-
11. Data: 2011-01-06 12:47:15
Temat: Re: Ochrona pomyslu
Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl>
W dniu 2011-01-06 12:30, Tomasz Chmielewski pisze:
> On 05.01.2011 23:11, Anstan wrote:
>
>> Dobrym rozwiazaniem byloby prawo patentowe chroniace pomysl. Mam
>> pomysl, opatentowuje go i moge spac spokojnie, ze nikt bez
>> porozumienia sie ze mna go nie wykorzysta. Czy takie prawo istnieje?
>
> http://www.newscientist.com/article/dn965-wheel-pate
nted-in-australia.html
>
> Wheel patented in Australia
>
> (...)
>
> John Keogh was issued the innovation patent for a "circular
> transportation facilitation device" under a patent system introduced in
> May 2001.
>
> (...)
>
>
Żadna rewelacja. Wystarczy wiedzieć, że w świecie własności przemysłowej
istnieją co do zasady dwa główne systemy udzielania ochrony - system
badawczy i system rejestrowy (w rzeczywistości występują w różnych
krajach pewne modyfikacje). W systemie badawczym (jak dla patentów, czy
znaków towarowych w Polsce) bada się, czy zgłaszany do ochrony przedmiot
(wynalazek, znak) spełnia przesłanki ochrony, dla patentu wymagana jest
m.in. nowość w skali światowej.
W systemie rejestrowym )jak w Polsce dla wzorów przemysłowych, a w
Australii i np w patencie Euroazjatyckim dla wynalazków)niczego, poza
formalną poprawnością zgłoszenia i sprawdzeniem wniesienia opłaty, się
nie bada, tylko się rejestruje. W ten sposób można w krajach, gdzie
jest taki system opatentować wszystko, czego absurdalność wykazał autor
tego żartu z kołem w Australii. Co nie zmienia faktu, że praktyczne
korzyści z takiej ochrony są żadne, a i unieważnienie takiego patentu,
wbrew niektórym wcześniejszym opiniom, nie jest specjalnie trudne.
--
Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak
-
12. Data: 2011-01-06 21:54:43
Temat: Re: Ochrona pomyslu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 6 Jan 2011, .B:artek. wrote:
> W dniu 05-01-2011 23:11, Anstan pisze:
>
>> Dokad siega prawo autorskie? Czy dotyczy ono tylko gowoego, finalnego
>> produkutu w
>> postaci ksiazki, czy tez dziala ono wczesniej, np. od momentu, gdy zjawie
>> sie
>> rekopisem ksiazki u wydawcy?
>
> Musisz mieć utwór w rozumieniu prawa autorskiego, czyli mówiąc skrótowo -
> musisz ten pomysł zrealizować i nadać mu fizyczną postać, np. książka
> (rękopis przygotowany do druku).
Dla porządku i dla równowagi, bo kilka razy wyskoczyłem z lekko naciąganą
argumentacją w stronę "fizyczności" :), napiszę że wymagane "ustalenie"
nie musi dotyczyć samej postaci docelowej, może być np. opisem
utworu, jeśli za dopuszczalną formę utworu uznajemy "wykonanie".
Niemniej rzeczywiście - zawsze musi się pojawić coś co tego "ustalenia"
dowodzi, czyli będzie jakoś utrwalone w materii.
I sam "pomysł" to zdecydowanie za mało (a ustawa jasno to wyraża).
Niekiedy działa to automatycznie - wykonanie improwizacji na przykład
tego warunku samo w sobie nie spełnia, ale jak jeden z drugim
spróbuje np. je nagrać, to tym samym sam sporządza "przeciwko sobie"
(jak nie ma zgody autora na rozporządzanie poza "dozwolonym
użytkiem osobistym") dowód w postaci "ustalenia" :D
pzdr, Gotfryd
-
13. Data: 2011-01-11 08:19:40
Temat: Re: Ochrona pomyslu
Od: "gk" <g...@g...pl>
> Patentować można tylko rozwiązania i to w dodatku techniczne, pomysłów się
> nie patentuje.
