-
31. Data: 2011-04-07 18:43:11
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 6 Apr 2011, Konop wrote:
> Wiesz, są tu dwie kwestie:
> 1) szerokość przednich drzwi w autobusie :)
...oraz miejsca za nimi.
Wcale nie chodzi o pół metra schodków - w istotnej większości
autobusów to jest długi odcinek aż za przednie koła!
Osoba z bagażem w ręku zajmuje więcej niż pół szerokości, dwie
takie osoby muszą już manipulować bagażem. Jeszcze muszą
CHCIEĆ współdziałać (to co piszesz dalej), a na innych wpływu
się nie ma.
Jednocześnie pozostałe drzwi pozwalają spokojnie wejść (lub
wyjść) dwu takim równocześnie.
> 2) kultura niektórych osób... Jak ktoś włazi i zatrzymuje się 1m od wejścia
Jak wlezie "ilość miejsc siedzących +20 osób" to tak się dzieje
z definicji. Inaczej należałoby oczekiwać, że na 1. przystanku
tył będzie pełny, a z przodu pusto :>
> Takie sytuacje też się zdarzają i nic na to nie poradzisz
> :(... .
Nie wiem czy "zdarzają się" to dobre słowo - to jest reguła.
Ja jedynie stwierdzam że "metoda" nie działa - i nie ma
znaczenia fakt *dlaczego*. Tłumaczenie że "mogłoby działać,
ale ci źli pasażerowie" do mnie nie trafia: mam kłopot
z wsiadaniem i tyle.
Niestety, kolejarze ponad 20 lat temu wycofali się ze zwyczaju
udostępniania strzeżonych rowerowni (brałbym rower i tyle).
pzdr, Gotfryd
-
32. Data: 2011-04-07 18:51:02
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 7 Apr 2011, Andrzej Kłos wrote:
> jeżdżące stadami?
Na "stada" nie ma wpływu wiedza o ruchu pasażerów, nijak.
Wynikają z faktu że drobne zachwianie równowagi (częstości
przejazdów dostosowanej do gęstości pasażerów) pogłębia się
z automatu przez dodatnie sprzężenie zwrotne.
Chyba jedyną skuteczną metodą zapobiegania jest trzymanie
przy trasie zapasowych pojazdów, włączających się z wyprze-
dzeniem przed pojawiającym się początkiem "stada".
> Konieczność trzech przesiadek na odcinku jednego kilometra?
Czegoś nie rozumiesz - to działa tak jak ISO 900x (normy
od jakości względem jakości), jako że miejscami jeżdża w "dziwny
sposób, wysoce prawdopodobne jest że ilość przesiadek mi wzrośnie
w wyniku takiej analizy :P
pzdr, Gotfryd
-
33. Data: 2011-04-07 21:07:48
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Smok Eustachy <s...@w...pl>
Dnia Thu, 07 Apr 2011 20:29:14 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
/../
> To, że istotna większość przednich drzwi ma "wąskie
> gardło" które wcale nie kończy się tuż za kabiną kierowcy, bo zaraz za
> nią są koła (i nad nimi siedzenia).
> Jeśli autobus nie jest pusty, to z konieczności zaczyna
> tam się "obszar z ludźmi".
Automat z biletami jest w środku.Podobnie kupujacy u kierowcy zablokuje.
To nie PKS
-
34. Data: 2011-04-08 01:05:22
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Uncle Pete <p...@i...waw.pl>
> W Londynie jest tak samo i co w tym jest złego?
W Londynie są strefy taryfowe - muszą wiedzieć, czy zapłaciłeś za
przejazd do odpowiedniej.
Piotr
-
35. Data: 2011-04-08 06:25:58
Temat: Re: Karty miejskie
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>> Z telefonu korzystam, ale w sklepie zawsze płacę gotówką
>> (pobieram z bankomatu).
>
> No to nie jesteś sam :)
> Może nie "zawsze", ale "prawie zawsze".
