-
1. Data: 2020-01-29 12:08:38
Temat: Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne w 1905 r.
Od: u2 <u...@o...pl>
w związku z tym Namibia zażądała reparacji i zadośćuczynienie
ludobójstwu w 2017, a zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu
zgodnie z prawem międzynarodowym :
https://dorzeczy.pl/27862/pierwsze-niemieckie-obozy-
koncentracyjne-powstaly-w-afryce-potomkowie-ofiar-ch
ca-zadoscuczynienia.html
Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne służące ludobójstwu w
1905 r. Eksterminacji poddano w nich ludność zamieszkującą niemiecką
kolonię - Afrykę Południowo-Zachodnią. Zbrodnie nie zostały do tej pory
rozliczone, dlatego w styczniu władze Namibii wystąpiły do rządu
niemieckiego o reparacje i zadośćuczynienie ludobójstwu, jakiego
dopuściła się II Rzesza na obszarze swojej kolonii w latach 1904-1908.
Kiedy w 1912 r. Niemcy odsłaniali w stolicy swej największej kolonii,
Windhuku, pomnik konny niemieckiego żołnierza Schutztruppe ku czci
wszystkich poległych w walce z afrykańskimi tubylcami, wydawało się im,
że stoją u szczytu potęgi. Eksport rósł z roku na rok, coraz więcej
obywateli Niemiec pragnęło zamieszkać w kolonii. Namibia, czyli
Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia pod rządami niemieckimi kwitła.
,,Nowe Niemcy na afrykańskiej ziemi" były spełnieniem marzeń wielu
zwykłych ludzi, pamiętających - jeszcze nie tak dawną - wojnę z Francją
i zjednoczenie Rzeszy.
,,Czcigodny żołnierz kolonialny (...) ogłasza światu, że to my jesteśmy
panami tego miejsca, teraz i na zawsze" - mówił gubernator Theodor Seitz
odsłaniając monument. Pomnik symbolizujący ujarzmienie kolonii stanął w
miejscu byłego obozu koncentracyjnego, w centralnym miejscu stolicy.
Aspiracje kolonialne Niemiec nie miały zbyt głębokich korzeni. Sam
kanclerz Otto von Bismarck początkowo był sceptyczny wobec posiadania
dalekich zamorskich terytoriów, uważając je za zbyt kosztowne. Jednak
presja ze strony społeczeństwa oraz handlowców, była większa.
Niedostępny zakątek Afryki
Na mapie Afryki trudno było odnaleźć krainę, gdzie nie sięgały
brytyjskie, francuskie, portugalskie bądź muzułmańskie wpływy. Jednym z
ostatnich miejsc była Namibia, rozległe terytorium leżące w
południowo-zachodniej Afryce pomiędzy rzekami Kunene i Oranje, trudno
dostępne z powodu silnych prądów morskich uniemożliwiających dobicie do
brzegu oraz potężnej pustyni rozciągającej się niemal wzdłuż całego
wybrzeża. Nie znaczyło to jednak, że było to miejsce Niemcom zupełnie
nieznane. Już od połowy XIX w. na obszarze Namibii prowadziło
działalność Reńskie Towarzystwo Misyjne, bardziej od pełnienia funkcji
chrystianizacyjnych, trudniące się wymianą handlową pomiędzy
namibijskimi Afrykanami a Kolonią Przylądkową.
Kiedy w 1883 r. do Namibii przybył pierwszy niemiecki przedsiębiorca,
Adolf Lüderitz, kontakty z miejscową ludnością były już nawiązane, co
ułatwiło mu dotarcie do kolejnych grup plemiennych i podpisanie umów
dotyczących sprzedaży ziemi. Co ciekawe, Lüderitz kupował namibijską
ziemię w imieniu państwa niemieckiego. To, choć nie zachwyciło
Bismarcka, zostało w Berlinie szybko zaakceptowane. Rzesza stała się
właścicielem skrawka Afryki, mając apetyt na rozszerzenie stanu
posiadania. Wkrótce wysłano do Namibii pierwszych żołnierzy - początkowo
tylko kilkunastu.