>
> Swoją wiedzę możesz traktować jako know-how - tajemnicę i ujawniać tylko
> za podpisaniem stosownej wstępnej umowy. Tyle, że mało kto na to pójdzie,
> no chyba, że ten pomysł jest aż tak rewelacyjny już po ogólnym
> przedstawieniu.
Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie rozszerzające
wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową funkcjonalność. Ta
funkcjonalność była by dość fajna, jak na razie nie spotkałem się z takim
pomysłem. Ta funkcjonalność jest powiązana z oprogramowaniem telefonu, jak
również po stronie operatora. Czy taki pomysł mogę opatentować?
Pozdrawiam,
Grzegorz
-
14. Data: 2011-01-11 08:24:47
Temat: Re: Ochrona pomyslu
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 11.01.2011 09:19, gk pisze:
> Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie
> rozszerzające wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową
> funkcjonalność. Ta funkcjonalność była by dość fajna, jak na razie nie
> spotkałem się z takim pomysłem.
Wodotrysk?
BP,NMSP ;)
-
15. Data: 2011-01-11 11:46:06
Temat: Re: Ochrona pomyslu
Od: "tadeusz" <t...@o...pl>
Użytkownik "gk" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
news:igh3r0$n0e$1@inews.gazeta.pl...
>> Patentować można tylko rozwiązania i to w dodatku techniczne, pomysłów
>> się nie patentuje.
>>
>> Swoją wiedzę możesz traktować jako know-how - tajemnicę i ujawniać tylko
>> za podpisaniem stosownej wstępnej umowy. Tyle, że mało kto na to pójdzie,
>> no chyba, że ten pomysł jest aż tak rewelacyjny już po ogólnym
>> przedstawieniu.
>
> Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie rozszerzające
> wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową funkcjonalność. Ta
> funkcjonalność była by dość fajna, jak na razie nie spotkałem się z takim
> pomysłem. Ta funkcjonalność jest powiązana z oprogramowaniem telefonu, jak
> również po stronie operatora. Czy taki pomysł mogę opatentować?
> Pozdrawiam,
> Grzegorz
Napisz w googlach "co można opatentować"
I będziesz wiedział.
Tadeusz
-
16. Data: 2011-01-13 12:22:24
Temat: Re: Ochrona pomyslu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 11 Jan 2011, gk wrote:
> Podepnę się do tematu. Mam pewien pomysł, pewne rozwiązanie rozszerzające
> wykorzystanie telefonu komórkowego o pewną nową funkcjonalność.
"Pomysł" i "funkcjonalność" są poza zakresem.
Natomiast "rozwiązanie techniczne" jest właśnie domeną prawa patentowego.
Przykładowo:
"pomysł na awaryjne zapinanie odzieży"
tudzież
"nowa funkcjonalność zapinania odzieży"
...nijak nie załapią się na patent.
Ale *techniczne rozwiązanie* tychże w postaci agrafki - jak najbardziej,
patent niejakiego Hunta z 1849 roku.
> Ta funkcjonalność była by dość fajna
Jeśli to jest "goła funkcjonalność", to obawiam się, że musisz się
przeprowadzić do USA, oni tam różności patentują.
Co najwyżej możesz wykorzystać "patent" zawarty w patencie Singera,
czyli opatentować rzecz technicznie najprostszą, nie stanowiącą (!)
de facto rzeczywistego "rozwiązania problemu", ale której *przy okazji*
nikt jeszcze nie opatentował, blokując przez to innym dojście do
rzeczonej "funkcjonalności" inną drogą.
(przypomnę: to mechanizm wychwytu nici nie wykluczający "podparcia"
materiału był problemem który rozwiązał Singer, a opatentował
"dziurkę na końcu igły").
> jak na razie nie spotkałem się z takim
> pomysłem. Ta funkcjonalność
Mało.
Niestety, jak przed złożeniem wniosku go upublicznisz, to przechlapane :)
więc nie ma możliwości skorzystania z porady w takiej formie jak
grupa dyskusyjna, prawnicy też chcą z czegoś żyć ;)
pzdr, Gotfryd