-
11. Data: 2006-11-23 13:22:26
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 23 Nov 2006 00:02:03 +0100, Kris wrote:
>zgadza sie, to jest wspolnota mieszkaniowa
>z tymze ze kiedys teren na ktorym sa obecne miejsca parkingowe
>stanowil kiedys chodnik, moze zeczywiscie trzeba pobiegac i sie rozeznac
>w prawie wlasnosci, jednak problem "dzieki" przychodni istnieje
>owszem rozumiem ze interensanci, chorzy jakos musza gdzies zaparkowac auta
>ale dlaczego naszym kosztem?
Naszym kosztem, naszym kosztem .. a skonczy sie tak ze do przychodni
bedziesz taksowka jechal, bo ta zamkna, otworza dalej, a tam ogrodzony
parking tylko dla personelu :-)
J.
-
12. Data: 2006-11-23 13:37:33
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 23 Nov 2006, gg wrote:
> Użytkownik "Kris" <k...@s...pl> napisał
>> zgadza sie, to jest wspolnota mieszkaniowa
>> z tymze ze kiedys teren na ktorym sa obecne miejsca parkingowe
>> stanowil kiedys chodnik, moze zeczywiscie trzeba pobiegac i sie rozeznac
[...]
> A jakie są koszty tego, że jakiś chory stawia samochód na ogólnodostępnym
> parkingu koło bloku? Odkażacie teren potem jakimiś środkami?
Jak rozumiem kosztem który ponoszą jest niemożliwość zaparkowania
własnego pojazdu na wlasnej ziemi.
Proszę o przyjęcie że stwierdzam fakt, nie jest to "poparcie".
> Myślę że ponieważ to wspólnota mieszkaniowa to jesteście właścicielami tego
> parkingu. Teraz sobie tylko wśród sąsiadów ustalcie który m2 ziemi jest czyj,
> powbijajcie paliki że teran prywatny,
Chyba nie znasz pojęcia "współwłasnosć" :]
Teren jest *ich*, wspólnie!
To czy sobie go podzielą czy nie jest drugorzędne (mogą sobie powbijać
paliki i *użytkować* indywidualnie za wzajemną zgodą), ale żaden kawałek
ziemi nie stanie się od tego "bardziej czyjś" - nadal będzie wspólny.
Chyba że polecasz im wydzielenie działek i wpisane tych kawałków
do księgi wieczystej (IMO nie przejdzie, bo za małe).
> BTW - moze ten parking to samowola budowlana SM, jeżeli tam był kiedyś
> chodnik?
Bynajmniej nie podważam że możesz mieć rację :)
Niemniej z tonu posta wyczytują przekonanie że "przychodni się należy".
Daj swój grunt, nikt nie będzie miał pretensji.
pzdr, Gotfryd
-
13. Data: 2006-11-23 14:48:45
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: "gg" <d...@d...d.>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0611231431530.3216@athlon64...
>> Myślę że ponieważ to wspólnota mieszkaniowa to jesteście właścicielami
>> tego parkingu. Teraz sobie tylko wśród sąsiadów ustalcie który m2 ziemi
>> jest czyj, powbijajcie paliki że teran prywatny,
>
> Chyba nie znasz pojęcia "współwłasnosć" :]
> Teren jest *ich*, wspólnie!
> To czy sobie go podzielą czy nie jest drugorzędne (mogą sobie powbijać
> paliki i *użytkować* indywidualnie za wzajemną zgodą), ale żaden kawałek
> ziemi nie stanie się od tego "bardziej czyjś" - nadal będzie wspólny.
Po prostu wiem jak rozumują mieszkańcy takich wspólnot mieszkaniowych.
Wybierają sobie miejsce pod blokiem i uznają że to jest właśnie dokładnie
te 2,371m2 ziemi które mają w akcie notarialnym przypisane do mieszkania.
A gdyby mieli broń palną to użyliby jej w obronie "swojej" własności.
> Niemniej z tonu posta wyczytują przekonanie że "przychodni się należy".
> Daj swój grunt, nikt nie będzie miał pretensji.
Przychodnia powinna mieć swój parking. O ile została wybudowana niedawno
na pewno ma w planie zagospodarownia jakieś miejsca parkingowe bo inaczej
nie dostaliby pozwolenia na budowę. Trzebaby to po prostu sprawdzić.
Ale dziwi mnie pieniactwo mieszkańców bloków 11 piętrowych. Chociaż
ponieważ mieszka tam dużo ludzi statystycznie musi się trafić ktoś taki.
Ciekawe czy jak do sąsiada przyjadą goście na imieniny 4 autami to też nie
mają prawa tam zaparkować? - bo przecież tam nie mieszkają...
Nie zdziwię się jak za 10 lat nikt obcy nie zaparkuje pod żadnym blokiem
gdyż każdy kawałek chodnika pod tymże blokiem będzie miał swojego
"obrońcę" może nie z bronią palna ale np z gwoździem...
Jak Kris ma taki silne poczucie własności to powinien kupić sobie dom z
dużą działką na której zrobiłby sobie parking albo nawet garaż a nie
mieszkanie w bloku bez wykupionego, jego własnego, miejsca parkingowego.
No ale wtedy pewnie przeszkadzałby mu dym z grila sąsiada albo szczekanie
jego psa.
--
pozdr
P.