W chwili przybycia Lüderitza, ludność Namibii była podzielona i
skłócona. Dwa największe plemiona - Herero i Nama (Nama podzieleni byli
na kilkanaście klanów, najważniejszym z nich byli Witbooiowie) od
dziesięcioleci konkurowały ze sobą o panowanie nad najlepszą i
najżyźniejszą ziemią, i bardzo licznymi stadami bydła, których hodowlą i
sprzedażą zajmowano się przede wszystkim. Ich przywódcy, Maharero i jego
syn Samuel oraz Hendrik Witbooi bardzo długo opierali się niemieckim
propozycjom i podpisaniu ,,traktatu o ochronie", który oznaczał właściwie
oddanie ziemi.
Zdania Samuela i Hendrika nie byli w stanie zmienić dwaj pierwsi
gubernatorzy Namibii: Heinrich Göring (ojciec przyszłego marszałka III
Rzeszy, Hermanna) oraz Curt von Fran?ois. Obaj nienawidzili ,,czarnych",
uważając, że rozmawiać z nimi można jedynie z pozycji siły, niczym
karcący niesforne dzieci nauczyciel. Namibijczycy nie do takiego
traktowania byli przyzwyczajeni. Dotychczasowe kontakty z białymi
ograniczały się do wymiany handlowej i oparte były na równości. Do tego,
Samuel Maharerero, a przede wszystkim Hendrik Witbooi nie byli
Afrykanami, z jakimi zwykli spotykać się Europejczycy: obaj przywódcy
byli ludźmi piśmiennymi, orientującymi się w sprawach nie tylko
kontynentu, którzy zdawali sobie sprawę, na czym tak naprawdę zależy
Niemcom.
Dla Curta von Fran?ois niezależność ostatnich namibijskich plemion była
prawdziwą solą w oku. W 1893 r. urządził nocną zasadzkę na wioskę
Witbooiów w górach Hoornkrans. Pogrążeni we śnie ludzie zostali
ostrzelani z pozycji na wzgórzach wokół osady. Wiele osób zginęło, a
pozostałych dobito bagnetami. Hendrik Witbooi wypowiedział Niemcom
wojnę, którą, z przerwami, jego ludzie prowadzili do 1908 r. Niemcy
nigdy nie potrafili pokonać Witbooiów w walce.
Pierwsze niemieckie ludobójstwo XX wieku
W roku 1903 powstały pierwsze dwa rezerwaty dla Hererów i Nama,
wzorowane na rezerwatach utworzonych dla Indian w Ameryce Północnej. Dla
obydwu plemion był to moment zwrotny i koniec świata, jaki znali do tej
pory. Jako pierwsi przeciwko Niemcom z całą stanowczością wystąpili
Hererowie. Na ich niekorzyść działała jednak ich liczba - wokół wodza
Samuela skupiła się bowiem cała ludność Hererów, około 80 tysięcy osób,
ciągnąc za sobą stada liczące kilkaset tysięcy sztuk bydła. Ówczesny
dowódca, przysłany z Berlina, aby rozprawić się z ,,bezczelnym tubylczym
powstaniem", Lothar von Trotha wiedział, że Hererom trudno będzie wydać
bezpośrednią bitwę.
Lothar von Trotha ze stwoim sztabem w 1904 r.
Lothar von Trotha ze stwoim sztabem w 1904 r. / Źródło: Wikimedia
Commons / Bundesarchiv
Uciekający na północny-wschód przed liczącymi wówczas tysiące żołnierzy
Schutztruppe, Hererowie niebezpiecznie zbliżali się do pustyni Omaheke.
Gdy dotarli do jej granic, von Trotha rozkazał zacieśnić krąg wokół nich
tak, aby zmusić do ucieczki na pustynię, dając swoim ludziom wyraźnie do
zrozumienia, że w tym wypadku chodzi o eksterminację całego plemienia.
Nie mający żadnej drogi ucieczki ludzie, podążali w głąb pustyni. Część
z nich (w tym Samuel Maharereo) cudem dotarła do Beczuany (brytyjskiej
kolonii). Większość zginęła z pragnienia i głodu, a tylko nieliczni,
skrajnie wyczerpani opuścili pustynię po kilku miesiącach tułaczki,
kiedy wojska niemieckie im na to pozwoliły.
