eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdstraszenie handlowca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 64

  • 11. Data: 2010-03-09 13:19:02
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Dnia Tue, 09 Mar 2010 13:57:56 +0100, Zbynek Ltd. napisał(a):

    >> Jest niezgodne z art. 9 pkt 3 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym
    >> praktykom rynkowym (tzw. agresywna praktyka rynkowa).
    >
    > Ha! Umknęło mi. Poruszałem kiedyś temat automatów dzwoniących i
    > przedstawiających ofertę z taśmy, co jest nielegalne. Ale było wówczas
    > legalne, jeśli dzwonił człowiek.

    To stosunkowo nowa ustawa.
    Zresztą o automatach wywołujących też jest w PT -- art. 172 dokładnie.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
    [reklama] dobry fotograf w mieście Wrocław ==> http://foto-krzyki.pl


  • 12. Data: 2010-03-09 13:26:50
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>



    W dniu 2010-03-09 14:02, Zbynek Ltd. pisze:
    > Nie cierpię takiego chamstwa co dzwoni rano i zachęca do kupna,
    > skorzystania, przyjścia, łotewer. Czy wręcz zakłócającego aktualne
    > czynności w ciągu dnia. Wtedy to zwykle poproszę żeby chwilę
    > poczekał/a i robię swoje, aż się klient rozłączy.

    O! Na to nie wpadłem. Tyle, że skuteczność żadna (patrz niżej).

    > Z kolei znajomy o anielskiej cierpliwości, zawsze się takiego
    > spamera wypytuje o szczegóły oferty z 5 minut, a potem mówi, że
    > niestety cośtam, cośtam i nie może skorzystać z ich oferty :-)


    No ale to trzeba mieć sporo wolnego czasu, a poza tym jemu płacą za
    nękanie, więc jemu to wisi. Ma 8h gadać. Więc jak pogada z Twoim
    znajomym 5 minut, to nawet mu przyjemniej niż kręcić do 5 innych. A jak
    milczy bo czeka na ciebie, to jeszcze wygodniej :D


    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 13. Data: 2010-03-09 13:30:33
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: tadek <t...@g...com>

    To jak z nimi zagrywac/pogrywac to juz inny watetek.

    A gdyby przyszlo powolac sie na art. i przepisy - od czego zaczac?
    powiedzmy, ze mam taki "swoj ulubiony" bank - czym im wypalic pisemnie
    aby dali mi spokojj raz na zawsze.


  • 14. Data: 2010-03-09 13:38:10
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    > powiedzmy, ze mam taki "swoj ulubiony" bank - czym im wypalic pisemnie
    > aby dali mi spokojj raz na zawsze.

    A oni wiedza do kogo dzwonia czy jestes tylko numerkiem z bazy numerów?
    Jesli to drugie, to informowanie banku niewiele nawet z punktu widzenia
    technicznego da.
    Znaczna czesc firm zlecea te uslugi odrebnemu callcentre (które ma zgode na
    przedstawianie sie np. jako bank, choc bankiem nie jest).


  • 15. Data: 2010-03-09 13:45:12
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: tadek <t...@g...com>

    Wal do mnie z imienia i nazwiska i przedstawiaja sie jako pracownicy
    danej instytucji. Kiedys bylem ich klientem - wiec co mi pozostaje
    napisac pismo o usunieciu moich danych z bazy? Prawo do wgladu oraz
    modyfikacji mamy, ale jak to wyglada w rzeczywistosci - nie wiem. Nie
    mialem okazji.


  • 16. Data: 2010-03-09 13:46:05
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 2010-03-09 14:10, Liwiusz pisze:
    > Oferta jak oferta, kanał sprzedaży dobry jak każdy inny.

    Nieprawda. Skrajnie inwazyjny.

    > Nieraz można
    > trafić na coś, co aktualnie się potrzebuje.

    Zaryzykuję twierdzenie, że NIGDY. Jaka jest bowiem szansa na to, że
    zrobiłem badania, wyszło mi, że chciałbym kredyt w dżimoneju, a oni
    akurat dzwonią z takim kredytem? Albo że chcę kupić laptopa, wybrałem
    sobie model akurat della, a tu bach -- dzwoni i proponuje della? Nawet
    jeśli ta szansa jakaś tam jest (choć i tak bliska zeru), to i tak po co
    mi dupotrujstwo? Sam se idę do dżimoneja czy do sklepu z delami.

    Więc raczej mogłoby to zadziałać na zasadzie ,,o, fajna latarka,
    faktycznie mógłbym se taką kupić''. Ale to raczej od domokrążców, a nie
    dupowłazów telefonicznych.


    > A twierdzenie, że Della (czy
    > cokolwiek innego) by sobie kupiło samemu jest... dziecinne.

