Witam,

szukam informacji na temat ochrony prywatnosci.
Chodzi mi o moje prawo do nieudzielania informacji o mnie w sytuacjach, w
ktorych ktos ode mnie tego wymaga.

Glupi przyklad dla ilistracji:
Kupilem bilet do kina, ale pan na bramce nie chce mnie wpuscic dopoki nie
podam mu swojego numer u buta.

Jest oczywiscie konstytucja, ale moze cos wiecej.
Szukam i moze sam cos znajde, ale jesli ktos ma jakis pmysl to z checia
poprosze o wskazowke.

Pozdrawiam
Jarek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Jarek Dabrowski" <j...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:d5o4tn$6kc$1@inews.gazeta.pl...

> Jest oczywiscie konstytucja, ale moze cos wiecej.
> Szukam i moze sam cos znajde, ale jesli ktos ma jakis pmysl to z
checia
> poprosze o wskazowke.

Przejrzyj w archiwum wątki o zatrzymywaniu plecaków w sklepach,
niewpuszczaniu do PUB-ów w wieku do 18-tu lat, zakazie fotografowania w
sklepach i na PKP (to też poruszane na pl.misc.kolej), obszukiwaniu w
sklepach i przy okazji wchodzenia na studniówkę. Generalnie obowiązek
podanie danych musi wynikać z ustawy. W przeciwnym wypadku możesz gościa
spuścić po brzytwie.

do góry

> Generalnie obowiązek
> podanie danych musi wynikać z ustawy. W przeciwnym wypadku możesz gościa
> spuścić po brzytwie.
>

No tak, do tego doszedlem. Z poczatku nie chcialem ujasniac konkretnej
sytuacji, ale sadze, ze ja opisze teraz by dac pelen obraz sytuacji i poprosic
o rade jak dalej postepowac.

Historie opisze w skrocie. Wykupilem (moja firma dokladnie) bilet na lot do
Tel Awiwu, gdzie musialem leciec sluzbowo. Bilet był Lotowski, ale rejs
wykonywal El Al. (codeshare).

Po przybyciu na Okecie zostałem zaproszony do kontroli bezpieczensta
wykonywanej przez pracownikow El Al. Zostaly zadane mi pytania o sprawy
biznesowe, na które odmówiłem odpowiedzi stwierdzajac, ze jestem chetny
odpowiadac na pytania dotyczące mojego bagażu i mojej podrozy (lotu), ale nie
będę odpowiadal na pytania osobiste i te dotyczące spraw służbowych. Po 40
minutach jalowych dyskusji z roznymi osobami konkluzja była taka, ze musze
poddac się kontroli i odpowiadac na pytania inaczej nie zostane przyjęty na
ten rejs. Moje argumenty, ze jest to bezprawne trafialy o sciane, El Al ma
taka procedure i tyle - dostawałem odpowiedz.
Z ciekawostek, gdy w pewnym momencie porposilem o potwierdzenia odmowy
przyjecia mnie na rejs z opisem powodow także otrzymałem odmowe wraz z
twierdzeniem, ze oni mnie przyjmuja, tylko ja rezygnuje wybierając
nieodpowiadanie na pytania &#61514;

W koncu poddalem się procedurze i zostaly mi, procz tradycyjnych pytan z serii
&#8222;Czy pakowal pan bagaż sam&#8221;, zadane miedzy innymi pytania o:

1. Cel biznesowy mojej podrozy
2. Spotkania, które będę miał na miejscu
3. Osoby, które znam w Izraelu
4. Osoby, które znam w krajach sąsiadujących z Izraelem
5. Nazwisko mojego szefa
6. Informacje na temat firmy, w której pracuje
7. Informacje na temat mojej pracy
8. Informacje (szczegóły) na temat projektu nad którym pracuje
9. Charakter mojego pobytu w Izraelu uprzednio
10. Moje miejsce zamieszkania
11. Moje miejsce pobytu w Izraelu w czasie tej podrozy
12. Numer telefonu do kogos w Izraelu, kto może protwierdzic moja historie
itd.

Pytan tych było duzo i były szczegółowe.

Na deser zostałem poproszony o pokazanie jakiegos dokumentu (korespondencji),
która opisuje, ze ja rzeczywiście mam jakies spotkania w Izraelu.


Pytanie do forumowiczow: co proponujecie zebym zrobil w tej sprawie. Mam jakis
pomysl na to, ale chciałbym tez usłyszeć opinie innych.

Pozdrawiam
Jarek



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Mon, 9 May 2005 22:00:03 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Użytkownik "Jarek Dabrowski" <j...@N...gazeta.pl> napisał w

>> Jest oczywiscie konstytucja, ale moze cos wiecej.
>> Szukam i moze sam cos znajde, ale jesli ktos ma jakis pmysl to z
>> checia poprosze o wskazowke.

