-
1. Data: 2005-01-05 07:10:42
Temat: O wujaszku historii ciąg dalszy
Od: Cinas NOne <cinmw@o_dwa_kropa.pl>
Witajcie grupowicze,
Pamiętacie może jeszcze historię o wujaszku obracającym się w biznesie
produkcji/handlu nielegalnym spirytusem oraz jego matki rozprowadzającej
ów spirytus w mieszkaniu należącym formalnie do wnuczki tejże babci. Dla
dodania sprawie pikanterii babcia 6 lat temu darowała mieszkanie swojej
wnuczce no i wszystko było dobrze do czasu, gdy wnuczka nie wprowadziła
się z mężem (ok. pół roku temu), nakryła interes i zlikwidowała go...
babcia znienawidziła wnuczkę, jej rodzinę, a jej najukochańszy synek
podpuszcza ją na każdym kroku (przy czym mieszka w swoim mieszkaniu, nie
wnuczki - co jednak nie przeszkadza mu w codziennych, licznych
odwiedzinach u matki).
Sprawa posunęła się o tyle, że jest już pewność, iż wspomniany
handlarz i jego matka próbują dowieść, że wnuczka dopuściła się rażącej
niewdzięczności - babcia ochoczo opowiada wszędzie jak to chcą ją wygnać
z mieszkania, wykręcają jej ręce i w ogóle na każdym kroku
unieprzyjemniają żywot nieszczęśniczki (nie muszę chyba dodawać, że
kłamie). Synuś oczywiście dysponując nadmiarem wolnego czasu (bezrobotny
z wysokimi dochodami) oraz kilkoma samochodami obwozi ją po tajemniczych
miejscach, w których to babcia może opowiadać swoją wersję, a on - jej
syn - może tą wersję poświadczyć powagą swojej osoby.
Przy okazji tak się zdarzyło, że któregoś dnia doszło do konfliktu
synka z małżeństwem, w wyniku którego człowiek ów usłyszał kilka słów
prawdy o sobie i o tym, do kogo mieszkanie należy. W tym momencie
zpowiedział, że "jeszcze zobaczymy czyje będzie to mieszkanie", po czym
gwałtownie ruszył na wnuczkę z nożem w ręku (kroił nim wcześniej
kurczaka) - mąż wnuczki go odepchnął no i zawezwał policję, która to
przyjechawszy i owszem wyprosiła delikwenta z posesji prawowitych
właścicieli, ale nie mogli mu zabronić pojawienia się za 0,5h w
odwiedziny u mamy.
Pytanie jest zatem następujące: czy nawet po jawnej napaści na
właścicieli mieszkania człowiek ten nadal może odwiedzać babcię w ich
mieszkaniu (oficjalnej skargi przecież nie złożyli - tylko interwencję)?
No i jak sprawa wygląda z tą rażącą niewdzięcznością?
Wreszcie co z opieką nad babcią - ona wyraźnie mówi, że nie życzy sobie
by owe małżeństwo się nią opiekowało, a z kolei syn z nią nie mieszka,
zatem czy może formalnie sprawować nad nią opiekę (a ta jej wymaga -
zapomina zakręcić gaz, często niestety nie panuje nad potrzebami
fizjologicznymi)?
Pozdrawiam serdecznie,
Cinas NOne
--
GAT/S d- s:- a03 C UL P--- L+++ E W- N+ o-- K- w--- O-- M? V? PS++
PE++ Y PGP- t- 5? X+ R- !tv b++ DI? D+ G+ e+++ h--- r+++ y? z+++