Witam,

Mam zamiar ubiegać się o kredyt hipoteczny.
Znalazłem mieszkanie i jestem zdecydowany na kupno.
W banku sprawdziłem swoją zdolność kredytową i zmieściłem się "na styk"
Niestety to sprawdzenie nie jest wiążące w żaden sposób.
Do uzyskania decyzji kredytowej potrzebuję kilka dokumentów, które wiążą się z
poniesieniem przeze mnie kosztów: wycena nieruchomości oraz umowa przedwstępna.
Wpadłem na znakomity pomysł, aby przedstawić "sfingowaną" umowę przedwstępną,
o której właścicel nieruchomości oczywiście nic by nie wiedział, w ten sposób
omijając wpłatę 10% wartości nieruchomości (nie ma mowy abym dostał taką umowę
bez zadatku).
Przedstawiam dokumenty z tą "lewą" umową i czekam na decyzję kredytową.
Co mi grozi jak bank się dowie, że zafałszowałem?
W jaki sposób bank weryfikuje przedstawione dokumenty? Chodzi mi tutaj o umowę
przedwstępną, ale również o dokumenty potwierdzające wysokość wynagrodzenia
(zaświadczenie o zarobkach, druki RMUA).

Będę wdzięczny za informacje, szczególnie od osób zajmujących się
profesjonalnie udzielaniem kredytów.

Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl