eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJesli złapie mnie kontroler MPK...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 36

  • 21. Data: 2004-01-20 21:14:53
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>

    > - a czy ja mam prawo zniszczyć poprzez naddarcie (skontrolowanie)
    > identyfikatora kontrolera?

    1) niewykonalne z powodu laminacji
    2) niewykonalne bo zaden kontroler nie da Ci nawet dotknąć identyfikatora
    3) na prawdę nie dostrzegasz subtelnej róznicy między identyfikatorem
    słuzbowym a biletem _jednorazowym_?

    > milimetrowe? np. 1/4 szerokości biletu.

    np.

    > - znaczek też jest jednorazowy (stemplowany czy tez nie)

    a co to ma do rzeczy???


    > chamstwem i lekceważeniem jest niszczenie czyjejś własności, jakiejkolwiek
    i
    > ile warta by ona nie była - wychodząc z założenia, że i tak mi nic nie
    > zrobią.

    Powinienes isc na dluuugi spacer....

    pdr
    Olo



  • 22. Data: 2004-01-20 21:37:30
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: kam <k...@p...onet.plX>

    Olo Kwasniak wrote:
    >>I nie widzisz nic dziwnego w tym, że wezwany do interwencji policjant
    >>jest kolegą jednej z zaangażowanych stron i urządza sobie w czasie
    >>wykonywania obowiązków służbowych prywatne pogawędki?
    > Zupełnie nic. Poza tym nasz bohater nie słyszał rozmowy więc nie może
    > stwierdzić czy byla prywatna.

    Czyli jeśli bedziesz stroną w sprawie, a sędzia urządzi sobie na
    korytarzu prywatną pogawędke z Twoim przeciwnikiem, to też nie będziesz
    widział w tym nic dziwnego?

    KG


  • 23. Data: 2004-01-20 21:49:19
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "axekb" <NO!SPAM.axekb@hoga.pl>

    > > - a czy ja mam prawo zniszczyć poprzez naddarcie (skontrolowanie)
    > > identyfikatora kontrolera?
    >
    > 1) niewykonalne z powodu laminacji

    pewnyś?
    zakładasz, że tylko osoby uczęszczające do gerontologa pojawiają się w
    autobusach?

    > 2) niewykonalne bo zaden kontroler nie da Ci nawet dotknąć identyfikatora

    wykonalne - wisi często na sznureczku na szyji kontrolera.

    Ja również nie mam obowiązku wręczać biletu kontrolerowi. W mojej wiosce
    jest napisane coś około:
    "Pasażer jest obowiązany na każde wezwanie kontrolera biletów okazać ważny
    bilet"


    > 3) na prawdę nie dostrzegasz subtelnej róznicy między identyfikatorem
    > słuzbowym a biletem _jednorazowym_?

    chyba nie bardzo ... :))
    Ja również moge dostać bilet służbowy w ramach wykonywania swojej pracy. A
    czy on jest jednorazowy czy wielorazowy to inna sprawa.
    Jedno i drugie jest dokumentem uprawniającym mnie do wykonania określonych
    działań (jazda jako pasażer/sprawdzanie pasażerów)

    Czyżby nie istniały bilety dwustronne? - "bilet do dwukrotnego kasowania"


    > > milimetrowe? np. 1/4 szerokości biletu.
    >
    > np.
    >
    > > - znaczek też jest jednorazowy (stemplowany czy tez nie)
    >
    > a co to ma do rzeczy???

    analogia:
    znaczek stemplowany <-> bilet skasowany
    znaczek niestemplowany <-> bilet nieskasowany
    znaczek jednorazowy do użycia poprzez pocztę <-> bilet jednorazowy do użycia
    poprzez "przedsiębiorstwo przewozowe"

    znaczek stemplowany czy też nie - posiada swoją wartość kolekcjonerską
    znaczek naddarty - zwykle bezwartościowy dla kolekcjonera

    >
    > > chamstwem i lekceważeniem jest niszczenie czyjejś własności,
    jakiejkolwiek
    > i
    > > ile warta by ona nie była - wychodząc z założenia, że i tak mi nic nie
    > > zrobią.
    >
    > Powinienes isc na dluuugi spacer....