Wieść o Hererach skazanych na śmierć na pustyni szybko dotarła na
południe kraju, gdzie mieszkali Nama. Hendrik Witbooi po raz kolejny
podjął decyzję o walce z kolonizatorem, zdając sobie sprawę, że będzie
to najtrudniejsza i być może ostatnia batalia, jaką jego lud stoczy z
Niemcami. Wiedział, jak bardzo zdeterminowany jest von Trotha, aby
unicestwić nieposłusznych mu Afrykanów.
Nama zastosowali, jak zawsze, taktykę wojny partyzanckiej, której Niemcy
nie potrafili skutecznie się przeciwstawić. Nieliczne i szybkie komanda
atakowały oddziały niemieckie i uciekały zabierając broń, konie i bydło.
Atutem Namibijczyków była znajomość terytorium (wodopoje, kryjówki),
działania na ogromnym terenie (uderzenia z wielu stron) oraz bliskość
Kolonii Przylądkowej, gdzie kupowano broń i amunicję, a także - co
niezwykle istotne - w obozach dla uchodźców przy granicy zostawiano
kobiety i dzieci, podczas, gdy mężczyźni wracali do walki. Pomimo coraz
to nowych posiłków z Berlina (ostatecznie było to 15 tysięcy żołnierzy),
walki na południu kraju przedłużały się, a von Trotha tracił
cierpliwość. Kiedy siły Nama były już na wyczerpaniu, w bitwie pod
Vaalgras poległ Hendrik Witbooi. Wkrótce von Trotha został odwołany do
Berlina i przyjęty z wielkimi honorami. Obie walczące strony zgłosiły
chęć podpisania rozejmu niemal jednocześnie, pod koniec 1905 r., choć
ostatni Nama walczyli z Niemcami jeszcze przez trzy lata.
Zorganizowana eksterminacja
Pierwsze niemieckie obozy koncentracyjne powstały już w 1905 r. Pomysł
na ich budowę zapożyczono z Kolonii Przylądkowej, gdzie kilka lat
wcześniej Brytyjczycy zamykali w nich Burów. Jeszcze w tym samym roku w
obozach uwięziono 11 tysięcy Afrykanów.
Niemieckie obozy w Namibii pełniły przede wszystkim rolę katorżniczych
obozów pracy - niedobór siły roboczej był bowiem od początku jednym z
największych problemów architektów niemieckiej kolonii w Namibii. Obozy
powstały tam, gdzie niewolnicza praca była najbardziej potrzebna: w
Windhuku (stolica), Okahandja i Karibib (rolnictwo) oraz w Swakopmundzie
i Lüderitz (porty). Największym z nich, mieszczącym 5-7 tysięcy osób,
był obóz w Windhuku. Owiany najgorszą sławą znajdował się natomiast w
Lüderitz: zbudowany na wyspie o nazwie Shark Island u wybrzeży miasta,
gdzie przetrzymywano głównie Nama.
Warunki sanitarne w obozach koncentracyjnych były skrajnie złe. Ludzie
(mężczyźni, kobiety i dzieci - wspólnie) zostali stłoczeni po
kilkadziesiąt osób w niewielkich pomieszczeniach. Od rana do późnego
wieczora pracowali przy budowach dróg i układaniu torów, na polach, w
portach przy rozładunku statków, a nawet jako ,,konie pociągowe" ciągnąc
kolej wąskotorową. Pilnowani byli przez żołnierzy Schutztruppe, których
okrucieństwo oburzało nawet niektórych zwykłych Niemców. Na porządku
dziennym były gwałty na Afrykankach (żołnierzy oraz cywilów, którzy
,,wypożyczali" kobiety jako służbę domową). Wszyscy mężczyźni, kobiety i
dzieci zmuszani byli do wielogodzinnej i wykańczającej pracy.
Jeńcy z plemienia Herero - mężczyźni, kobiety i dzieci
Jeńcy z plemienia Herero - mężczyźni, kobiety i dzieci / Źródło:
Wikimedia Commons / Bundesarchiv
W ciągu pierwszych czterech miesięcy pobytu, w obozach umierało około 40
procent więźniów. Niemal wszyscy ginęli w ciągu dziesięciu miesięcy.
