-
1. Data: 2002-08-06 10:51:53
Temat: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "jo77" <j...@w...poczta.fm>
Nie tak dawno pisalem tu jaki mam powazny problem z szczekajacym w nocy
psem sasiada, ktory ujada non-stop i nie daje mi, zonie i dzieciom spac. W
koncu
zawiadomilem straz miejska. I co sie okazuje. Przyszedl straznik i
uswiadomil mi, ze nic nie moze zrobic, bo...Uwaga! psa nie mozna ukarac za
to, ze szczeka.
Na moje pytanie, ze przeciez pies ma wlasciciela, ktory przywiazal go do
budy przy domu i nalezy upomniec wlasciciela, ze istnieje cisza nocna,
straznik powiedzial, ze nie ma takiego przepisu aby karac wlasciciela psa,
ze to, ze ten nie daje szczekajac spac w nocy. Co innego wiec gdyby to
wlasciciel szczekal, ale jego pies jak i on sa bezkarni, bo nie wymyslono
takiego przepisu. I rozlozyl rece. Ja zas sie zalamalem, bo coz czynic? Ile
mozna nie spac i wstawac z bolaca glowa? Jedyna rada straznika bylo
nieoficjalnie aby...psa jak to powiedzial "zalatwic samemu". Zalamalismy sie
z zona. Tragedia!
-
2. Data: 2002-08-06 12:12:15
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "Alek" <a...@p...onet.pl>
Użytkownik jo77 <j...@w...poczta.fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aio9qa$5cm$...@n...tpi.pl...
> zawiadomilem straz miejska. I co sie okazuje. Przyszedl straznik i
> uswiadomil mi, ze nic nie moze zrobic, bo...Uwaga! psa nie mozna ukarac za
> to, ze szczeka.
> Jedyna rada straznika bylo nieoficjalnie aby...psa jak to powiedzial
"zalatwic samemu".
Ta opowieść jest faktycznie nie o psie a o poziomie funkcjonariuszy straży
miejskich. Niestety taka jest reguła - są to leniwe gamonie co to potrafią
tylko blokady na koła zakładać.
A co można zrobić w sprawie psa? Spróbuj skargę złożyć na piśmie. Jak będą
musieli odpowiedzieć pisemnie to może najpierw pomyślą. No i może zawiadom
policję. Ich interwencja może być bardziej kompetentna.
A o załatwianiu sprawy "samemu" nawet nie myśl. W Polsce zwierzęta podlegają
silniejszej ochronie niż ludzie.
Alek
-
3. Data: 2002-08-06 13:07:55
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "jo77" <j...@w...poczta.fm>
> > zawiadomilem straz miejska. I co sie okazuje. Przyszedl straznik i
> > uswiadomil mi, ze nic nie moze zrobic, bo...Uwaga! psa nie mozna ukarac
za
> > to, ze szczeka.
> > Jedyna rada straznika bylo nieoficjalnie aby...psa jak to powiedzial
> "zalatwic samemu".
>
> Ta opowieść jest faktycznie nie o psie a o poziomie funkcjonariuszy straży
> miejskich. Niestety taka jest reguła - są to leniwe gamonie co to potrafią
> tylko blokady na koła zakładać.
> A co można zrobić w sprawie psa? Spróbuj skargę złożyć na piśmie. Jak będą
> musieli odpowiedzieć pisemnie to może najpierw pomyślą. No i może zawiadom
> policję. Ich interwencja może być bardziej kompetentna.
> A o załatwianiu sprawy "samemu" nawet nie myśl. W Polsce zwierzęta
podlegają
> silniejszej ochronie niż ludzie.
>
> Alek
Rzecz w tym, ze ja wlasnie zlozylem zawiadomienie na pismie i przyszli po
tygodniu i j.w.
A to, ze zwierzeta podlegaja wiekszej ochronie niz ludzie nawet straznik mi
powiedzial i zreszta i tak nie zamierzalem i nie zamierzam mordowac
zwierzaka.
-
4. Data: 2002-08-06 13:17:44
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>
"jo77" [...]
> > Alek
>
> Rzecz w tym, ze ja wlasnie zlozylem zawiadomienie na pismie i przyszli po
> tygodniu i j.w.
> A to, ze zwierzeta podlegaja wiekszej ochronie niz ludzie nawet straznik
mi
> powiedzial i zreszta i tak nie zamierzalem i nie zamierzam mordowac
> zwierzaka.
Nie chce Pan zrozumiec co Pan Alek Panu pisze ?
Chca Pana zbyc w tej strazy.
Zlozyl Pan na pismie?
Niech odpowiedza na pismie, ze wlasciciel nie odpowiada za psa.
Boguslaw
-
5. Data: 2002-08-06 13:27:13
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "jo77" <j...@w...poczta.fm>
> > No i co jesli mi tak odpisza? Co mi to pomoze?
>
>
> Nie jestem prawnikiem ale mam wrazenie, ze to dobra podpowiedz. Odpowiedz
na
> pismie daje jakas mozliwosc pozniejszego manewru. Jesli naprawde jest tak
zle
> to masz prawo zwrocic sie gdzies dalej z ta skarga. I majac
> takie "orzeczenie" ze strazy zyskujesz. Jak nie masz na pismie to nie masz
> szans nic zalatwic dalej. Ja bym np. pozwal wlasciciela psa. Masz wszelkie
> podstawy, tak sadze w kazdym razie.