    Co powinienem, a co nie to już mój gerontolog określi ;)


    pozdrowienia



  • 24. Data: 2004-01-20 21:51:05
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "xmarcel" <x...@b...gazeta.pl>


    Użytkownik "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
    news:buk330$6f8$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Nie obraz się, ale jak ktoś mając ważny bilet podejmuje ucieczkę i
    > szarpaninę z kontrolerami to musi mieć porządnie nawalone pod kopułą....
    >
    poprostu niejest ofiara !!!
    wez pod uwage, ze opisane zdzrzenie mialo miejsce w lublinie, gdzie
    kontrolerzy dostali od wojewody zakaz praktykowania procederu polegajacego
    na wiezieniu pasazerow w pojezdzie. jezeli pasazer wysiada to kontroler w
    celu dokonczenia swoich czynnosci zobowiazany jest wysiasc razem z
    kontrolerem i kontynuowac je na przystanku.
    wczoraj bylem swiatkiem wlasnie takiego jak opisalem zajscia.
    Niestety niewielu kanarow ma resztke szacunku dla prawa.

    pozdro




  • 25. Data: 2004-01-20 23:09:19
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>

    > > 1) niewykonalne z powodu laminacji
    >
    > pewnyś?
    > zakładasz, że tylko osoby uczęszczające do gerontologa pojawiają się w
    > autobusach?

    pewnym
    (znasz znaczenie słowa laminacja?)

    > wykonalne - wisi często na sznureczku na szyji kontrolera.

    u nas sie tak nie wiesza - trzyma sie bardzo mocnym usciskiem w rzmieni,
    wlasnie z uwagi na element podrozujacy km.

    > Ja również nie mam obowiązku wręczać biletu kontrolerowi. W mojej wiosce
    > jest napisane coś około:
    > "Pasażer jest obowiązany na każde wezwanie kontrolera biletów okazać ważny
    > bilet"

    Bo tak jest tez w prawie przewozowym.

    > > 3) na prawdę nie dostrzegasz subtelnej róznicy między identyfikatorem
    > > słuzbowym a biletem _jednorazowym_?
    >
    > chyba nie bardzo ... :))

    w takim razie współczuję....



    pdr
    Olo



  • 26. Data: 2004-01-20 23:18:06
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>

    Kuba Gach wrote:
    >>Pomijając fakt , że nie miał prawa wciągać Cię siłą do pojazdu, nic mnie
    >
    > tak
    >
    >>nie wkurza jak zasłanianie się Konstytucją i innymi tzw. swobodami
    >>obywatelskimi przy popełnianiu wykroczen i innych podobnych czynów, np.
    >>jazda na gapę.
    >
    >
    > jesteś kontrolerem, tak? wkurzać to może, mnie wkurza wiele rzeczy ale po to
    > mamy takie wkurzające dokumenty jak konstytucja itp. aby jakiś porządek był,
    > wykroczenia nie popełniłem, co najwyżej złamałem regulamin MPK nie okazując
    > biletu na rządanie, ale niczego nie usprawiedliwia stosowanie wobec mnie
    > przemocy fizycznej...
    >
    >
    Warto wyjaśnić sobie, że wchodząc do środka komunikacji miejskiej
    zawierasz umowę przewozu. Szczegóły tej umowy reguluje regulamin MPK i
    prawo przewozowe. Tak więc, łamiąc regulamin MPK, łamiesz powszechnie
    obowiązujący przepis art. 354 kc nakazujący dotrzymywać umów.
    Tak więc, jeśli w regulaminie jest napisane, że bilet należy posiadać i
    okazywać na żądanie kontrolera, to należy to robić. I da się to
    wyegzekwować w sądzie.
    Podobnie jak przy kupowaniu batonika za 2,90 w sklepie samoobsługowym,
    aby go zakupić należy zgodnie z przyjętym zwyczajem okazać batonik
    kasjerce. Fakt schowania do kieszeni i położenia kasjerce trzech złotych
    mówiąc "reszty nie trzeba", nie oznacza spełnienia świadczenia
    wzajemnego w umowie sprzedaży. Naturalne jest, że jeśli wychodząc zawyje
    bramka, to ochroniarz ma prawo nas zatrzymać.
    Podobna sytuacja ma miejsce w wypadku odmowy okazaniu biletu za przejazd
    (czyli dokumentu przewozowego o którym mówi art 35a prawa przewozowego).
    Istnieje uzasadnione podejrzenie, że druga strona nie zapłaciła za
    przejazd, i pewność że nie wywiązała się z umowy.
    Wydaje się więc, że kontroler ma prawo przy próbie ucieczki, używać siły
    wobec pasażera usiłującego uciekać. W przeciwnym wypadku, ustawowe
    uprawnienia do kontroli tożsamości wynikające z prawa przewozowego
    byłyby bezskuteczne.
    Tak więc, powoływanie się na konstytucję wydaje się w tej sytuacji
    odrobinę absurdalne, jako że doskonale regulują to akty niższego rzędu.
    A tak NB to który konkretnie przepis konstytucji został złamany?