Choć niemieckie władze, zarówno w Namibii, jak i w Berlinie zdawały
sobie sprawę z realiów panujących w obozach, każda sugestia poprawy
warunków życia Hererów była odrzucana jako niedorzeczna. ,,Wysoka
śmiertelność jest w długofalowym interesie Niemiec" - w liście do
Departamentu Kolonii pisał Hans Tecklenberg, zastępca gubernatora Afryki
Południowo-Zachodniej.
Shark Island zamknięto w kwietniu 1907 r. z rozkazu majora Ludwiga von
Estorffa, jednego z nielicznych ,,ludzkich" niemieckich zarządców w
Namibii, który na krótko zyskał większe wpływy w kolonii i odsunął od
podejmowania decyzji gubernatora Friedricha von Lindequista. Z
przebywających tam ponad dwóch tysięcy więźniów, ocalało zaledwie 450.
Była to najwyższa śmiertelność spośród wszystkich obozów. Jednak Nama z
Shark Island nie wyszli na wolność. Nawet po zamknięciu obozu
przetrzymywano ich w izolacji, w stajniach przerobionych na prymitywne
więzienia ulokowane w centralnej Namibii. Większość zmarła w niewoli,
nielicznych uwolniono w 1912 r.
Pozostałe obozy koncentracyjne zostały zlikwidowane w styczniu 1908 r.,
z okazji urodzin cesarza. Kolonia została ujarzmiona.
Niemcy panowali w Namibii do 1915 r., do czasu, kiedy zajęły ją wojska
południowoafrykańskie. Rzesza została oficjalnie pozbawiona wszystkich
kolonii w wyniku postanowień traktatu wersalskiego z 1919 r., kończącego
I wojnę światową.
Zbrodnie niemieckie na ludności Namibii nie zostały do tej pory
rozliczone. W styczniu tego roku władze Namibii wystąpiły do rządu
niemieckiego o reparacje i zadośćuczynienie ludobójstwu, jakiego
dopuściła się II Rzesza na obszarze swojej kolonii w latach 1904-1908.
Wybrana literatura:
H. Drechsler, Let Us Die Fighting: The Struggle of the Herero and Nama
against German Imperialism 1884-1915, Londyn 1980.
J.-B. Gewald, Herero Heros: a Socio-politcal History of the Herero of
Namibia 1890-1923, Oxford 1999
N. Oermann, Mission, Church and State Relations in South West Africa
under German Rule 1884-1915, Stuttgart 1999.
D. Olusoga, C.W. Erichsen, Zbrodnia kajzera, Warszawa 2012.
To Be Born A Nation. The Liberation Struggle for Namibia, ed. Department
of Information and Publicity, SWAPO of Namibia, Londyn 1983.
M. Wallace, A History of Namibia, Londyn 2011.
/ mba
(C) ? Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do
Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
-
2. Data: 2020-01-29 13:04:14
Temat: Re: Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne w 1905 r.
Od: Runt <R...@a...org>
W dniu 2020-01-29 o 12:08, cipakupa u2 pisze:
> w związku z tym Namibia zażądała reparacji i zadośćuczynienie
> ludobójstwu w 2017, a zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu
> zgodnie z prawem międzynarodowym :
/ciach/
Kiedy reparacje od Rosji? ;-)
--
Runt
"Do polityki nie idzie się dla pieniędzy!" - (c) J.Kaczyński
-
3. Data: 2020-01-29 15:37:39
Temat: Re: Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne w 1905 r.
Od: u2 <u...@o...pl>
W dniu 29.01.2020 o 13:04, Runt pisze:
> W dniu 2020-01-29 o 12:08, cipakupa u2 pisze:
>> w związku z tym Namibia zażądała reparacji i zadośćuczynienie
>> ludobójstwu w 2017, a zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu
>> zgodnie z prawem międzynarodowym :
>
> /ciach/
>
> Kiedy reparacje od Rosji?
Namibia ma żądać reparacji od Rosji, weź rozpęd ubecki durniu i uderz
baranem ścianę przed tobą, może wtedy zmądrzejesz:)))
-
4. Data: 2020-01-29 16:50:01
Temat: Re: Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne w 1905 r.