Straznik mi wmawial, ze go nie moge pozwac. Poki co byl straznik u mnie
osobiscie i chyba watpie aby mi odpisali na pismie, wiec co radzicie abym
teraz napisal kolejne pismo z prosba o uzasadnienie do mojego poprzedniego?
-
6. Data: 2002-08-06 15:17:58
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "jo77" <j...@w...poczta.fm>
> >
> > Rzecz w tym, ze ja wlasnie zlozylem zawiadomienie na pismie i przyszli
po
> > tygodniu i j.w.
> > A to, ze zwierzeta podlegaja wiekszej ochronie niz ludzie nawet straznik
> mi
> > powiedzial i zreszta i tak nie zamierzalem i nie zamierzam mordowac
> > zwierzaka.
>
> Nie chce Pan zrozumiec co Pan Alek Panu pisze ?
>
> Chca Pana zbyc w tej strazy.
> Zlozyl Pan na pismie?
> Niech odpowiedza na pismie, ze wlasciciel nie odpowiada za psa.
>
> Boguslaw
No i co jesli mi tak odpisza? Co mi to pomoze?
-
7. Data: 2002-08-06 19:21:06
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: <d...@N...poczta.gazeta.pl>
> > Niech odpowiedza na pismie, ze wlasciciel nie odpowiada za psa.
> No i co jesli mi tak odpisza? Co mi to pomoze?
Nie jestem prawnikiem ale mam wrazenie, ze to dobra podpowiedz. Odpowiedz na
pismie daje jakas mozliwosc pozniejszego manewru. Jesli naprawde jest tak zle
to masz prawo zwrocic sie gdzies dalej z ta skarga. I majac
takie "orzeczenie" ze strazy zyskujesz. Jak nie masz na pismie to nie masz
szans nic zalatwic dalej. Ja bym np. pozwal wlasciciela psa. Masz wszelkie
podstawy, tak sadze w kazdym razie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2002-08-06 20:13:47
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: "kasiabe" <k...@w...pl>
Użytkownik "jo77" <j...@w...poczta.fm> napisał w wiadomości
news:aip7vr$luq$1@news.tpi.pl...
> > > No i co jesli mi tak odpisza? Co mi to pomoze?
> >
> >
> > Nie jestem prawnikiem ale mam wrazenie, ze to dobra podpowiedz.
Odpowiedz
> na
> > pismie daje jakas mozliwosc pozniejszego manewru. Jesli naprawde jest
tak
> zle
> > to masz prawo zwrocic sie gdzies dalej z ta skarga. I majac
> > takie "orzeczenie" ze strazy zyskujesz. Jak nie masz na pismie to nie
masz
> > szans nic zalatwic dalej. Ja bym np. pozwal wlasciciela psa. Masz
wszelkie
> > podstawy, tak sadze w kazdym razie.
>
> Straznik mi wmawial, ze go nie moge pozwac. Poki co byl straznik u mnie
> osobiscie i chyba watpie aby mi odpisali na pismie, wiec co radzicie abym
> teraz napisal kolejne pismo z prosba o uzasadnienie do mojego
poprzedniego?
>
>
Witam!
Ja tu tylko przejazdem :) i wtrącę swoje 3 grosze. Otóż problem z pismem
jest taki, że trzeba na nie odpisać (sama muszę niejednokrotnie odpisywać -
choć wcześniej rozmawiam z zainteresowanym). Na każde pismo wpływające do
urzędu od petenta trzeba odpisać (nawet na najgłupsze). Jeżeli w Oddziale
SM, o którą tu biega chcą Cię zbyć, w piśmie ZAŻĄDAJ odpowiedzi w ustawowym
terminie (30 dni w przypadku niepodjęcia jakiegokolwiek postępowania). Nie
zaszkodzi również wspomnieć o podstawie prawnej, na którą odpisujący się
powołał :)))
Życzę powodzenia
kasiabe
-
9. Data: 2002-08-06 21:03:34
Temat: Re: Paradoks z szczekajacym psem
Od: Marcyś <m...@N...pl>
Kodeks wykroczeń
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem
zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje
zgorszenie w miejscu publicznym,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Skoro za pogryzienie przez psa za przestępstwo odpowiada
właściciel zwierzaka, to i za to wykroczenie chyba też.
Reakcja na wykroczenia należy do straży miejskiej.
Tak więc teraz zamiast na sąsiada poskarż się (na piśmie)
na tego strażnika (do komendanta SM, burmistrza).
Powinni zrobić porządek i z sąsiadem, i ze strażnikiem.
A jeśli nie - do prokuratora, bo jest:
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych
Art. 28. Strażnik, który przy wykonywaniu zadań przekroczył uprawnienia
lub nie dopełnił obowiązku, naruszając w ten sposób dobra osobiste
obywatela,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.
-
10. Data: 2002-08-07 01:28:45
Temat: Re: Problem z zakupem w Geancie
Od: <d...@N...poczta.gazeta.pl>
Kasia i Marcyś: jestem pod wrazeniem, chociaz mnie ta sprawa nie dotyczy to
zazdroszcze autorowi watku takich konsultantow :) Problem wydaje sie byc
rozwiazany - i kwestia pisma i kwestia podstaw prawnych do dzialania :)
Pozdrawiam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/