-
81. Data: 2006-01-12 15:27:50
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dpunk9$kj8$1@inews.gazeta.pl...
> Ale z uwagi na to, że pisujesz tu regularnie
Fakt. Trolluje regularnie, urządzając wycieczki personalne nie mając nic do
powiedzenia.
--
Pzdr
Leszek
"Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."
-
82. Data: 2006-01-12 15:38:30
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:dq47ea$m4c$1@news.onet.pl...
> mayr napisał(a):
>> Sugerujesz ze Rysio Siewierski moze w ramach prewencji wyjac mi z kieszeni
>> 100 zlotych i zatrzymac sobie?
>
> Sugeruje zebys zmienil psychiatre, bo ten obecny jest jak widac - do dupy.
Więc po co go karmisz?
"Nie dyskutuj z idotą, bo inni mogą nie zauważyć różnicy" ;))
Same buce na tej grupie;))
--
Pzdr
Leszek
"Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."
-
83. Data: 2006-01-12 15:40:16
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "PiotRek" <b...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:dpudut$spj$1@inews.gazeta.pl...
>> Podstawa prawna?
>
> §34 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
> z dn. 30.11.2001 r. w sprawie umundurowania policjantów.
Nie wysilaj się. On i tak tego nie zrozumie.
--
Pzdr
Leszek
"Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."
-
84. Data: 2006-01-12 21:59:03
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
PiotRek [###b...@g...pl.invalid.###] napisał:
>> Legitymowanie nie jest karą, więc nie ma nic do rzeczy.
> Karą nie jest, ale jest dolegliwością. Przynajmniej dla pewniej
> grupy ludzi...
Równie wielką dolegliwością jest konieczność kasowania biletu w
autobusie. nie wystarczyło by, ze go kupię? Muszę jeszcze przeciskać
się do kasownika :-)
> OK (poza tym, że obszczymUrków) - może i warto. Ale warto by też
> znaleźć _sensowną_ podstawę prawną do ich legitymowania...
Inteligentny policjant i tak by to obszedł, gdyby chciał nadużyć tego
prawa. Co za problem w wyjaśnieniu napisać, ze gość jest podobny do
poszukiwanej osoby? Poszukiwanych jest tylu, że każdy z nas jest do
jakiegoś mniej lub bardziej podobny. Policjanci - ci ambitniejsi - raz
na czas przeglądają katalogi z fotkami. Nazwisk nikt nie jest w stanie
zapamiętać, bo by dostał kota. Twarze tak.
>> ze nikt się nie rzuca na przechodniów.
> A tego to nie zrozumiałem. Że co?
A którego słowa z zacytowanych dokładnie nie zrozumiałeś?
-
85. Data: 2006-01-12 22:03:20
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Leszek [###l...@p...fm.###] napisał:
>> Ale z uwagi na to, że pisujesz tu regularnie
> Fakt. Trolluje regularnie, urządzając wycieczki personalne nie mając
nic
> do powiedzenia.
Cokolwiek by nie pisał, to skoro pisze, to dowód tego, że równie czyta
te grupę. Ufam, że z większym lub mniejszym, ale zrozumieniem, skoro
odpisuje - choć nie wykluczam, że mogę się tutaj mylić wnosząc po
odpowiednich. Tak, czy inaczej uważam, że mogę spokojne przyjąć, że
zna albo co najmniej przy zachowaniu należytej staranności powinien
doskonale znać odpowiedź na postawione przez siebie pytanie. Stad mój
wniosek, że żądając to pytanie raczej nie miał na celu uzyskanie
odpowiedzi.
-
86. Data: 2006-01-12 22:13:01
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dq6jg0$c7s$1@inews.gazeta.pl...
> PiotRek [###b...@g...pl.invalid.###] napisał:
> >> Legitymowanie nie jest karą, więc nie ma nic do rzeczy.
> > Karą nie jest, ale jest dolegliwością. Przynajmniej dla pewniej
> > grupy ludzi...
