bo ludzie sie nigdy nie zbiorą.
Czas sie wyniesc.

do góry