    No to widać jestem dziecinny, bo se sam ostatnio kupiłem Compaqa. I tak
    zupełnie sam... Bez pomocy dupowłaza. Tylko nie wiem czemu to świadczy o
    dziecinności wg ciebie. Ale ok. Jestem dziecinny i taki wolę pozostać.


    > Gdyby to
    > była prawda, to żadna reklama nie miałaby racji bytu,

    Myślisz, że skąd taka popularność AdBlocka? Że skąd taka walka ze
    spamem, że aż ofiary w postaci Tristanów są? Myślisz, że po co
    ComedyCentral próbuje na siłę zmusić do oglądania reklam głupawymi
    kawałami i odliczaniem 3 minut do końca?


    > a jednak czasem
    > zdarza się, że wydanie pieniędzy na reklamę, czy na inną akcję
    > marketingową, zwraca się.


    Owszem. Jak mocno bombardujesz ludzi marką, to ta marka będzie
    rozpoznawalna. Więc jak faktycznie jadę na wakacje i jadę całą noc, to
    se myślę ,,hm... redbull... Znane to, kupię sobie, żeby tak nie
    przysypiać nad ranem''.

    Reklama wypracowująca znajomość marki ma oczywiście sens, aczkolwiek
    musi być naprawdę zmasowana, naprawdę nachalna i naprawdę powszechna. No
    i czasami się kończy jak z Frugo. Jak już cały naród markę poznał, tak
    produkt padł i zniknął z rynku.

    Ale co innego promowanie marki w TV, gdzie klient albo z lenistwa nie
    przełączy kanału, albo akurat tam gdzie przełączy znów jest reklama...
    Myślisz, że callcenter budzący mnie rano coś zyskał poza zwiększeniem
    mojej nienawiści do Polkomtela i Della?

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 17. Data: 2010-03-09 13:47:48
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 2010-03-09 14:16, Piotr [trzykoty] pisze:
    > Na takich najlepiej odkładać słuchawkę lub mówić wyraźnie "Nie handluje
    > przez telefon!". Numer jest wtedy oznaczany jako nie akceptujący
    > sprzedaży telefonicznej i przynajmnie Ci co jadą po tej samej bazie
    > numerów już tam nie zadzwonią.


    Złudne nadzieje. Dżimonejowi zgłaszałem najpierw grzecznie, potem
    chamsko, a i tak dzwonili. Orenżowi również. PKT wyzwałem od
    najgorszych, a przysłali dupowłazów jednak pod drzwi mieszkania.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 18. Data: 2010-03-09 13:49:38
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>



    W dniu 2010-03-09 13:43, Another pisze:
    > Ja tak zrobiłem z "Wydawnictwem Wiedza i Praktyka" znanym ze wciskania na
    > siłe nie zamawianych rzeczy.
    > Wysłałem im oficjalne pismo, że nie życzę sobie żadnych ofert z ich strony,
    > żadnych telefonów i zażądałem usunięcia naszych danych z ich baz.
    > Zadziałało - jak kiedyś było kilka-kilkanaście telefonów w miesiącu i
    > średnio 1-2 publikacje, które mi przysyłali, tak teraz spokój i cisza.


    No, a za chwilę następni, następni, następni... A że teraz kryzys, to i
    banrutujące różne pokurcze się wciskają żebrząc. I jeszcze kretynka z
    GeMoneja mi powiedziała, że ją to obraża, jak mówię, że żebrze. A co to
    innego, jak nie żebractwo?


    --
    Przemysław Adam Śmiejek


  • 19. Data: 2010-03-09 14:06:15
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 2010-03-09 14:10, Liwiusz pisze:
    >> Oferta jak oferta, kanał sprzedaży dobry jak każdy inny.
    >
    > Nieprawda. Skrajnie inwazyjny.

    Oj tam, choć zawsze znajdą się mimozy, które podjąć decyzji przez
    telefon nie potrafią :) Ja tam jestem zadowolony, jak do mnie z tonerem,
    czy z kartą kredytową dzwonią. A jak czegoś nie potrzebuję, to nie
    kupuję. Za trudne?


    >> Nieraz można
    >> trafić na coś, co aktualnie się potrzebuje.
    >
    > Zaryzykuję twierdzenie, że NIGDY. Jaka jest bowiem szansa na to, że
    > zrobiłem badania, wyszło mi, że chciałbym kredyt w dżimoneju, a oni
    > akurat dzwonią z takim kredytem? Albo że chcę kupić laptopa, wybrałem
    > sobie model akurat della, a tu bach -- dzwoni i proponuje della? Nawet
    > jeśli ta szansa jakaś tam jest (choć i tak bliska zeru), to i tak po co
    > mi dupotrujstwo? Sam se idę do dżimoneja czy do sklepu z delami.