> Równie wielką dolegliwością jest konieczność kasowania biletu w
> autobusie. nie wystarczyło by, ze go kupię? Muszę jeszcze przeciskać
> się do kasownika :-)
Bez przesady, legitymowanie (wraz z ustaleniem przez radio
u dyżurnego, czy dana osoba nie jest poszukiwana) zajmuje
niekiedy ponad 10 minut (a człowiekowi może się akurat
dokądś bardzo spieszyć). Kasowanie biletu to jednak
nie to samo. :-)
> > OK (poza tym, że obszczymUrków) - może i warto. Ale warto by też
> > znaleźć _sensowną_ podstawę prawną do ich legitymowania...
> Inteligentny policjant i tak by to obszedł, gdyby chciał nadużyć tego
> prawa.
No fakt.
> >> ze nikt się nie rzuca na przechodniów.
> > A tego to nie zrozumiałem. Że co?
> A którego słowa z zacytowanych dokładnie nie zrozumiałeś?
Sensu nie zrozumiałem...
"Jest taka masa różnych obszczymórków, których naprawdę
warto wylegitymować, ze nikt się nie rzuca na przechodniów."
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Znaczy się - że nikt z policjantów nie rzuca się do legitymowania
zwykłych (nie obszczymurkowatych) przechodniów, tak? Aha, no to OKi.
Tyle że raz mnie wylegitymowali, a na obszczymurka raczej nie
wyglądam (ale może faktycznie byłem b. podobny do kogoś
poszukiwanego) :)
--
Pozdrawiam
Piotr
-
87. Data: 2006-01-12 23:35:46
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
PiotRek [###b...@g...pl.invalid.###] napisał:
> Bez przesady, legitymowanie (wraz z ustaleniem przez radio
> u dyżurnego, czy dana osoba nie jest poszukiwana) zajmuje
> niekiedy ponad 10 minut (a człowiekowi może się akurat
> dokądś bardzo spieszyć). Kasowanie biletu to jednak
> nie to samo. :-)
A próbowałeś kasować bilet w zatłoczonym autobusie?
> Sensu nie zrozumiałem...
> "Jest taka masa różnych obszczymórków, których naprawdę
> warto wylegitymować, ze nikt się nie rzuca na przechodniów."
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> Znaczy się - że nikt z policjantów nie rzuca się do legitymowania
> zwykłych (nie obszczymurkowatych) przechodniów, tak? Aha, no to OKi.
> Tyle że raz mnie wylegitymowali, a na obszczymurka raczej nie
> wyglądam (ale może faktycznie byłem b. podobny do kogoś
> poszukiwanego) :)
Chodzi o to, że jeśli nawet w danej jednostce kierownictwo rozlicza
służbę patrolową z ilości wylegitymowanych osób - co większego sensu
nie ma, ale nie mogę wykluczyć, ze wszyscy przełożeni w Policji na
całym świecie wydają sensowne zarządzenia - to za dnia nikt nie będzie
legitymował na chybił trafił przechodniów, bo jest masa innej roboty.
Głównie interwencji.
Natomiast robi się to w nocy. Zasadniczo po północy każda przechodząca
osoba musi się liczyć z legitymowaniem. I nie chodzi wcale o
statystykę, tylko o to, że jeśli nawet jest najbardziej prawomyślnym
obywatelem i nie posiada na swym sumieniu żadnej skazy, to może się
okazać, ze była świadkiem jakiegoś zdarzenia. Zdarzenia nawet w chwili
legitymowania nieznanego ani policji ani samemu legitymowanemu.
Przykładowo widziała przechodzącego człowieka w rejonie, gdzie
dokonano włamanie. Włamanie zostanie ujawnione rano.
Poza tym w nocy chodzi stosunkowo niewiele osób. A te, które chodzą, z
reguły chodzą często. Tak wiec jeśli nawet do włamania doszło nie
dziś, ale tydzień wcześniej lub później, to mając wylegitymowaną osobę
przechodzącą w tamtym rejonie można do niej się udać i zapytać, czy
czasem nie jest jej wiadomo coś istotnego na ten temat. Mam nadzieję,
że to już wyjaśniłem tę kwestię.
