Taka sytuacja: najemca lokalu mieszkaniowego nie płaci i wynajmujący
decyduje się zastosować zastaw na rzeczach wniesionych. Jak to ma
wyglądać w praktyce?
1. Czy ma prawo żądać wydania rzeczy?
2. Czy ma prawo w razie odmowy żądania 1. wejść do lokalu i zabrać te
rzeczy i zatrzymać na własne niebezpieczeństwo? (gdzie ochrona
posiadania?)
3. Czy ma raczej stać przed lokalem i uniemożliwiać wyniesienie rzeczy
zastawionych (ustawodawca trochę kiepski los zgotował takiemu
właścicielowi?)
4. Czy przypadkiem jeśli najemca będzie wynosił te rzeczy a
wynajmujący sprzeciwi się i zachowa je na własne niebezpieczeństwo,
ale poza przedmiotem najmu, to czy zastaw nie wygaśnie? :) Innymi
słowy - właściciel powinien wejść do lokalu i pilnować w lokalu na
własne niebezpieczeństwo zastawu, a lokatora dla bezpieczeństwa rzeczy
nie wpuszczać do mieszkania (taka eksmisja bez wyroku)?

Ja generalnie mam zdanie o tym wszystkim, ale toczę taki spór na innym
forum:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=656&w=88784
022&v=2&s=0

i to wzbudziło moje wątpliwości, bo w mojej interpretacji taki zastaw
dla wynajmującego funta kłaków niewart, jeśli mógłby on jedynie
warować pod drzwiami lokalu i czekać kiedy będzie mógł sprzeciwić się
wyniesieniu rzeczy z przedmiotu najmu...