Witam,
Gdy stałem swoim pojazdem-1 na światłach, pojazd-2 najechał na tył
mojego pojazdu-1. W wyniku najechania, mój pojazd-1 najechał na
pojazd-3, który stał przedemną. Następnie na miejsce zdarzenia
przyjechała policja i ukarała mandatem tylko kierowcę pojazdu-2.
Kierowca pojazdu-2 przyjął mandat, zresztą wcześniej przyznał się do
winy i nie zaprzeczał tej wersji zdarzeń.
Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja
pojazdem-1 najechałem na pojazd-3, a dopiero on najechał pojazdem-2 na
mój pojazd-1.
Obawiam się, że może to skutkować znacznym obniżeniem przez
ubezpieczyciela pojazdu-2 odszkodowania za uszkodzenia mojego pojazdu-1.

W związku z powyższym mam pytanie czy na podstawie "mojej" wersji
wydarzeń mogę zostać uznany za winnego spowodowania kolizji pomiędzy
moim pojazdem-1 a pojazdem-3 np. za zachowanie niedostatecznej
odległości od poprzedzającego pojazdu?

Dodatkowo chciałbym wiedzieć jak mogę się bronić przed zmianą zeznań
przez kierowcę pojazdu-2?

Niestety w wyniku powyższej kolizji mój wiekowy, acz dzielnie sprawujący
się, pojazd doznał, zdaniem rzeczoznawcy, szkody całkowitej :(

Pozdrawiam
Darek

do góry

> Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
> kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja

dowiedziałeś sie tego od zeczoznawcy? A on ze szkla kontaktowego?
Była policja stwierdziła wine, ukarała sprawce. Ubespieczyciela odsyłasz do
jednostki policji i fertiś.
Twoja syt. procesowa jest nie do podważenia w praktyce.

jk

do góry

DŻejKej pisze:
>> Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
>> kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja
>
> dowiedziałeś sie tego od zeczoznawcy? A on ze szkla kontaktowego?

Rzeczoznawca podobno przeprowadził rozmowę telefoniczną ze sprawcą.

> Była policja stwierdziła wine, ukarała sprawce. Ubespieczyciela odsyłasz
> do jednostki policji i fertiś.
> Twoja syt. procesowa jest nie do podważenia w praktyce.

Mam nadzieję, że tak będzie.

Pozdrawiam
Darek

do góry

> Rzeczoznawca podobno przeprowadził rozmowę telefoniczną ze sprawcą.

lol. Olej takie oralne współzycie. Ważne są papiery. Jak by nie było milicji
miałbyś przerąbane, ale tak - wypoczywaj

jk

do góry

Użytkownik "Czeresniak" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ia9hes$941$1@news.onet.pl...

> Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
> kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja
> pojazdem-1 najechałem na pojazd-3, a dopiero on najechał pojazdem-2 na
> mój pojazd-1.
> Obawiam się, że może to skutkować znacznym obniżeniem przez
> ubezpieczyciela pojazdu-2 odszkodowania za uszkodzenia mojego pojazdu-1.
>
> W związku z powyższym mam pytanie czy na podstawie "mojej" wersji
> wydarzeń mogę zostać uznany za winnego spowodowania kolizji pomiędzy moim
> pojazdem-1 a pojazdem-3 np. za zachowanie niedostatecznej odległości od
> poprzedzającego pojazdu?
>
> Dodatkowo chciałbym wiedzieć jak mogę się bronić przed zmianą zeznań
> przez kierowcę pojazdu-2?
>
> Niestety w wyniku powyższej kolizji mój wiekowy, acz dzielnie sprawujący
> się, pojazd doznał, zdaniem rzeczoznawcy, szkody całkowitej :(
>
> Pozdrawiam
> Darek

do góry

On 10/27/2010 10:45 AM, Czeresniak wrote:
> Witam,
> Gdy stałem swoim pojazdem-1 na światłach, pojazd-2 najechał na tył
> mojego pojazdu-1. W wyniku najechania, mój pojazd-1 najechał na
> pojazd-3, który stał przedemną. Następnie na miejsce zdarzenia
> przyjechała policja i ukarała mandatem tylko kierowcę pojazdu-2.
> Kierowca pojazdu-2 przyjął mandat, zresztą wcześniej przyznał się do
> winy i nie zaprzeczał tej wersji zdarzeń.
> Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
> kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja
> pojazdem-1 najechałem na pojazd-3, a dopiero on najechał pojazdem-2 na
> mój pojazd-1.
> Obawiam się, że może to skutkować znacznym obniżeniem przez
> ubezpieczyciela pojazdu-2 odszkodowania za uszkodzenia mojego pojazdu-1.
>
> W związku z powyższym mam pytanie czy na podstawie "mojej" wersji
> wydarzeń mogę zostać uznany za winnego spowodowania kolizji pomiędzy
> moim pojazdem-1 a pojazdem-3 np. za zachowanie niedostatecznej
> odległości od poprzedzającego pojazdu?
>
> Dodatkowo chciałbym wiedzieć jak mogę się bronić przed zmianą zeznań
> przez kierowcę pojazdu-2?
>
> Niestety w wyniku powyższej kolizji mój wiekowy, acz dzielnie sprawujący
> się, pojazd doznał, zdaniem rzeczoznawcy, szkody całkowitej :(
>
> Pozdrawiam
> Darek

nie sadze, aby kierowca pojazdu nr 3 zeznal w razie czego, ze został
walnięty przez ciebie najpierw,
co zreszta powinno byc w notatkach policyjnych

tak czy siak, jak ubezpieczyciel bedzie sie bronil, to sie spotkacie w
sądzie.

do góry

witek pisze:
> nie sadze, aby kierowca pojazdu nr 3 zeznal w razie czego, ze został
> walnięty przez ciebie najpierw,
> co zreszta powinno byc w notatkach policyjnych
>
> tak czy siak, jak ubezpieczyciel bedzie sie bronil, to sie spotkacie w
> sądzie.
>
A gdyby do tego doszlo to notatka policyjna stanowi 90% wygranej - a
wiec szukaj nowego auta, skoro kase juz masz :)

PS> Ale najpierw sprawdz, czy sprawca nie polityk/policjant/sedzia :)

--
Filcowisko
http://daffodilum.blogspot.com/

do góry

> PS> Ale najpierw sprawdz, czy sprawca nie polityk/policjant/sedzia :)
"sprawdzic czy nie ksiadz" ;)

do góry

> Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
> kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja
> pojazdem-1 najechałem na pojazd-3, a dopiero on najechał pojazdem-2 na
> mój pojazd-1.

to kawał chuja z niego... co mu zależy, przecież tak czy siak idzie to
z jego OC

pozdrawiam
s_13

do góry

> Niestety teraz spotkałem się z rzeczoznawcą i dowiedziałem się, że
> kierowca pojazdu-2 przedstawił inną wersję zdarzeń, tzn że najpierw ja
> pojazdem-1 najechałem na pojazd-3, a dopiero on najechał pojazdem-2 na
> mój pojazd-1.

to kawał chuja z niego... co mu zależy, przecież tak czy siak idzie to
z jego OC


jesli najechal 1 na 3 to pojazd 2 (ten na koncu kraksy) jak uderzy w tyl 1
to winny jest pojazd 1 a nie 3.
Wazne kto pierwszy zadzwonił

do góry