eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMajteczenie po wypadku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 31. Data: 2024-09-26 19:31:56
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 26 Sep 2024 18:40:39 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 26.09.2024 o 18:19, J.F pisze:
    >>> Niespecjalnie - obaj zmieniali pas. Kia była z przodu i jechała z
    >>> prędkością zbliżoną do dozwolonej.
    >>
    >> Taka jest i moja najbardziej prawdopodobna wersja.
    >>
    >> Na ile prawidłowo zmieniali, to nie wiem.
    >
    > Normalnie - patrzysz w lusterko, widzisz zapierdalacza - zjedzasz on
    > też. Gdzie tu wina kianki?

    Nie nie - widzisz, włączasz migacz, upewniasz sie, ze pas wolny, ze
    ten z tyłu nie zmienia pasa, i dopiero zmieniasz.
    bmw jakos podobnie.
    Coś zawiodło.

    >> Niewątpliwie zaszkodziła też bardzo nadmierna prędkość bmw ... ale czy
    >> uznac to za jedyną przyczynę?
    >
    > Jedyną czy niejedyną - winy kianki tu nie ma. Więc albo nikt nie jest
    > winny albo kierownik BMW.

    Kijanka nie powinna jechac lewym pasem!
    Nie wiemy w jakiej odległości przed bmw migacz właczyła, w jakiej
    zaczęła zmieniac pas, i czy kwalifikowało się to na "zajechanie
    drogi".
    Fakt, ze owo zajechanie powinno być kwalifikowane dla sensownej
    predkosci bmw, a nie 100 szybciej ... albo i więcej.

    J.


  • 32. Data: 2024-09-26 19:39:14
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 26 Sep 2024 18:38:48 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 26.09.2024 o 18:25, J.F pisze:
    >>> Ale BMW miał rozjebny przód.
    >>
    >> No mialo, ale 500m dalej, nie wiem czy wiadomo od czego :-)
    >> Uderzył gdzies na koniec w barierkę?
    >
    > Ślady były gdzie poleciał i ile wcześniej hamował. NIe róbmy z kulsonów
    > absolutnych debili, którzy są tak upośledzeni że trzeba im przypominać
    > żeby głową jedli bo inaczej z głodu zdechną. To byli funkcjonariusze
    > drogowki - nie mogli być aż tak głupi.
    >
    >>> Ale raczej mało takich że ślady hamowania przez kilkaset metrów były.
    >>
    >> W nocy ślady może być kiepsko widać, a można też pomylić pochodzenie.
    >
    > Latarek nie mają? Zresztą w końcu znaleźli.

    Przy latarce kiepsko widać. Na szczęscie Straż ma dobre światła.

    A znaleźli ... nie wiemy kiedy, może na drugi dzien.

    >> Za to widać, ze stoi tych 500m dalej ...
    >> No ale żeby tak sunąc przez 500m ... musiałby mieć nierealną prędkość
    >> :-)
    >
    > No...

    Skoro nierealną, to trudno podejrzewać o taką :-)

    >>> To się zobaczy - po dotychczasowych doświadczeniach myślę, że może ktoś
    >>> lekko beknie za "niedopełnienie obowiązków".
    >>
    >> Sprawdzic, z jakiej partii są :-)
    >
    > Jak to nie byli komendanci to raczej zasada jest taka, że policjant jest
    > aktualnie rządzącej partii.

    Ale moze sercem po złej stronie :-)

    >>> Mam nadzieję, że sprawa zbyt medialna, żeby pismaki nie szarpały...
    >> Eee tam. Śledztwo może potrwać rok, czy dwa :-)
    > Aż się przedawni:(

    Albo się umorzy ... a media zdążą zapomnieć.

    >>>> do decyzji o zatrzymaniu/postawieniu zarzutów i tak jeszcze parę dni
    >>>> minęło.
    >>>
    >>> No właśnie - ktoś chyba niedopełnił obowiązków - pytanie czy
    >>> "przypadkiem". Ale po Stachowiaków wielkich nadzieji nie mam.
    >>
    >> pomiędzy "typowany", a "mamy dowody" trochę czasu mija.
    >
    > W systemie poprawili się jeszcze w nocy.

