Chiński sąd uniewinnił włamywacza, który - jak okazało się w czasie
procesu - odwiedzał dom kobiety, w której potajemnie się kochał.
Policja złapała zakochanego, gdy wychodził z domu kobiety z jej
biustonoszem, zdjęciami i odtwarzaczem płyt kompaktowych, który, jak okazało
się później, zabrał by go naprawić.

Zakochany włamywacz przyznał się, że wielokrotnie odwiedzał dom ukochanej,
także w nocy, uciekając gdy wybranka jego serca się budziła.

Sąd odrzucił jednak wniosek o ukaranie mężczyzny, gdy okazało się że w
czasie nieobecności kobiety sprzątał jej mieszkanie, zmywał naczynia, robił
pranie, przygotowywał przekąskę a nawet - naprawił komputer.

Jak podały chińskie media, mężczyzna był zbyt nieśmiały by wyznać wybranej
swą miłość. Co więcej, założył się z kolegą, że zdobędzie jej serce a drobne
niespodzianki miały go zbliżyć do ukochanej.
http://wiadomosci.onet.pl/1212070,69,1,0,120,686,ite
m.html

***
W Polce by pokiwali głowami nad naiwnością gościa i wsadziliby go i tak -bo
przecież paragraf to paragraf!

Durny lex...sed lex! ;)

PS:
Witam -po dłuższej przerwie. ;)
--
Polecam: www.niebianska.republika.pl