Witam

Kupilem niedawno mieszkanie, niestety procedura kredytowa przeciagnela
sie mocno. Trwalo to ponad 3 miesiace, nie bylo w tym mojej winy,
wymagane dokumenty dostarczalem na czas. Przy zaciagniu kredytu
korzystalem z pomocy Expandera. Developer naliczyl odsetki karne w
wysokosci 2200 pln. Nie jest to kwota porazajaca, ale nie usmiecha mi
sie placic za opieszalosc banku.

Jaka jest standardowa procedura w takim wypadku? Napewno napisze
podanie do banku o splate przynajmniej czesci tych odsetek, rozwazalem
tez napisanie najpierw podanie do developera o umorzenie czesci
naleznosci. Bylbym wdzieczny za wszelkie sugestie, ewenualnie
skierowanie mnie na bardziej odpowiednia grupe.

--
Wojciech Antonik

do góry

wojtas [###w...@g...com.###] napisał:


Nic na to nie poradzisz. Chyba, że w umowie z Expanderem masz zagwarantowany
termin. Wówczas możesz do nich kierować roszczenie.

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> Nic na to nie poradzisz. Chyba, że w umowie z Expanderem masz zagwarantowany
> termin. Wówczas możesz do nich kierować roszczenie.

Niestety nie mialem okreslonego zadnego terminu, jednak rozpatrywanie
wniosku przez ponad 3 miesiace wydaje mi sie przegieciem, zwlaszcza ze
bank po wstepnej decyzji pozytywnej zazadal oswiadczenia, ze rezygnuje
z ubiegania sie o kredyt w innych bankach (poczatkowo staralem sie o
kredyt w dwoch bankach).

Zdaje sobie sprawe ze ciezko znalezc podstawe prawna, ale jest jeszcze
cos takiego jak dbanie o klienta i wizerunek firmy. Nie jestem chyba
wyjatkiem, czytalem narzekania ludzi na przeciagajace sie procedury
kredytowe. Czy w takiej sytuacji trzeba po prostu zaplacic, czy tez
jest szansa na zmniejszenie tej kwoty?

--
Pozdrawiam
Wojciech Antonik

do góry

wojtas [###w...@g...com.###] napisał:

> Niestety nie mialem okreslonego zadnego terminu, jednak rozpatrywanie
> wniosku przez ponad 3 miesiace wydaje mi sie przegieciem, zwlaszcza ze
> bank po wstepnej decyzji pozytywnej zazadal oswiadczenia, ze rezygnuje
> z ubiegania sie o kredyt w innych bankach (poczatkowo staralem sie o
> kredyt w dwoch bankach).

Rozważył bym, czy czasem nie był to akt nieuczciwej konkurencji polegający
na nakłanianiu klienta do nieskorzystania z oferty konkurencji.

> Zdaje sobie sprawe ze ciezko znalezc podstawe prawna, ale jest jeszcze
> cos takiego jak dbanie o klienta i wizerunek firmy. Nie jestem chyba
> wyjatkiem, czytalem narzekania ludzi na przeciagajace sie procedury
> kredytowe. Czy w takiej sytuacji trzeba po prostu zaplacic, czy tez
> jest szansa na zmniejszenie tej kwoty?


Odsetki należą się developerowi, który z całą pewnością winy za przeciąganie
się procedury nie ponosi. Stąd w tę stronę raczej nie ma co kierować
zarzutów. Expans też jest wolny od zarzutów, skoro nie gwarantował kredytu w
określonym terminie. Na scenie w zasadzie pozostaje bank.

Możesz spróbować ponegocjować z nim, że jeśli nie wyrównają Ci spowodowanych
swoją opieszałością strat, to nagłośnisz sprawę w mediach. nie wykluczone,
że wówczas coś tam zyskasz. Bo straty, które taki bank poniesie w wyniku
utraty klienteli będą z całą pewnością większe, niż te 2.200 zł. Spójrz na
INVEST Bank, który po aferze z Bankiem Staropolskim do dziś nie odzyskał
wiarygodności. Ale innego pomysłu nie mam.

do góry

Robert Tomasik napisał(a):
> Rozważył bym, czy czasem nie był to akt nieuczciwej konkurencji polegający
> na nakłanianiu klienta do nieskorzystania z oferty konkurencji.

Przy skladaniu wniosku kredytowego poinformowalem mbank ze staram sie
rowniez o kredyt w boś, chcialem byc fair. Oswiadczenie o
zrezygnowaniu z ubiegania sie o kredyt w boś musialem podpisac po
otrzymaniu wstepnej decyzji pozytywnej w mbanku, ale od tego czasu
uplynelo prawie 3 miesiace i wystapilo wiele komplikacji ze strony
mbanku.

> Odsetki należą się developerowi, który z całą pewnością winy za przeciąganie
> się procedury nie ponosi. Stąd w tę stronę raczej nie ma co kierować
> zarzutów. Expans też jest wolny od zarzutów, skoro nie gwarantował kredytu w
> określonym terminie. Na scenie w zasadzie pozostaje bank.

U developera nie zamierzam sie o nic wyklocac, myslalem o odwolaniu sie
do ich dobrej woli :) ale w sumie dlaczego mialbym wymagac od nich
zrezygnowania z pieniedzy, ktore sie im prawnie naleza.

> Możesz spróbować ponegocjować z nim, że jeśli nie wyrównają Ci spowodowanych
> swoją opieszałością strat, to nagłośnisz sprawę w mediach. nie wykluczone,
> że wówczas coś tam zyskasz. Bo straty, które taki bank poniesie w wyniku
> utraty klienteli będą z całą pewnością większe, niż te 2.200 zł. Spójrz na
> INVEST Bank, który po aferze z Bankiem Staropolskim do dziś nie odzyskał
> wiarygodności. Ale innego pomysłu nie mam.

Pewnie cos takiego sproboje zrobic, opisze im dokladnie na co mnie
narazili, jak ja to widze i zapytam co oni jako firma dbajaca o wlasny
wizerunek zamierzaja z tym zrobic. Mam nadzieje ze da sie z nimi
porozmawiac, srednio bym sie czul idac na noze z bankiem w ktorym
zapozyczylem sie na 250 000 pln ;)

Dzieki wielkie za sugestie, przepraszam za pozna odpowiedz.

--
Pozdrawiam
Wojciech Antonik

do góry

> wojtas [###w...@g...com.###] napisał:
>
>
> Nic na to nie poradzisz. Chyba, że w umowie z Expanderem masz zagwarantowany
> termin. Wówczas możesz do nich kierować roszczenie.
>

dokładnie, z bankami nie wygrasz. Są bardzo cwane i oczywiście wszystkie
koszta zawsze, ale to zawsze ponosi klient.

Mój problem jest mikroskopijny w porównaniu do twojego, ale też naliczono mi
odsetki i uważam, że nie słusznie. Spłacam kredyt samochodowy zawsze przed
czasem, (paradoksalnie - żeby nie mieć problemów) i okazało się, że 2 rata
była za niska o 1,29 CHF. Po 13 miesiącach naliczono mi odsetki, które
spowodowały że muszę dopłacić aż 15,60 CHF + 10,00 za korespondencję. Sądzę,
że działania banków są bezprawne, ale będę zmuszony jednak zapłacić te 50 zł .
Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry