Witam.
Na początku zaznaczę, że nie zagłębiałem się mocno w tą sprawę - chcę na
początku tylko zasięgnąć opinii czy takie działania są w ogóle
dopuszczalne - i co można w takiej sytuacji zrobić.

Znajoma kupiła sprzęt na raty.
Kredyt miał trwać 12 miesięcy.
Po 6 miesiącach wysłała pismo, że chce spłacić całość - bank odesłał kwotę a
znajoma zapłaciła.
Po kilku miesiącach przyszło pismo z banku, że zmieniły się warunki
kredytowania czy coś takiego i, że musi im dopłacić oznaczoną kwotę (dodam,
że całość już była od kilku miesięcy spłacona).
Znajoma tej kwoty nie zapłaciła. Minęło kolejnych kilka miesięcy i nasza
kochana, znana pewnie wszystkim bardzo dobrze, firma windykacyjna wysłała
jej monit. Po jakimś czasie ściągnęli od niej tą wierzytelność.
Znajoma się z tym faktem pogodziła - nic z tym nie zrobiła.

Jednak teraz się pojawił problem, gdyż jest w biku i nie może dostać kredytu
hipotecznego. Ściągnięcie wierzytelności miało miejsce 4 lata temu. Czy
napisać pismo do banku (GE Capital) z prośbą o wykreślenie?
Jak będę się z nią widział to przeczytam umowę o kredyt - dziwi mnie takie
zachowanie banku.

Pozdrawiam.