Od: Runt <R...@a...org>
W dniu 2020-01-29 o 15:37, kupacipak u2 pisze:
> W dniu 29.01.2020 o 13:04, Runt pisze:
>> W dniu 2020-01-29 o 12:08, cipakupa u2 pisze:
>>> w związku z tym Namibia zażądała reparacji i zadośćuczynienie
>>> ludobójstwu w 2017, a zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu
>>> zgodnie z prawem międzynarodowym :
>>
>> /ciach/
>>
>> Kiedy reparacje od Rosji?
>
> Namibia ma żądać reparacji od Rosji,
Z myśleniem u ciebie niezbyt tęgo kupa! ;-)))
> weź rozpęd ubecki durniu
te, kupa z szypliszek. co wywróżyłeś z kocich flaków?
> i uderz baranem ścianę przed tobą,
nie ma sprawy, zaraz tobą przywalę ;-)))
>może wtedy zmądrzejesz:)))
te, "ubecki durniu" ;-)))
--
Runt
"Do polityki nie idzie się dla pieniędzy!" - (c) J.Kaczyński
-
5. Data: 2020-01-29 20:12:27
Temat: Re: Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne w 1905 r.
Od: u2 <u...@o...pl>
W dniu 29.01.2020 o 16:50, Runt pisze:
> W dniu 2020-01-29 o 15:37, kupacipak u2 pisze:
>> W dniu 29.01.2020 o 13:04, Runt pisze:
>>> W dniu 2020-01-29 o 12:08, cipakupa u2 pisze:
>>>> w związku z tym Namibia zażądała reparacji i zadośćuczynienie
>>>> ludobójstwu w 2017, a zbrodnie ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu
>>>> zgodnie z prawem międzynarodowym :
>>>
>>> /ciach/
>>>
>>> Kiedy reparacje od Rosji?
>>
>> Namibia ma żądać reparacji od Rosji,
>
> Z myśleniem u ciebie niezbyt tęgo kupa! ;-)))
>
>> weź rozpęd ubecki durniu
>
> te, kupa z szypliszek. co wywróżyłeś z kocich flaków?
>
>> i uderz baranem ścianę przed tobą,
>
> nie ma sprawy, zaraz tobą przywalę ;-)))
>
>> może wtedy zmądrzejesz:)))
>
> te, "ubecki durniu" ;-)))
>
widać, że nie masz nic do powiedzenia w temacie, ty jesteś zwykłym
ubeckim durniem:))))))))
-
6. Data: 2020-01-30 08:15:08
Temat: Re: Niemcy zbudowali pierwsze obozy koncentracyjne w 1905 r.
Od: Runt <R...@a...org>
W dniu 2020-01-29 o 20:12, kupacipak ubecki dureń u2 pisze:
> W dniu 29.01.2020 o 16:50, Runt pisze:
>> W dniu 2020-01-29 o 15:37, kupacipak u2 pisze:
>>> W dniu 29.01.2020 o 13:04, Runt pisze:
>>>> W dniu 2020-01-29 o 12:08, cipakupa u2 pisze:
>>>>> w związku z tym Namibia zażądała reparacji i zadośćuczynienie
>>>>> ludobójstwu w 2017, a zbrodnie ludobójstwa nie ulegają
>>>>> przedawnieniu zgodnie z prawem międzynarodowym :
>>>>
>>>> /ciach/
>>>>
>>>> Kiedy reparacje od Rosji?
>>>
>>> Namibia ma żądać reparacji od Rosji,
>>
>> Z myśleniem u ciebie niezbyt tęgo kupa! ;-)))
>>
>>> weź rozpęd ubecki durniu
>>
>> te, kupa z szypliszek. co wywróżyłeś z kocich flaków?
>>
>>> i uderz baranem ścianę przed tobą,
>>
>> nie ma sprawy, zaraz tobą przywalę ;-)))
>>
>>> może wtedy zmądrzejesz:)))
>>
>> te, "ubecki durniu" ;-)))
>>
> widać, że nie masz nic do powiedzenia w temacie,
Nu!
> ty jesteś zwykłym ubeckim durniem:))))))))
Kwak! Kwak! ;-)))
--
Runt
"Do polityki nie idzie się dla pieniędzy!" - (c) J.Kaczyński