-
14. Data: 2006-11-23 16:33:48
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: "Hektor" <z...@o...pl>
Użytkownik "gg" <d...@d...d.> napisał
> Jak Kris ma taki silne poczucie własności to powinien kupić sobie dom z
> dużą działką na której zrobiłby sobie parking albo nawet garaż a nie
> mieszkanie w bloku bez wykupionego, jego własnego, miejsca parkingowego.
Napewno dobrze zrozumiales co napisal (fakt, ze slabo u niego z j.polskim) ?
Bo mnie sie wydaje, ze problem lezy w tym ze ma problemy z parkowaniem na
wspolwlasnym gruncie. I rozumiem go. Jak wracasz do domu i musisz walczyc o
(niejako swoje) miejsce parkingowe to mozna sie odrobine zezlic.
Zbigniew Kordan
-
15. Data: 2006-11-23 16:36:48
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: leon <L...@n...interia.pl>
> Ale dziwi mnie pieniactwo mieszkańców bloków 11 piętrowych. Chociaż
> ponieważ mieszka tam dużo ludzi statystycznie musi się trafić ktoś taki.
> Ciekawe czy jak do sąsiada przyjadą goście na imieniny 4 autami to też
> nie mają prawa tam zaparkować? - bo przecież tam nie mieszkają...
goscie nie przyjezdzaja CODZIENNIE 20-40 samochodami i nie staja od 6.30 do
19.00.
leon
--
Jezeli przyjmiemy, ze pi wynosi 2,87 to otrzymamy bledne kolo- Lysa
Spiewaczka
-
16. Data: 2006-11-23 18:30:07
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Thu, 23 Nov 2006 15:48:45 +0100, gg wrote:
>Ale dziwi mnie pieniactwo mieszkańców bloków 11 piętrowych. Chociaż
>ponieważ mieszka tam dużo ludzi statystycznie musi się trafić ktoś taki.
>Ciekawe czy jak do sąsiada przyjadą goście na imieniny 4 autami to też nie
>mają prawa tam zaparkować? - bo przecież tam nie mieszkają...
>
>Nie zdziwię się jak za 10 lat nikt obcy nie zaparkuje pod żadnym blokiem
>gdyż każdy kawałek chodnika pod tymże blokiem będzie miał swojego
>"obrońcę" może nie z bronią palna ale np z gwoździem...
Obcy ? .. trzeba sprawdzic wlasnosc ziemii - bo moze wladza postawi
parkomat :-)
J.
-
17. Data: 2006-11-23 20:37:55
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: "Boombastic" <b...@N...onet.pl>
> Po prostu wiem jak rozumują mieszkańcy takich wspólnot mieszkaniowych.
> Wybierają sobie miejsce pod blokiem i uznają że to jest właśnie dokładnie
> te 2,371m2 ziemi które mają w akcie notarialnym przypisane do mieszkania.
> A gdyby mieli broń palną to użyliby jej w obronie "swojej" własności.
Taa, jasne, moga sobie wybierać.
> Jak Kris ma taki silne poczucie własności to powinien kupić sobie dom z
> dużą działką na której zrobiłby sobie parking albo nawet garaż a nie
> mieszkanie w bloku bez wykupionego, jego własnego, miejsca parkingowego.
> No ale wtedy pewnie przeszkadzałby mu dym z grila sąsiada albo szczekanie
> jego psa.
Skoro jest współwłascicielem terenu wokół budynku to co za róznica czy ma
dom jednorodzinny czy wielorodzinny. Prawo własności jest prawem i może je
egzekwować. On za tą ziemię też zapłacił.
-
18. Data: 2006-11-25 10:05:43
Temat: Re: Miejsca parkingowe tylko dla nas, jest to mozliwe?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 23 Nov 2006, gg wrote:
>> paliki i *użytkować* indywidualnie za wzajemną zgodą), ale żaden kawałek
>> ziemi nie stanie się od tego "bardziej czyjś" - nadal będzie wspólny.
>
> Po prostu wiem jak rozumują mieszkańcy takich wspólnot mieszkaniowych.
> Wybierają sobie miejsce pod blokiem i uznają że to jest właśnie dokładnie te
> 2,371m2 ziemi które mają w akcie notarialnym przypisane do mieszkania.
A, to nie mam pytań.
Mi jednak wychodziło iż raczej mają pretensje że owo korzystanie odbywa
się przez inne osoby.
> Przychodnia powinna mieć swój parking. O ile została wybudowana niedawno na
> pewno ma w planie zagospodarownia jakieś miejsca parkingowe bo inaczej nie
> dostaliby pozwolenia na budowę. Trzebaby to po prostu sprawdzić.
No i mamy podstawę impasu - żalący się do końca nie wie co jest czyje
i jaki ma status. Opisałby co jest na mapce geodezyjnej albo na planie
budowlanym to sam pewnie miałby jasność jak z tymi parkingami jest :)
[...m.in. o gościach sąsiadów...]
> Nie zdziwię się jak za 10 lat nikt obcy nie zaparkuje pod żadnym blokiem gdyż
> każdy kawałek chodnika pod tymże blokiem będzie miał swojego "obrońcę" może
> nie z bronią palna ale np z gwoździem...
Zauważ że *formalna* treść różnych regulacji wprost prowadzi do dyskusji
na ten temat. Ze słynną tabliczką "wjazd tylko dla mieszkańców" na czele.
pzdr, Gotfryd