    --
    Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
    Let each man exercise the art he knows. (Aristophanes, Wasps, 422 B.C.)


  • 27. Data: 2004-01-20 23:34:26
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl>

    > Podobna sytuacja ma miejsce w wypadku odmowy okazaniu biletu za przejazd
    > (czyli dokumentu przewozowego o którym mówi art 35a prawa przewozowego).

    33a jak sie nie myle :-)

    > Tak więc, powoływanie się na konstytucję wydaje się w tej sytuacji
    > odrobinę absurdalne, jako że doskonale regulują to akty niższego rzędu.
    > A tak NB to który konkretnie przepis konstytucji został złamany?

    Tak abstrahując, mnie np. zawsze rozwalała argumentacja moich "ulubionych"
    członków Ruchu Obrony Bezrobotnych dlaczego niby wolno im podróżować na
    gapę. Otóż powoływali się oni na Art. 32 Konstytucji RP mówiący o równości
    obywateli wobec prawa :-)) Cóż....widać u niektórych nawet zdolność czytania
    ze zrozumieniem wydatnie szwankuje.

    pdr
    Olo



  • 28. Data: 2004-01-21 07:01:08
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "Krzysztof Doniczka" <k...@i...pl>

    > > Ja również nie mam obowiązku wręczać biletu kontrolerowi. W mojej wiosce
    > > jest napisane coś około:
    > > "Pasażer jest obowiązany na każde wezwanie kontrolera biletów okazać
    ważny
    > > bilet"
    >
    > Bo tak jest tez w prawie przewozowym.

    Więc okazać nie znaczy wręczyć. Mogę kontrolerowi pokazać bilet w sposób
    umożliwiający mu zweryfikowanie "pieczęci" którą wykonuje kasownik, ale
    bilet jako taki jest moją własnością ponieważ za niego zapłaciłem i nie mam
    obowiązku dawać mu go do ręki.



  • 29. Data: 2004-01-21 18:24:46
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: "oleander" <o...@n...neostrada.pl>

    > Ale co ma piernik do wiatraka? Czy ja stosuję przemoc? Albo jakieś hamskie
    > zachowania? Może jest to prowokacja ale po prostu wiele się nasłuchałem o
    > nadużyciach kontrolerów i chciałem sprawdzić czy te pogłoski są prawdziwe
    Nie prawdziwe !!!!!
    Okolice Warszawy zdarzało mi się jeździć na gapę (nie jestem
    "zawodowcem" nie chce mi się użerać i jak mnie było stać to zawsze bilet
    kupowałem)
    czy z powodu zamkniętej kasy czy dojazdu na styk (brak czasu na kupno
    biletu)
    Zawsze mówiłem że nie mam dokumentów i bezproblemowo wysiadałem
    na następnej stacji, nikt mnie nie szarpał nawet wynajęta do podwarszawskich
    koleji firma ochroniarska RENOMA.
    Oczywiście były próby słowne typu "pojedzie pan znami do takiej
    a takiej stacji niedaleko komendy" na odpowiedź że nie pojade (nie podrodze
    mi tam itp.)
    i że mogę ew. wysiąść na następnej stacji wysiadałem.
    Niestety byłem często światkiem że niektórym kanarzy nie odpuszczali i byli
    to
    niestety często ludzie starzy, słabi i biedni lub kobiety.

    Jedno pytanie aportem czy w przypadku podnajęcia zew. firmy ochr.(DG) do
    spr.biletów
    pracownik tejże firmy na żądanie nie powinien pokazać umowy z koleją na
    podstawie
    której wykonuje czynności ?? (może nawet kopie z potw.za zgodność lub
    notarialną :-)))))

    Pzdr.
    oleander



  • 30. Data: 2004-01-21 19:15:30
    Temat: Re: Jesli złapie mnie kontroler MPK...
    Od: kam <k...@p...onet.plX>

    oleander wrote:
    > Jedno pytanie aportem czy w przypadku podnajęcia zew. firmy ochr.(DG) do
    > spr.biletów
    > pracownik tejże firmy na żądanie nie powinien pokazać umowy z koleją na
    > podstawie
    > której wykonuje czynności ?? (

    ma mieć upowaznienie przewoźnika zgodne z prawem przewozowym

    KG

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1