    Na "typowany". Potem trzeba zebrać dowody.

    >> Jak będą zamykać każdego prewencyjnie, to też będziesz protestował :-)
    > Jak każdego kto wpierdolił się w inny samochód jadąc ponad trzy paki to
    > nie będę.

    Ale nie wiesz, czy trzy paki.

    > Zresztą - zatrzymywali i wcześniej i potem w takich przypadkach.

    I protestowałes, czy ci sie podobało ? :-)

    Bo z reguły, to zatrzymywali nietrzeźwych.
    Kiedys dawno, to komendant z Legnicy kazał wszystkim, nawet przy
    "kolizjach", zatrzymywać PJ, no bo sąd może orzec zakaz prowadzenia.

    J.


  • 33. Data: 2024-09-26 19:39:24
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 19:31, J.F pisze:

    >> Normalnie - patrzysz w lusterko, widzisz zapierdalacza - zjedzasz on
    >> też. Gdzie tu wina kianki?
    >
    > Nie nie - widzisz, włączasz migacz, upewniasz sie, ze pas wolny, ze
    > ten z tyłu nie zmienia pasa, i dopiero zmieniasz.
    > bmw jakos podobnie.
    > Coś zawiodło.

    Majtczak (o ile to on) niepanujący nad pojazdem.

    >> Jedyną czy niejedyną - winy kianki tu nie ma. Więc albo nikt nie jest
    >> winny albo kierownik BMW.
    >
    > Kijanka nie powinna jechac lewym pasem!

    Bez znaczenia dla winy.

    > Nie wiemy w jakiej odległości przed bmw migacz właczyła, w jakiej
    > zaczęła zmieniac pas, i czy kwalifikowało się to na "zajechanie
    > drogi".

    Więc żadnych przesłanek na winę kierowcy kii nie ma.


    > Fakt, ze owo zajechanie powinno być kwalifikowane dla sensownej
    > predkosci bmw, a nie 100 szybciej ... albo i więcej.

    Zdaje się że określili początkową na 315 - to 175+

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 34. Data: 2024-09-26 19:50:29
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 19:39, J.F pisze:

    >>> W nocy ślady może być kiepsko widać, a można też pomylić pochodzenie.
    >>
    >> Latarek nie mają? Zresztą w końcu znaleźli.
    >
    > Przy latarce kiepsko widać. Na szczęscie Straż ma dobre światła.

    Kulsony ciągle mają pod górę. Ale te latarki im wystarczyły żeby
    początkowo wpisać winę kierowcy kii. Więc jednak coś "widzieli" i kazało
    im to przypuszczać że kia wjechała w barierki z nieustalonych przyczyn.
    No sorry - ta "nieustalona przyczyna" przecież nie trzeba być geniuszem
    żeby stwierdzić że do kolizji doszlo przed barierkami - są ślady, są
    szczątki...

    > A znaleźli ... nie wiemy kiedy, może na drugi dzien.

    O 6.24 - ciekawe o której majtczaka puścili wolno?

    >> No...
    >
    > Skoro nierealną, to trudno podejrzewać o taką :-)

    To skąd ślady? :P

    >> Jak to nie byli komendanci to raczej zasada jest taka, że policjant jest
    >> aktualnie rządzącej partii.
    >
    > Ale moze sercem po złej stronie :-)

    Bez znaczenia - władza zawsze broni policjantów, bo policjanci mają stać
    za władzą. Chyba że pierdolone pismaki szarpią za bardzo i robi się gnój...

    > Albo się umorzy ... a media zdążą zapomnieć.

    Jest potencjał żeby jednak nie.

    >> W systemie poprawili się jeszcze w nocy.
    >
    > Na "typowany". Potem trzeba zebrać dowody.

    Jak to było ze stawianiem zarzutów?

    >>> Jak będą zamykać każdego prewencyjnie, to też będziesz protestował :-)
    >> Jak każdego kto wpierdolił się w inny samochód jadąc ponad trzy paki to
    >> nie będę.
    >
    > Ale nie wiesz, czy trzy paki.

    Jak są ślady mimo absu przez niemal kilometr, to raczej widać że nawet
    blisko przepisowej nie było.

