Użytkownik Samotnik napisał:

> Ależ Ty w niczym nie partycypujesz...
>
> Dlaczego uważasz, że Twoja wierzytelność ma priorytet?

Bo na przekazie pocztowym wyraźnie stoi:
alimenty za m-c taki a taki na Weronikaę taką a taką, sygn akt. taka a
taka. To chyba jasne na czyją rzecz jest to wpłata?

> Pretensje to powinnaś mieć do ojca, że nie spłaca swojego zadłużenia w
> całości. Ewentualnie także do wymiaru sprawiedliwości, że nie potrafi od
> ojca wyegzekwować kasy. Ewentualnie do ustawodawcy, że nie przywróci
> instytucji FA.

Od pretensji chleba sie nie ma.
>
>
> A wyciąganie alimentów od dziadków, chociaż zgodne z prawem, jest
> niestety przejawem wyrafinowanego sadyzmu i trzeba mieć tupet, żeby tak
> postępować.

Trzeba mieć tupet by NIGDY nie łożyć na utrzymanie własnego dziecka. By
mieć sprawę karną o to (wytoczył ją raz ZUS, raz ja) i dalej śmiać się
w kułak.
Czytaj ze zrozumieniem - nie chcę ich pieniędzy - chcę, by go
przekonali, by zaczął płacić, co zresztą zrobili.

> Poczekaj, aż kiedyś Twój syn zrobi dziecko jakiejś
> przypadkowej pannie, a potem Ty będziesz musiała fundować nowe ciuchy
> jakiejś lafiryndzie

Przykro mi - nie mam syna. Co najwyżej będę musiała zapewnić dach nad
głową i utrzymanie dla rozwiedzionej córki i wnuków, na które ich tatuś
może nie placić.

Eulalka

do góry