-
1. Data: 2002-03-16 21:11:33
Temat: Niezapłacona (?) faktura + prokurator = paranoja ?
Od: Tomasz Śląski <t...@s...pl>
Witam wszystkich :-)
Prośba w imieniu dobrych znajomych o przygladnięcie się nastepującej
sprawie:
Żona kolegi była prezesem zarzadu i wiekszościowym udziałowcem spółki z
o.o. Jej mąż był prokurentem w tej spółce - bez udziałów.
Rzecz sie dzieje w polowie 2000 roku.
Spółka ta wzieła w leasing auto w u dealera.
Prokurent zlecił wykonanie pirwszego przeglądu samochodu u dealera -
zrobili, wystawili fakture na jakies 500 zł z terminem płatności 7 dni.
Faktura ta została (?) zapłacona, z tym, że z dużym opóźnieniem - z
tego, co kolega sobie przypomina, zdaje sie, że przy następnym
przeglądzie (pod koniec 2000 roku)
Nastepne przeglądy u tego samego dealera były już płacone gotówką,
podobnie, jak inne, wykonywane międzyczasie drobne naprawy.
(podobno u dealera nikt sie nie czepiał, ze mają coś niezapłacone -
zresztą, IMHO, chyba nie robili by im dalej usług w razie zaległosci ?)
Teraz do sedna.
Spółka zaprzestała dzialalności w polowie 2001 roku i jest w stanie
likwidacji ZTCW. Leasing zostal odsprzedany komuś innemu, ale nie o to
chodzi.
Raptem, prezes zarzadu spolki wraz z mężem dostają teraz (jakies 10 dni
temu) wezwanie na policję jako świadkowie o przestepstwo oszustwa. Na
komisariacie rychło okazuje się, ze pani prezes ze świadka staje się
podejrzaną, ponieważ dealer dokonujacy przegladów samochodu zawiadomił
prokuraturę o popelnienieniu przez nią przestepstwa oszustwa tj.
wyłudzenia rzekomo przeglądu samochodu na kwotę ok 500 zł.
W uzasadnieniu napisano, że faktury nie zapłacono i że celowo działano
na niekorzyść firmy dokonującej przegladów.
Uslugę zlecał i fakturę podpisał natomiast prokurent spółki.
Faktura była zapłacona(tak twierdzą ci moi znajomkowie) ale jak
wspominałem dużo pożniej - w tej chwili kolega szuka intensywnie
potwierdzenia.
Pytania:
Czy mozna bylo postawic taki zarzut prezesowi zarzadu spółki ?
Dlaczego wierzyciel nie pozwal spółki o zaplatę, jesli uważał, ze nie
zapłacili ? (nie bylo zadnego postepowania nakazowego ani zwylkego na
100%)Nie było tez żadnych pism.
Jesli spółka miała zaległości wobec dealera z tytułu przeglądów,
dlaczego dealer świaczył im dalsze usługi (gwarancyjne i pogwarancyjne)
?
Czy jeśli znajomkowie znajdą ten dowód wplaty i tym samym udowodnią, ze
to dealer ma burdel w papierach, czy mozna by wytoczyc powództwo o
bezpodstawne oskarżenie i narażenie na "usadowienie" w kartotekach
policyjnych ? (pani prezes zostala poddana pełnej procedurze z
podejrzanym - daktyloskopia, zdjecia, kartoteka itd...)
Pozdrawiam grupę :-)
--
TOM - wolny od takich trosk ;-)
GSM +48 607 81 83 30 GG 139980 TS635-RIPE