Witam
w zimie część mojej działki ( a dokładnie 20 arów) została zalana ściekami
komunalnymi z kolektora. Już jutro fachowcy ubezpieczyciela będą szacować
straty ale chciałabym mieć orientację na ile można wycenić straty wynikłe z
zalania 1/3 obszaru działki. Na zalanym obszarze znajdują się wszystkie moje
poletka uprawne i dużo drzewek i krzewów owocowych. Nie wyobrażam sobie, że
przez najbliższe ... 3 lata po zalaniu ściekami wyrosłe tam warzywa i owoce
nadawać się będą do spożycia ( hmmm.... nie wiem nawet czy 3 lata jest
wystarczającym okresem do oczyszczenia się terenu z tych wszystkich
chemikaliów znajdujących się w ściekach...). Będę więc zmuszona do zakupu
płodów rolnych. Kolejna strata to ponowne doprowadzenie terenu do stanu
użytkowania czyli możliwości uprawy ( zatrudnienie cz-ka do zaorania etc.).
Pozostają jeszcze straty moralne czyli problemy z kolektorem od początku
jego istnienia na mojej działce.
Jest to pilne. Jeśli ktokolwiek orientuje się w takich wycenach - bardzo
proszę o opinię abym w rozmowie z ubezpieczycielem miała mocne argumenty.

Joanna

do góry

On Fri, 22 Mar 2002, AiP wrote:

> Pozostają jeszcze straty moralne czyli problemy z kolektorem od początku
> jego istnienia na mojej działce.

Nie ma czegoś takiego. To co potocznie nazywa się stratami moralnymi jest
w rzeczywistości niemajątkową szkodą na osobie, czyli krzywdą, której
wystąpienie trzeba udowodnić niezależnie od zaistnienia szkody majątkowej
- a jest to nadzwyczaj trudne w przypadkach nieoczywistych.

--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)

do góry