-
1. Data: 2019-02-27 06:55:12
Temat: List Otwarty do ,,Gazety Wyborczej" oraz do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
Od: u2 <u...@o...pl>
https://wpolityce.pl/polityka/435630-prezes-sadu-w-k
rakowie-obnaza-manipulacje-kasty-i-gw
[...]
Szanowna Redakcjo,
Zdecydowałam zabrać głos w formie listu otwartego, gdyż uważam, że
sędzia tylko w sytuacjach absolutnie wyjątkowych powinien decydować się
na proces sądowy. W dniu 30 stycznia 2019 r. (środa) udzieliłam wywiadu
dla ,,Gazety Wyborczej", krakowskiego dodatku lokalnego. Poinformowano
mnie, że wywiad ukaże się w następny piątek, tj. 8 lutego b.r.
Tymczasem wywiad ukazał się tydzień później, w dniu 14 lutego 2019 r.
Dzień wcześniej wywiad został umieszczony na stronie internetowej ,,GW" z
komentarzami sędziów Waldemara Żurka i Dariusza Mazura. Czy zgodne z
etyką dziennikarską było udzielenie głosu moim krytykom bezpośrednio pod
wywiadem ze mną, bez dania mi szansy ustosunkowania się do ich zarzutów ?
Redakcja ,,GW" postąpiła podobnie w wydaniu papierowym z dnia 14 lutego.
Obok wywiadu zostało zamieszczony artykuł pt. ,,Dobra zmiana" w
krakowskim sądzie. Pod pozorem przypomnienia wydarzeń, o których pisała
GW zostały zamieszczone zarzuty wobec mnie, o których to zarzutach nie
ma mowy w wywiadzie, albo poruszone są mimochodem..
Jeden z tych zarzutów - kwestia pozytywnej opinii kolegium w sprawie
odwołania sędziego Żurka z funkcji rzecznika prasowego - był omawiany w
trakcie wywiadu, lecz kwestia ta pojawiła się tylko na marginesie bez
szerszego uzasadnienia. Uznałam prawo ,,GW" do decyzji, które z zagadnień
poruszonych w toku długiej rozmowy są istotne i nie żądałam uzupełnienia
wywiadu o pominięte kwestie. Tymczasem sprawa ta została
zmarginalizowana w wywiadzie tylko po to, aby ,,GW" mogła przytoczyć
własną wersję tej sprawy, nie dając mi prawa sprostowania. W tej
sytuacji po raz kolejny oświadczam, że 15 stycznia ub. r., zgodnie z
utrwaloną praktyką obrad przedstawiając kolegium kolejne decyzje do
zaopiniowania, nie zarządzałam głosowania w przypadku braku sprzeciwu
któregokolwiek z członków kolegium. Protokół posiedzenia kolegium SO w
Krakowie z 15 stycznia 2018 r. zawiera zapisy o pozytywnej opinii
kolegium co do kilku przedstawionych przeze mnie decyzji, w tym o
odwołaniu sędziego Żurka z funkcji rzecznika.
W żadnej z tych spraw nie było formalnego głosowania, gdyż żaden z
członków kolegium nie zgłosił sprzeciwu i nie żądał głosowania. Dopiero
po kilku dniach członkowie kolegium podnieśli zarzut, iż nie
zaopiniowali zamiaru odwołania rzecznika prasowego, Jednocześnie nie
zakwestionowali pozostałych opinii podjętych w tym samym trybie. Dodam
jeszcze, że prezes sądu powołuje i odwołuje rzecznika prasowego
niezależnie od opinii kolegium. Prawo wymaga jedynie przedstawienia
kolegium wszelkich planowanych decyzji personalnych prezesa sądu.
Sprawa ta była przedmiotem żywej debaty medialnej, w której moje
stanowisko było systematycznie przeinaczane albo pomijane. Tymczasem
sugerowany zarzut ,,sfałszowania protokołu" jest poważnym zarzutem.
Jeszcze raz twierdzę, że wersja przedstawiona przeze mnie jest zgodna z
prawdą i potwierdzona co do zasady przez wszystkich uczestników kolegium.
Kolejnym przykładem manipulacji jest zdanie ,,Sędziowie zarzucili też
prezes próby naciskania na sędziów w celu zmuszenia ich do rezygnacji z
pełnionych funkcji". W wywiadzie nie padło żadne pytanie na ten temat,
nie mogłam się ustosunkować do tego stwierdzenia. Nigdy nie naciskałam
na żadnego przewodniczącego wydziału, aby złożył rezygnację. Nie miałam
powodu do takich działań, gdyż do 8 lipca 2018 r. miałam prawo
zwalniania z tej funkcji bez podania przyczyn.
Uważam za nieetyczne opublikowanie komentarza, w którym przytoczono
stanowisko Stowarzyszenie Sędziów ,,Themis", w którego władzach zasiada
sędzia Waldemar Żurek, że decyzja o przeniesieniu sędziego Waldemara
Żurka została podjęta bez wymaganej prawem opinii Kolegium, w sytuacji
gdy nikt w wywiadzie nie pytał mnie o to. Tymczasem zgodnie z art. 22a §
1 Prawa o ustroju sądów powszechnych przez zmianą zakresu obowiązków
sędziego zasięgnęłam opinii Kolegium, które jednak postanowiło nie
opiniować nowego podziału czynności. W dniu 20 lutego br. ukazał się
kolejny artykuł w Gazecie Wyborczej pt. ,,Przeprosin nie było. Sędziowie
zarzucają prezes sądu kłamstwo w wywiadzie.
W tym miejscu pragnę stanowczo stwierdzić że z moich ust nie padło żadne
kłamstwo w wywiadzie opublikowanym w dniu 14 lutego 2019 r. na łamach
,,Gazety Wyborczej".
Nie twierdziłam, że spotkałam się z wszystkimi członkami Kolegium,
którzy ustąpili w styczniu 2018 r. i nie twierdziłam że wszystkie te
osoby mnie przeprosiły. Przeprosiny miały charakter prywatny i były
skierowane do mnie ( w obecności innych osób). Nie spodziewałam się, że
rzucone mimochodem zdanie: ,,Zresztą te osoby mnie potem przeprosiły"
(mowa była o konkretnych osobach, ale wcześniejszą część wypowiedzi
usunięto) stanie się przedmiotem dziennikarskiego śledztwa.
Twierdzicie Państwo (,,Gazeta Wyborcza"), że to niejedyna w kwestia, w
której zdaniem sędziów prezes sąd okręgowego minęła się z prawdą. Druga
sprawa dotyczy opinii odnośnie delegowania sędziego Przemysława Wypycha.
Podtrzymuję swoje stanowisko że zwróciłam się do Prezes Sądu Rejonowego
dla Krakowa - Krowodrzy w Krakowie i uzyskałam informację, pozwalającą
na jej przytoczenie , oczywiście w uproszczonej formie, że jest to
najlepszy merytorycznie sędzia karnista w tym sądzie. Twierdzę, że
Gazeta nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że rzekomo mijam się z
prawdą. Z informacji od pani wiceprezes K. Wysokińskiej- Walenciak wiem,
że ona również rozmawiała na ten temat z Prezesem Sądu Rejonowego i
uzyskała podobną opinię.
Z poważaniem Dagmara Pawełczyk - Woicka Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie
--
George Orwell :
"If liberty means anything at all, it means the right to tell people
what they do not want to hear"