> A co do mnie, to w archiwach są flejmy w których wyjaśniam
> co JESZCZE jest powodem unikania płacenia kartą - bo
> pomijając dane, po pierwsze karty w .pl są *powszechnie*
> obsługiwane *nieprawidłowo*! - posiadacz karty powinien
> *osobiście* przeciągać ją przez czytnik, bez wypuszczania
> z rąk.
W czym Ci to pomoże jak czytnik trefny będzie ?
-
36. Data: 2011-04-08 08:11:14
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Kamil <a...@a...com>
Dnia Thu, 7 Apr 2011 20:31:42 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
> Oczywiście, że wygoda pasażera MOŻE być bez znaczenia,
Nie może :)
Dz.U. Nr 50 poz. 601 z dnia 21 czerwca 2000 r. USTAWA z dnia 15 listopada
1984 r. Prawo przewozowe - art. 14 :)
-
37. Data: 2011-04-08 17:59:42
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 8 Apr 2011, niusy.pl wrote:
> W czym Ci to pomoże jak czytnik trefny będzie ?
Trefny czytnik jest trudniejszy do realizacji, jeśli
będzie oglądany tuż przed nosem klienta i do tego nie
jest tak prosto zczytać np CCV2 nie mając karty w ręku.
A do tego ostatniego nie trzeba wcale trefnego czytnika :>
pzdr, Gotfryd
-
38. Data: 2011-04-08 18:01:30
Temat: Re: Karty miejskie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 8 Apr 2011, Kamil wrote:
> Dnia Thu, 7 Apr 2011 20:31:42 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>
>> Oczywiście, że wygoda pasażera MOŻE być bez znaczenia,
>
> Nie może :)
> Dz.U. Nr 50 poz. 601 z dnia 21 czerwca 2000 r. USTAWA z dnia 15 listopada
> 1984 r. Prawo przewozowe - art. 14 :)
O, dziękuję :D
pzdr, Gotfryd
-
39. Data: 2011-04-11 18:55:39
Temat: Re: Karty miejskie
Od: "lamia" <l...@o...pl>
"Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> wrote in message
news:Pine.WNT.4.64.1104072015250.728@quad...
> karty w .pl są *powszechnie*
> obsługiwane *nieprawidłowo*! - posiadacz karty powinien
> *osobiście* przeciągać ją przez czytnik, bez wypuszczania
> z rąk.
Gotfryd skąd taka informacja? Możesz ją wjasnić? Pracowałam przy kartach i
nic o tym nie wiem
sprzedawca powinien sprawdzić czy nie posługujesz się cudzą kartą, czy data
ważności na plastiku jest git
-
40. Data: 2011-04-13 11:27:53
Temat: Re: Karty miejskie
Od: kashmiri <k...@n...ma.nigdzie.com>
On 11/04/11 20:55, lamia wrote:
> "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> wrote in message
> news:Pine.WNT.4.64.1104072015250.728@quad...
>> karty w .pl są *powszechnie*
>> obsługiwane *nieprawidłowo*! - posiadacz karty powinien
>> *osobiście* przeciągać ją przez czytnik, bez wypuszczania
>> z rąk.
>
> Gotfryd skąd taka informacja? Możesz ją wjasnić? Pracowałam przy kartach
> i nic o tym nie wiem
> sprzedawca powinien sprawdzić czy nie posługujesz się cudzą kartą, czy
> data ważności na plastiku jest git
Jeżeli bank daje autoryzację, to sprzedawcy nic więcej nie powinno
obchodzić. Kasę przecież dostał.
Wczoraj płaciłem kk CZIPOWĄ (Rajfi) w Tesco (Polska), u nich okazuje się
wszystko chodzi na pasek i podpis. Kartę mam oczywiście nie podpisaną,
ale sprzedawca nawet nie mruknął, jak mazałem po paragonie.
k.