-
88. Data: 2006-01-13 13:00:15
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: extra <s...@f...com>
Robert Tomasik wrote:
> PiotRek [###b...@g...pl.invalid.###] napisał:
>
>
>>>Legitymowanie nie jest karą, więc nie ma nic do rzeczy.
>>
>>Karą nie jest, ale jest dolegliwością. Przynajmniej dla pewniej
>>grupy ludzi...
>
>
> Równie wielką dolegliwością jest konieczność kasowania biletu w
> autobusie.
Nie rownie. Kasowanie jest czescia umowy o usluge. Wychodzac na ulice
nikt nie zawiera umowy ktorej czescia jest naruszanie prywatnosci przez
buca w mundurku.
> nie wystarczyło by, ze go kupię? Muszę jeszcze przeciskać
> się do kasownika :-)
>
>
>>OK (poza tym, że obszczymUrków) - może i warto. Ale warto by też
>>znaleźć _sensowną_ podstawę prawną do ich legitymowania...
>
>
> Inteligentny policjant i tak by to obszedł, gdyby chciał nadużyć tego
> prawa. Co za problem w wyjaśnieniu napisać, ze gość jest podobny do
> poszukiwanej osoby?
Problem nie. Problem jest kiedy trafi na takiego Sokolowskiego i bedzie
musial udowodnic ze nie klamal. A wtedy dzielny debil dostanie wolnego
stolca.
-
89. Data: 2006-01-13 13:06:56
Temat: Re: Legitymowanie - policjanci wystraszyli się
Od: extra <s...@f...com>
Robert Tomasik wrote:
> PiotRek [###b...@g...pl.invalid.###] napisał:
>
>
>>Bez przesady, legitymowanie (wraz z ustaleniem przez radio
>>u dyżurnego, czy dana osoba nie jest poszukiwana) zajmuje
>>niekiedy ponad 10 minut (a człowiekowi może się akurat
>>dokądś bardzo spieszyć). Kasowanie biletu to jednak
>>nie to samo. :-)
>
>
> A próbowałeś kasować bilet w zatłoczonym autobusie?
Studiowales w Szczytnie ze wypisujesz takie brednie?
>
> Natomiast robi się to w nocy. Zasadniczo po północy każda przechodząca
> osoba musi się liczyć z legitymowaniem.
Bo nauczyli bucow bezkarnosci. Sokolowskich nam wiecej potrzeba.
> I nie chodzi wcale o
> statystykę, tylko o to, że jeśli nawet jest najbardziej prawomyślnym
> obywatelem i nie posiada na swym sumieniu żadnej skazy, to może się
> okazać, ze była świadkiem jakiegoś zdarzenia.
rotfl
Argumentacja godna magistra ze Szczytna. :-P
> Zdarzenia nawet w chwili
> legitymowania nieznanego ani policji ani samemu legitymowanemu.
> Przykładowo widziała przechodzącego człowieka w rejonie, gdzie
> dokonano włamanie. Włamanie zostanie ujawnione rano.
Czyli sam przyznajesz lamanie prawa przez strozy prawa. Czy takie
naruszanie prywatnosci na przyszlosc jest niezbedne do funkcjonowania
demokratycznego spoleczenstwa?
Dlaczego by nie konfiskowac portfeli wszystkim? Przeciez rano moze okazc
sie ze byly skradzione. Pozamykac wszystkich w ramach prewencji!
>
> Poza tym w nocy chodzi stosunkowo niewiele osób.
I...? Czy jest to nielegalne? Jaki ma to zwiazek z prywatnoscia?
> A te, które chodzą, z
> reguły chodzą często. Tak wiec jeśli nawet do włamania doszło nie
> dziś, ale tydzień wcześniej lub później, to mając wylegitymowaną osobę
> przechodzącą w tamtym rejonie można do niej się udać i zapytać, czy
> czasem nie jest jej wiadomo coś istotnego na ten temat. Mam nadzieję,
> że to już wyjaśniłem tę kwestię.
Wyjasnia tylko ze jestes milicyjnym debilem. Za taka pogardliwa dla
obywatela argumentacje to u mnie dostal bys przywalona dobra nawiazke.
Na przyszlosc.