    >> Zresztą - zatrzymywali i wcześniej i potem w takich przypadkach.
    >
    > I protestowałes, czy ci sie podobało ? :-)

    Raczej nie protestowałem.

    > Bo z reguły, to zatrzymywali nietrzeźwych.

    Taka była narracja, ale okazało się ze to nieprawda.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 35. Data: 2024-09-26 19:55:51
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 17:20, Shrek pisze:
    >>> Zaraz - ty dalej twierdzisz, że to nie kierowca BMW spowodował ten
    >>> wypadek?
    >> Ja od początku twierdzę, ze nie wiem. To Ty z uporem walczysz z moim
    >> brakiem wiary.
    > Jesteś człowiekiem wielkiej wiary. Prokurator już chyba wie, bo zarzuty
    > jednak postawił.

    Bo ma dostęp do materiału dowodowego. Natomiast próba postawienia
    zarzutu zabójstwa spowodowała, że sąd w Emiratach zwątpił w logikę
    polskiego wymiaru sprawiedliwości.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 36. Data: 2024-09-26 20:05:39
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 19:55, Robert Tomasik pisze:

    >>> Ja od początku twierdzę, ze nie wiem. To Ty z uporem walczysz z moim
    >>> brakiem wiary.
    >> Jesteś człowiekiem wielkiej wiary. Prokurator już chyba wie, bo
    >> zarzuty jednak postawił.
    >
    > Bo ma dostęp do materiału dowodowego.

    No i tak twierdzi - wierzysz mu? Czy dalej nie wiesz? Filmik widziałeś -
    poważne analizy na jutubie widziałeś? Czego konkretne nie wiesz - gość
    zapierdalał ponad trzy paki i wyjebał w samochód przed sobą - co
    konkretnie budzi twoje wątpliwości?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 37. Data: 2024-09-26 22:55:53
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 18:40, Shrek pisze:
    >>> Niespecjalnie - obaj zmieniali pas. Kia była z przodu i jechała z
    >>> prędkością zbliżoną do dozwolonej.
    >> Taka jest i moja najbardziej prawdopodobna wersja.
    >> Na ile prawidłowo zmieniali, to nie wiem.
    > Normalnie - patrzysz w lusterko, widzisz zapierdalacza - zjedzasz on
    > też. Gdzie tu wina kianki?

    Pewnie Cię to zaskoczy, ale nie wolno zajeżdżać drogi nawet
    "zapierdalaczowi". Oczywiście absolutnie nieadekwatna prędkość wyjaśnia
    wiele. W nocy mógł po prostu źle ocenić dystans. Ale to nadal nie jest
    oczywiste.
    >
    >> Niewątpliwie zaszkodziła też bardzo nadmierna prędkość bmw ... ale czy
    >> uznac to za jedyną przyczynę?
    > Jedyną czy niejedyną - winy kianki tu nie ma. Więc albo nikt nie jest
    > winny albo kierownik BMW.

    Winy nie ma, bo Tyś sobie takie coś założył. Jest cały szereg orzeczeń
    sądowych, w których w podobnych wypadkach uznaje się współwinę. Ten nie
    powinien zajeżdżać, zaś tamten "zapierdalać". Tu podobno jest nagranie z
    kamery BMW, więc o tyle będzie można to ocenić - jak tylko przekonamy
    arabski sąd, że nasze organa próbujące z wypadku samochodowego zrobić
    zabójstwo są wiarygodne.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 38. Data: 2024-09-26 23:01:59
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 19:31, J.F pisze:
    >> Normalnie - patrzysz w lusterko, widzisz zapierdalacza - zjedzasz on
    >> też. Gdzie tu wina kianki?
    > Nie nie - widzisz, włączasz migacz, upewniasz sie, ze pas wolny, ze
    > ten z tyłu nie zmienia pasa, i dopiero zmieniasz.
    > bmw jakos podobnie.
    > Coś zawiodło.