[...]
> sklepach i przy okazji wchodzenia na studniówkę. Generalnie obowiązek
> podanie danych musi wynikać z ustawy. W przeciwnym wypadku możesz gościa
> spuścić po brzytwie.

... O ile ujawnienie danych jest konieczne dla skorzystania z dodatkowych
korzyści - np. możesz spokojnie nie pokazywać legitymacji studenckiej, ale
nie licz wtedy na możliwość wejścia do kina na bilecie ulgowym :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004

do góry

Jarek Dabrowski wrote:

> Pytanie do forumowiczow: co proponujecie zebym zrobil w tej sprawie. Mam jakis
> pomysl na to, ale chciałbym tez usłyszeć opinie innych.

Chyba pozostaje tylko protest w ambasadzie IV Rzeszy.... znaczy się
Izraela. Ale to będzie i tak grochem o ścianę - ci faszyści mają
nas*.*ne w głowach (dla uściścielnia: nie mam na myśli Żydów jako ogółu,
a tylko państwo 'Izrael' - z murami, gettami, rasizmem i
odpowiedzialnością zbiorową).

do góry

Jarek Dabrowski wrote:
>>Generalnie obowiązek
>>podanie danych musi wynikać z ustawy. W przeciwnym wypadku możesz gościa
>>spuścić po brzytwie.
>>
>
>
> No tak, do tego doszedlem. Z poczatku nie chcialem ujasniac konkretnej
> sytuacji, ale sadze, ze ja opisze teraz by dac pelen obraz sytuacji i poprosic
> o rade jak dalej postepowac.
>
> Historie opisze w skrocie. Wykupilem (moja firma dokladnie) bilet na lot do
> Tel Awiwu, gdzie musialem leciec sluzbowo. Bilet był Lotowski, ale rejs
> wykonywal El Al. (codeshare).


To cale codeshare to nie jest takie jasne od strony prawnej. Zreszta
monopolizuje pewne trasy, a to juz jest nielegalne prawem wielu krajow.
Twierdze ze za pracownika 4 Rzeszy odpowiada Lot.

Zreszta co to sa pomysl zeby uzywac uslug tak dziadowskich firm jak
Lot/El AL?


> Po przybyciu na Okecie zostałem zaproszony do kontroli bezpieczensta
> wykonywanej przez pracownikow El Al. Zostaly zadane mi pytania o sprawy
> biznesowe, na które odmówiłem odpowiedzi stwierdzajac, ze jestem chetny
> odpowiadac na pytania dotyczące mojego bagażu i mojej podrozy (lotu), ale nie
> będę odpowiadal na pytania osobiste i te dotyczące spraw służbowych.


Na ktorej planecie zyjesz? Nie wiesz ze pracownicy El Al sa rowniez na
etatach Mossadu?

>
> Pytan tych było duzo i były szczegółowe.


Bo pozniej sa informacja jest zbierana na dalszy uzytek. Ktoregos dnia
moze okazac sie ze czlowiek z Twoimi danymi robi numery na drugim koncu
swiata. :-P

> Pytanie do forumowiczow: co proponujecie zebym zrobil w tej sprawie. Mam jakis
> pomysl na to, ale chciałbym tez usłyszeć opinie innych.
>
> Pozdrawiam
> Jarek



Zaloz strone w sieci opisujaca braterski kraj i jego przesdstawicieli.

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> Jarek Dabrowski wrote:
>
>> Pytanie do forumowiczow: co proponujecie zebym zrobil w tej sprawie.
>> Mam jakis
>> pomysl na to, ale chciałbym tez usłyszeć opinie innych.
>
>
> Chyba pozostaje tylko protest w ambasadzie IV Rzeszy.... znaczy się
> Izraela.


A moze wniosek o pozbawienie pracownika prawa stalego pobytu w Polsce?

do góry

colin wrote:

>> Chyba pozostaje tylko protest w ambasadzie IV Rzeszy.... znaczy się
>> Izraela.
>
>
> A moze wniosek o pozbawienie pracownika prawa stalego pobytu w Polsce?

Jak? Zaraz by było, że polskie władze antysemickie... Izraelczycy tak
zawsze - jak ktoś protestuje przeciwko ich chamskim czy wręcz
zbrodniczym numerom - to od razu antysemita (aż żal skręca, że człowiek
nie jest Żydem, żeby w takiej sytuacji ujawnić swoje pochodzenie i
zrobić ich na szaro :) )

do góry

Hm, mialem nadzieje na jakies pomysly oparte na polskim prawie.
W koncu cala rzecz dziala sie w Polsce i obca firma tu dzialajaca nie moze byc
spod tego prawa wyjeta.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Jarek Dabrowski wrote:
> Hm, mialem nadzieje na jakies pomysly oparte na polskim prawie.
> W koncu cala rzecz dziala sie w Polsce i obca firma tu dzialajaca nie moze byc
> spod tego prawa wyjeta.

Ale wchodząc na pokład izraelskiego samolotu zasadniczo wchodzisz na
terytorium Izraela...

do góry