    No widzisz, a jednak się to im opłaca, czyli trafiają na tych, którym
    jest to potrzebne.


    > Więc raczej mogłoby to zadziałać na zasadzie ,,o, fajna latarka,
    > faktycznie mógłbym se taką kupić''. Ale to raczej od domokrążców, a nie
    > dupowłazów telefonicznych.

    A ja tak ostatnio kupiłem maszynkę do golenia na ostrza. I to dość
    tanio, 10zł z przesyłką. Ryzyko niewielkie, a może coś fajnego się trafi :)


    >> A twierdzenie, że Della (czy
    >> cokolwiek innego) by sobie kupiło samemu jest... dziecinne.
    >
    > No to widać jestem dziecinny, bo se sam ostatnio kupiłem Compaqa. I tak
    > zupełnie sam... Bez pomocy dupowłaza. Tylko nie wiem czemu to świadczy o
    > dziecinności wg ciebie. Ale ok. Jestem dziecinny i taki wolę pozostać.

    Bez pomocy? Skąd wiedziałeś o Compaqu? Czy aby nie z reklamy?


    >> Gdyby to
    >> była prawda, to żadna reklama nie miałaby racji bytu,
    >
    > Myślisz, że skąd taka popularność AdBlocka? Że skąd taka walka ze
    > spamem, że aż ofiary w postaci Tristanów są? Myślisz, że po co
    > ComedyCentral próbuje na siłę zmusić do oglądania reklam głupawymi
    > kawałami i odliczaniem 3 minut do końca?
    >
    >
    >> a jednak czasem
    >> zdarza się, że wydanie pieniędzy na reklamę, czy na inną akcję
    >> marketingową, zwraca się.
    >
    >
    > Owszem. Jak mocno bombardujesz ludzi marką, to ta marka będzie
    > rozpoznawalna. Więc jak faktycznie jadę na wakacje i jadę całą noc, to
    > se myślę ,,hm... redbull... Znane to, kupię sobie, żeby tak nie
    > przysypiać nad ranem''.

    Kiedyś kupowałem, ale na mnie to nie działa. Teraz kupuję już tylko
    podróby w cenie normalnych napojów, bo te wszystkie energetyczne mają
    dość ciekawy smak :)




    > Myślisz, że callcenter budzący mnie rano coś zyskał poza zwiększeniem
    > mojej nienawiści do Polkomtela i Della?

    W efekcie końcowym im się to opłaca, mimo że po drodze trafią na 5%
    nadwrażliwych.

    --
    Liwiusz


  • 20. Data: 2010-03-09 14:25:56
    Temat: Re: Odstraszenie handlowca
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (09.03.2010 14:16), Piotr [trzykoty] wrote:
    > Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał
    >> Z kolei znajomy o anielskiej cierpliwości, zawsze się takiego
    >> spamera wypytuje o szczegóły oferty z 5 minut, a potem mówi, że
    >> niestety cośtam, cośtam i nie może skorzystać z ich oferty :-)
    >
    > No i właśnie dalej będą do niego dzwonić. Bo w bazie numer będzie
    > oznaczony jako potencjalnie obiecujący, klient zaangażowany, interesuje
    > się itp.
    > Na takich najlepiej odkładać słuchawkę lub mówić wyraźnie "Nie handluje
    > przez telefon!". Numer jest wtedy oznaczany jako nie akceptujący
    > sprzedaży telefonicznej i przynajmnie Ci co jadą po tej samej bazie
    > numerów już tam nie zadzwonią.

    U mnie to tak nie działało. Tak mniej więcej utrącałem wszelkie
    nagabywanie i mimo to miałem około 2-3 telefonów dziennie, w tym samej
    panoramy firm i PKT co najmniej 2x na tydzień.

    Zmieniłem postępowanie i:
    - włączam głośnik, kładę telefon po drugiej stronie stołu i proszę żeby
    głośniej mówili bo słabo słychać,
    - coś tam sobie robię w trakcie, kilka razy proszę o powtórzenie,
    - dopytuję się o jakiś szczegół (typu. "przeprowadzamy kontrolę
    odprowadzania składek" - kto, na czyje zlecenie, na podstawie jakich
    przepisów itd....)
    - unikam deklaracji że jestem/nie jestem zainteresowany ofertą

    Rozmowa trwa pół godziny albo i dłużej (rekord to godzina), zawsze to
    oni kończą rozmowę

    Efekt: po około miesiącu takiej terapii mam max. 2 telefony w miesiącu.
    Widać gdzieś odhaczyli że "wyjątkowo trudny klient".

    p. m.

    Efekt -

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1