    Noc zawiodła i bardzo duża różnica prędkości. Gdyby BMW dojeżdżając do
    KIA zwolniło na tyle, by móc reagować na jego manewry, to pewnie by to
    wiele zmieniło. Ale przy różnicy prędkości na poziomie 100 kim/h te
    samochody zbliżały się do siebie z prędkością ~30 metrów na sekundę.
    >
    >>> Niewątpliwie zaszkodziła też bardzo nadmierna prędkość bmw ... ale czy
    >>> uznac to za jedyną przyczynę?
    >> Jedyną czy niejedyną - winy kianki tu nie ma. Więc albo nikt nie jest
    >> winny albo kierownik BMW.
    > Kijanka nie powinna jechac lewym pasem!

    Po pierwsze nie wiemy, co tam było na tym drugim pasie bardziej po
    prawo. Bo być może kogoś wyprzedzał i nie chciał mu zajechać. Gdyby
    pozostał na tym pasie, to najprawdopodobniej BMW by go wyprzedziło prawą
    stroną.

    > Nie wiemy w jakiej odległości przed bmw migacz właczyła, w jakiej
    > zaczęła zmieniac pas, i czy kwalifikowało się to na "zajechanie
    > drogi".

    Będzie to wiadomo, jak zobaczymy nagranie z kamery BMW.

    > Fakt, ze owo zajechanie powinno być kwalifikowane dla sensownej
    > predkosci bmw, a nie 100 szybciej ... albo i więcej.

    Prędkość wszystko przeskalowała. KIA mógł zacząć manewr zmiany pasa w
    adekwatnej dla normalnie jadącego BMW odległości. W nocy w lusterku nie
    trudno o złą ocenę.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 39. Data: 2024-09-26 23:10:21
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 26.09.2024 o 20:05, Shrek pisze:
    >>>> Ja od początku twierdzę, ze nie wiem. To Ty z uporem walczysz z moim
    >>>> brakiem wiary.
    >>> Jesteś człowiekiem wielkiej wiary. Prokurator już chyba wie, bo
    >>> zarzuty jednak postawił.
    >> Bo ma dostęp do materiału dowodowego.
    > No i tak twierdzi - wierzysz mu? Czy dalej nie wiesz? Filmik widziałeś -
    > poważne analizy na jutubie widziałeś? Czego konkretne nie wiesz - gość
    > zapierdalał ponad trzy paki i wyjebał w samochód przed sobą - co
    > konkretnie budzi twoje wątpliwości?

    Proces karny, to nie religia, by się na wierze opierać. Po za tym z
    faktu, że prokurator postanowił postawić zarzuty kierowcy BMW wynika, że
    po prostu chce znać jego stanowisko procesowe i nie chce go
    przesłuchiwać w charakterze świadka.

    Już wielokroć tu tłumaczyłem, na czym różnica polega. To, ze Ty nie masz
    wątpliwości jest wynikiem tego, że generalnie, jak sobie coś tam
    wymyślisz, to nie dostrzegasz wątków pobocznych. Zastanawiająca jest ta
    Twoje głęboka wiara w prokuratora, podczas gdy często kwestionujesz tego
    typu ustalenia w innych sprawach. Czy to czasem ne jest tak, ze
    merytoryka nie ma tu nic do rzeczy, a ważne jest, czy jest to zgodne z
    Twoją opinią? Że jak są argumenty przeciwne, to tym gorzej dla tych
    argumentów?
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 40. Data: 2024-09-27 00:05:57
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25.09.2024 o 20:09, Shrek pisze:
    >>> Potem przez tydzień mieli problem żeby powiedzieć "BMW", mimo że
    >>> pisamki do nich wydzwaniały i dopytywały. Ok raz można się jebnąć,
    >>> ale jak przez tydzień pismaki dobijały się o sprostowanie i byli
    >>> spuszczani na drzwo to już pod majtaczenie podpada.
    >> Nie mówili też o przelatującym tam obok samolocie. Dalej nie mówią.
    > A jednak o BMW w końcu mówili, nawet jego kierowcę czerwoną notą
    > ścigają, a przez tydzień mimo bezpośrednich pytań dziennikarzy o
    > uczestnictwo drugiego samochodu ich zbywali.

    I co z tego wynika? To nie dziennikarze prowadzą śledztwo, tylko
    Policja. Oceniali materiał dowodowy. Zapewne czekali na wynik opinii
    biegłego.

    --
    (~) Robert Tomasik

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1